Wyczekiwany rozdział 47

*Następny dzień*
*Maxi*
Rano obudziłem się pierwszy, ale zaraz po mnie obudził się Braco.
- Siema - przywitał się Braco.
- Siema - odpowiedziałem i spojrzałem na łóżko na którym spali Leon i Tomas. Leon leżał głową na poduszce, a Tomas na odwrót. Leżał, a nogi miał na poduszce tuż przy twarzy Leona, zato twarz miał przy jedo nogach. Gdyby Tomas ruszył się chociaż o milimetr wylądowałby na podłodze.
- Patrz na chłopaków - powiedział Braco.
- Widzę, zaraz bedzie 2 zdjęcie do kompletu - powiedział Maxi i strzelił chłopakom fotę - no i proszę - dodał z usmiechem na twarzy pokazując przyjacielowi zdjęcie.
- Super, teraz przydałoby się ich obudzić - oznajmił obcokrajowiec.
- Czekaj mam pomysł, włącz nagrywanie w telefonie - powiedział Maxi, a Brako wykonał polecenie rapera - dobra, a teraz patrz jak profesjonalista icj budzi - oznajmił i podszedł do łóżka. Nachylił się nad uszami chłopaków, którzy słodko spali - Wstawać szybo !To jest napad ! Ręce do góry i szeroko nogi ! - wrzasnął Maxi, a chłopaki jak poparzeni spadli z łóżka, ale natychmiast jak na komendę podniesli się i zrobili to o co kazał Maxi.
- Nie zabijaj, jestem za przystojny, żeby zginąć - panikował Tomas, a Leon razem z nim. Maxi i Braco kładli się ze smiechu, a obcokrajowiec wszystko nagrał na telefonie.
- Ej, co tu jest grane ???? - zapytał Len gdy usłyszał jak chlopaki się smieją. Nasgle do pokoju wpadł Fede z wieszakiem na ubrania, a za nim reszta chłopaków i dziewczyny.
- Co to się dzieje ? - zapytał Fede.
- Nic Maxi razem z Braco próbowali nas doprowadzić do zawału - żalił się Leon. Wszyscy na nich spojrzeli, a oni nadal tarzali się ze smiechu.
- A kto się tak wydzierał ??? - zapytała Naty.
- Budziłem chłopaków i jakos tak wyszło - odpowiedział Maxi, który się już ogarnął. Wszyscy sie zasmiali i poszli się przebrtać. Po 15 min. zeszli na dół.
- Co to były za krzyki ?? - zapytał Pan German.
- Maxi budził Tomasa i Leona, przepraszamy jesli cię obudzlismy - przeprosiła Viola.
- Nie, nie już nie spałem - odpowiedział.
- To my idziemy - oznajmiła Viola. Cała paczka wyszła z domu Castillo. Każdy odprowadził swoją drugą połówkę do domu i sam ruszył do swojego. Viola, Fede i Tomi poszli jeszcze przejsć się do parku, ale potem wrócili do domu.

* * *
I jak wam się podoba <3 :0 Sorki, że taki krótki, next na 2 blogu tez dzisiaj lub jutro :)
Pamietajcie o pomysłach na rok bloga w zakładce ,,Bohaterowie