niedziela, 29 listopada 2015

hej :)

Hej co tam u was ? u mnie dobrze <3 rozdziały na blogach powinny pojawić się w przerwie świątecznej :*
A teraz chciałam was się spytać co wy myślicie o likwidacji gimnazjum ! Mi się to ani troche nie podoba ! Przeżyłam najlepsze lata w gimnazjum i moje rodzieństwo ma to ominąć !!!! Nie ! To głupota !!!!! Każdy cHciałby zmanę otoczenia poznać nowycH ludzie nauczycieli :) ja poznałam w gimnajum super ludzi i nie rzałuję :) Sądzię że ta ustawa nie przejdzie bo jak słucHam w radiu czy w tv to dużo ludzie i dzieci jest przeciwko likwidacji gimnazjów :) gimnazjum to najlepszy czas jaki może spotkać każdego !!! liceum także jest super :)
a wy co o tym myślicie ?
do zobaczenia <3

środa, 21 października 2015

na rocznicę bloga - bardzo spźnione ale jest :)

Rozdział 59 część 2

*Naty*
Właśnie dojechaliśmy na miejsce. Tata wniósł moje bagaże, pożegnał się ze mną i pojechał. Złapałam rączkę od walizki i ruszyłam w stronę domu. Weszłam na werandę i zapukałam do drewnianych drzwi. Po minucie otworzyły się, a w nich stanęła starsza kobieta.
- Babcia ! - zawołałam.
- Natka - uśmiechnęła się, a ja się do niej przytuliłam - jak ja cię dawno nie widziałam - zobaczyła walizki które stały za moimi plecami - widzę że zostaniesz na dłużej - dodała.
- Tak na cały tydzień - odpowiedziałam podekscytowana.
- To wspaniale - ucieszyła się kobieta - Ally się ucieszy - dodała, a ja zdębiałam. Moja ukochana kuzyneczka tutaj jest.
- Ally tutaj jest ? ! - zapytałam nadal nie wierząc.
- Tak przyjechała z przyjaciółmi na wakacje - odpowiedziała - jak chcesz się z nią przywitać to jest na górze - dodała. Wystrzeliłam jak torpeda, wbiegłam po schodach i wparowałam do dużego kolorowego pokoju.
- Ally !!!!!! - wrzasnęłam i rzuciłam się na kuzynkę.
- Naty !!!!!!!!! - odkrzyknęła i odwzajemniła mój uścisk - co ty tutaj robisz ? - zapytała.
- Przyjechałam tu na tydzień - pisnęłam - jak tam twoja miłość ? - zapytałam, a Ally wyszczerzała swoje białe ząbki. Nagle do pokoju wszedł wysoki blondyn.
- Hej widzę że rozmawiacie o mnie - uśmiechnął się i objął Ally ramieniem. Czyli to ciacho mojej kuzynki to zapewne Austin. Gdy o tym pomyślałam zrobiło mi się smutno, bo w BA jest Maxi.
- Naty to mój chłopak Austin, Austin  poznaj moją kuzynkę Naty - przedstawiła nas sobie, a Austin uścisnął moją rękę.
- Miło cię poznać - uśmiechnął się - kotek Dez znowu zatrzasnął się w łazience - dodał, a ja zaczęłam się cicho śmiać.
- Wiesz ten wasz kumpel posowiał by do takich dwóch debilów z BA - powiedziałam uśmiechając się - było by z nich świetne trio - dodałam.
- Oni też mają opsesje na punkcie teletubisiów ? - zapytała Ally.
- Tak i to ogromną. Trudno z nimi wytrzymać - zaśmiała się, ale momentalnie uśmiech zszedł mi z twarzy.
- Kotek zostawisz mnie na chwilę z Naty ? - zapytała, oj no dlaczego ona mnie tak dobrze zna.
- A dostanę buzi ? - odpowiedział pytaniem na pytanie. Ally pocałowała chłopaka w policzek, a on wyszedł zostawiając nas.
- Natka, co się stało ? - Ally zaczęła swoje przesłuchanie.
- Nic się nie stało - skłamałam.
- Naty nie kłam. Znam cię na tyle dobrze i wiem że coś się stało - odpowiedziała. Nie wytrzymałam rozpłakałam się i przytuliłam kuzynkę. Gdy się już trochę uspokoiłam zaczęłam opowiadać.
- Chodzi o Maxiego - oznajmiłam.
- To twój chłopak ? - zapytała, a ja spuściłam wzrok.
- Były chłopak - odparłam cichym głosem - rozstaliśmy sie.
- Co ?? Czemu ??? Mówiłaś że go kochasz. Co się stało ? - zadawała mnóstwo pytań.
- Widziałam go jak całował się z inną - odpowiedziałam i znowu zaczęłam płakać - a najgorsze jest to że ja go nadal kocham.
- Palant ! Jak tylko go spotkam to przysięgam że go zabiję gołymi rękami - oznajmiła.
- Próbował się tłumaczyć, ale nadałam mu dojść do słowa - powiedziałam.
- I bardzo dobrze. Koleś nie ma się z czego tłumaczyć. Skrzywdził cię i powinien solidnie oberwać - robiła się naprawdę zła.
- Wszyscy moi przyjaciele mówią, że to było wszystko ukartowane prze tą dziewczynę która go pocałowała i dawnego przyjaciela Maxiego który próbuje zniszczyć mu życie - powiedziałam, a Ally zmienił się od razu wyraz twarzy.
- To zmienia posta rzeczy. Przyjaciele zawsze mają racje i na pewno nie zrobili by nic żeby cię skrzywdzić. Uwierz doświadczyłam czegoś podobnego, ale wszystko się ułożyło gdy zaufałam przyjaciołom - powiedziała już spokojnie.
- Wiem że mogę ufać przyjaciołom - odpowiedziałam.
- Czekaj, czekaj . . . przecież ty się przyjaźnisz z bezduszną Ludmiłą Ferro - zdziwiła się. Jej sporo czasu się nie widziałyśmy a ja nie wspomniałam jej o tej dużej zmianie.
- No sporo się zmieniło. Postawiła się Ludmile i zaprzyjaźniłam się z paczką Maxiego. Po jakimś czasie Ludmi zmądrzała, zmieniła się i stworzyła inną prawdziwą Ludmiłę Ferro - wyjaśniłam.
- ŁAŁ ! Sporo czasu się nie widziałyśmy - zdziwiła się - wiesz co moim zdaniem powinnaś mu wybaczyć - dodała.
- Właśnie po to tu przyjechałam. Chcę to wszystko przemyśleć na spokojnie  i podjąć właściwą decyzję - oznajmiłam.
- A właśnie pokarzesz mi tego swojego chłoptasia, bo jeszcze nie raczyłaś mi go pokazać, ale napewno nie jest przystojniejszy od mojego blondasa - powiedziała, a ja wyjęłam telefon i pokazałam jej fotkę Maxiego.
- ŁOŁ ! Ale ciacho - uśmiechnęła się - tak jak myślałam, ani trochę nie dorównuje mojemu miśkowi, ale do ciebie świetnie pasuje. Nie bój się nie zabiorę ci go - zaśmiałam się. O dziwo tez się uśmiechnęłam.
- Nwm czy dać mu 2 szansę - posmutniałam.
- Moim zdaniem powinnaś, ale to twoja decyzja. Jednak proszę cię o jedno : Uświadom sobie czy go naprawdę kochasz, czy nie - oznajmiła i wyszła z pokoju.
*Maxi*
Dzisiaj nie chciało mi się iść do Studia, więc zostałem w domu. Cody miał dzisiaj wolne więc przyprowadził Laurę i cały czas wydurniali się. Nagle ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. To było Lu.
- Hej można ? - zapytała.
- Jasne wchodź - odpowiedziałem, a Lu weszła, zamknęła za sobą drzwi i usiadła obok mnie - co tu robisz ?
- Zostałam przysłana przez wszystkich żebym cię wyciągnęła nad rzeczkę. Nie ma zajęć, bo jest jakieś zebranie rady pedagogicznej i odwołali nam lekcje - oznajmiła.
- Lu nie mam ochoty nigdzie iść, specjalnie nie poszłem dzisiaj do Studia - odpowiedziałem.
- Maxi nie będziesz siedział w pokoju przez resztę dnia - powiedziała.
- Nie zamierzam tutaj siedzieć przez resztę dnia tylko do końca życia - odparłem i usiadłem na parapecie.
- Maxi jesteś moim przyjacielem i nie pozwolę ci tutaj siedzieć - wstała z łóżka.
- Serio ??? - zapytałem, a ona przytaknęła i złapałam mnie za rękę - ej no proszę ja nie chcę. Zachowujesz się jak moja mama - dodał.
- No jak jej nie ma to ktoś musi cię stąd wyciągnąć no i padło na mnie - powiedziała i wyciągnęła a raczej wytargała mnie z pokoju.
- Zabieram Maxiego nad rzeczkę - poinformowała Codiego i Laurę, rzuciła mi bluzę i wyszliśmy.
- Ej uśmiechnij się - zażądała kiedy szliśmy.
- Nie chcę - odparłem ponuro.
- Maxi daj już spokój, pewnie Naty tak nie rozpacza jak ty - powiedziała, ale później zorientowała się co właśnie  powiedziała i żałowała tego.
- Taaaaa . . . wielkie dzięki Lu - odpowiedział i odszedł.
- Czekaj Maxi ! - krzyknęła za nim.
- Wiem co o tym wszystkim myślisz, więc nie musisz mi tłumaczyć. Nie rozumiesz że jestem tym wszystkim zdołowany i bardzo za nią tęsknię to wy wszyscy mnie dobijacie. Naprawdę nie potrzebuję litości - powiedziałem  i ruszyłem w stronę domu.
- Maxi ! Czekaj ! Przepraszam ! - krzyczała, ale miałem już dość tego że mi nawtykają a później przepraszają - stój ! - stanęła przed mną. Zatrzymałem się.
- Słuchaj Maxi nie chciałam żeby tak zabrzmiało jak to odebrałeś - powiedziała.
- Dobra starczy nie chcę słuchać żadnego ''Przepraszam". Każdy mi tylko nawtyka a później przeprasza. Po co w ogóle przepraszasz jak myślisz dokładnie tak jak powiedziałaś - zdenerwowałem się.
- Nie obwiniaj mnie za to że zdradziłaś Naty i teraz nie wyżywaj się na mnie. Trzeba było tam nie siedzieć z Mechi. To wszystko twoja wina nie potrzebnie z nią siedziałeś. Proszę bardzo użalaj się nad sobą . . . chcieliśmy ci pomóc - zakończyła już bliska płaczu. Zabolało i to bardzo.
- Nie potrzebuje niczyjej pomocy. Wszyscy litujecie się nad mną chociaż was o to nie prosiłem. Wtrącacie się w moje życie bez powodu. Nikt was o to nie prosił - wrzasnąłem i odszedłem wściekły.
- Dobra nikt już nie bedzie się wtrącał do twojego życia - krzyknęła. Łzy popłynęły jej po policzku. Nie była taka agresywna od miesięcy. Miała oczy całe we łzach, schodziła po schodach. Nagle noga jej zjechała i spadła.
*Maxi*
Ludmiła mnie naprawdę zdenerwowała, ale ma dużo racji. Na maxa przesadziłem . Ostatnio Lu widziałem taką z pół roku temu. Najpierw Naty, a teraz wyżywam sie na Ludmi, chociaż ona nie jest niczemu winna, chciała tylko pomóc jak i wszyscy. Głupio zachowałem się wobec niej. Nagle usłyszałem huk za plecami. Obróciłem się i zobaczyłem Ludmiłę, która leżała na ziemi. Podbiegłem do niej.
- Wszystko w porządku ? - zapytałem kucając obok niej.
- Tak wszystko okej - odparła i siadła na schodku.
- Przepraszam Lu masz 100% racji to wszystko moja wina. Najpierw Naty, a teraz wyżywam się na tobie przepraszam - usiadłem koło przyjaciółki.
- Nie własnie że nie mam racji to nie jest twoja wina poniosło mnie, ale jak się wkurzę na maxa to gadam głupoty też przepraszam. Wcale tak nie myślę - powiedziała dotykając jego ramienia.
- Ja też nie myślę tak jak powiedziałem. Wiesz że bardzo mi jej brakuje i wkurza mnie to - odpowiedziałem, Lu uśmiechnęła się i położyła mi głowę na ramieniu.
- Nie martw się wszystko się ułoży - pocieszała mnie - to co zgoda ?
- Tak - uśmiechnąłem się i przytuliłem Ludmi.
- Pupa mnie boli - zaśmiała się gdy się od siebie oderwaliśmy. Też się zaśmiałem i podałem przyjaciółce rękę - to co idziemy ?
- No dobra niech ci będzie - zgodziłem się i ruszyliśmy nad rzeczkę.
*Mercedes i Diego*
- Plan idzie jak po maśle jeszcze tylko przekonać Maxiego do siebie.
- Dobra ja ci pomogłam teraz twoja kolej, pomóż mi rozdzielić Violettę i tego durnia.
- Okej, pomogę ci - odpowiedziała i obydwoje zaczęli obmyślać szczegóły planu.
- A niby jak chcesz to zrobić ? Violetta omija mnie szerokim łukiem - żalił się Diego.
- Musimy znaleźć kogoś kto ma doświadczenie w rozdzielaniu innych, znaleźć na niego haka żeby nam pomogła - oznajmiła.
- A ja już wiem kogo - odpowiedział Diego.
CDN.

Druga historia :

Rozdział 2


- Odchodzę ze Studia - oznajmił.
- Co ??? - krzyknęli jednocześnie Naty i Fede.
- Tak będzie najlepiej - odparł.
- A niby dla kogo ? - zapytała Naty.
- Dla wszystkich - odpowiedział.
- Chyba dla ciebie - powiedziała.
- Chcesz tak po prostu odejść ? - zdziwił się Fede.
- Zrozumcie że nie chcę cierpieć - oznajmił.
- Chcesz rzucić muzykę tylko dlatego że będziesz musiał widywać swoją byłą - Naty była załamana.
- Zrozumcie. Kiedy ją widzę to serce mnie boli, bo nadal coś do niej czuję i nie rzucam muzyki - wstał i wyszedł z klubu.
- Ja go nie rozumiem, skrzywdziła go, a on ja nadal kocha - zdziwiła się.
- To wszystko jest jeszcze świeże. Przecież rozstali się dzisiaj rano. Zrozum go - powiedział Fede.
- Masz racje, ale dlaczego chce odejść ze studia ? - Nata była już bliska płaczu.
- Cierpi przez to rozstanie.
- Pogadam z nim - oznajmiła.
- To nie jest dobry pomysł. Daj mu czas - odparł.
- Nie możemy tego tak zostawić. Jeśli nic nie zrobimy to on naprawdę odejdzie ze Studia - powiedziała i wybiegła z klubu.
- Nata - Fede wybiegł za przyjaciółką - Naty czekaj - Włoch złapał ją za nadgarstek - daj mu czas - nalegał.
- On nie może odejść ja . . . - nie skończyła.
- Ja doskonale wiem że on nie jest dla ciebie tylko przyjacielem  to widać już od dłuższego czasu Naty  - powiedział, a Naty przytuliła się do niego.
- Nie mów tego nikomu, a szczególnie Maxiemu - odpowiedziała wycierając łzy z policzka.
- Okej, ale powinnaś mu powiedzieć - doradził mi.
- Ale on nie czuje tego co ja nie chcę tym zniszczyć naszej przyjaźni - oznajmiła.
- Nie wiesz tego.
- Nie własnie że wiem i ty też o tym dobrze wiesz. Powiedział że nadal kocha Anę mimo tego co mu zrobiła. I dam sobie głowę uciąć, że będzie chciał ją odzyskać - powiedziała ze smutną minę.
- Naty . . . - hiszpanka mu przerwała.
- Dobra koniec tematu. Musimy coś zrobić - oznajmiła.
- Ale to jutro. Maxi napewno to przemyśli i zmieni zdanie, zobaczysz - pocieszał mnie.
- Miejmy nadzieję dobra ja lecę do domu pa - pocałowałam przyjaciela w policzek i ruszyła do domu.
*Maxi*
Może zbyt pochopnie podjąłem decyzję o odejściu ze studia, ale po prostu cierpię, kiedy widzę Anę. Jednak bardzo kocham to miejsce i nie będę w stanie je zostawić. Będę musiał jakoś przetrwać. Siedzę własnie w pokoju. Nagle usłyszałem pukanie.
- Proszę powiedziałem nie odwracając się.
- Hej Maksiu - uśmiechnęła się. Na dźwięk jej głosu i tego jak wypowiedziała jego imię. Odwrócił się.
- Lara - wstałem podbiegłem do siostry i przytulił ją. Lara to moja starsza siostra która uczy się na nauczycielkę tańca  w Madrycie - co ty tutaj robisz ? - zdziwiłem się, ale bardzo ucieszyłem.
- Skończyłam studiować i wróciłam - uśmiechnęła się.
- Czemu nic nie powiedziałaś ? - zdziwił się.
- Chciałam ci robić niespodziankę - odparła.
- Aj kocham cię siostra.
- Ja ciebie też i mam coś dla ciebie - oznajmiła i podała mi pudełko.
- Mi wystarczyło że tu przyjechałaś - powiedział i otworzył pudełko. Były w nim słuchawki i Full Clap z najdroższej firmy w BA  :



- Nie musiałaś tyle kasy na mnie wydawać.
- Przestań jesteś moim jedynym braciszkiem i muszę o ciebie dbać - odparła.
- Dzięki - uśmiechnął się i przytulił brunetkę.
- A jak tam twoja miłość ? - zapytała, a mi od razu zrzedła mina.
- Nie chcę gadać o Anie - odpowiedział.
- Ale ja miałam na myśli Naty - uśmiechnęła się porozumiewawczo. Kilka miesięcy temu powiedziałem jej że podoba mi się Naty. To było jeszcze zanim związałem się Aną.
Nie mówię, że już mi sie nie podoba wręcz przeciwnie ale nie mogę jej tego powiedzieć, bo ona nie czuje tego co ja, to się nie uda.
- Lara znowu zaczynasz ? Naty jest moją przyjaciółką a także twoją od zawsze i to się raczej nigdy nie zmieni - oznajmił.
- Nigdy nie mów nigdy - uśmiechnęła się - a jak tam Fefo ? - zapytała zmieniając temat - pewnie wyprzystojniał - dodała.
- Może trochę, ale za to nic nie zmądrzał - zaśmiał się a razem z nim brunetka.
- A teraz powiedz o co chodzi z Aną ? - dalej prowadziła swoje przesłuchanie.
- Zdradziła mi - odpowiedziałem.
- Przykro mi - objęła mnie ramieniem.
- Tyle że ja nie mogę o niej zapomnieć - powiedziałem.
- O miłości nie da się tak po prostu zapomnieć. Kochasz ją ?
- Nie, po prostu jest dla mnie ważna - odparł.
- To zauroczenie. Z czasem minie i będzie dobrze zobaczysz. Znajdziesz swoją miłość. Jest bliżej niż sobie to wyobrażasz - uśmiechnęła się.

- Dzięki - uściskałem ją. Pogadaliśmy jeszcze ze dwie godziny, a później Lara poszła do siebie się rozpakować.

* * *
Hej czyta ktoś tego bloga ????? wiem długo mnie nie było ale naprawdę szkoła ponad gimnazjalna nie jest łatwa :9 mam nadzieję że jeszcze jestescie :) i jak wam się podobało ?

Na blogu o Austinie i Ally też będzie rozdział :) proszę zajrzujci :*

środa, 5 sierpnia 2015

hej :)

Mam do was jedno pytanko. Czyta ktos mojego bloga o Austinie i Ally bo ostatnio patrzę nie ma komentarzy i mało osb go odwiedza wiem trochę go zaniedbałam ale jest ważny tak samo jak ten blog i ten który prowadzę z Myszka Pasquerlli. Bo jesli nikt nie będzie go czytaj to będę musiała go zamknąć ale nie chcę żeby ta historia się zmarnowała. Więc zachęcam podkreślam zachęcam  nie zmuszam żebyście wpadły na tego bloga tu jest linka :

http://austin-i-ally-calkieminnahistoria.blogspot.com/

niedługo pojawi się tam rozdział łącznie z postem rocznicowym mam nadzieję że wpadniecie :)
A to jest blog który prowadzę z Myszka Pasquerlli o Fedemili :

http://ludmandfede.blogspot.com/

polecam to na tyle :) 
na tym blogu niedługo pojawi się post już zaczęłam go przygotowywać :) pa pa :*

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

strasznie was przepraszam ! :(

Hej naprawdę strasznie was przepraszam za moją długą nieobecnosć ale miałam dosć długi remont w pokoju i nie miałam dostępu do neta ! Strasznie was przepraszam i na dodatek przegapiłam 12 lipca dzień w ktrym wastawiłam pierszego posta to już będą dwa lata <3 uwierzycIe w to bo ja nie :) nie wieżę że wytrzymaliscie ze mną 2 lata i strasznie wam za to dziękuję <3 za komentarze że obserwujecie mojego bloga <3 noramlnie uwielbiam was i tego bloga <3333 nie przygotowałam jeszcze posta ale postaram się to zrobić jak najszybcie no bo wiecie żniwa się zaczęły i trzeba pomagać ale napewno znajdę czas na przygotowanie czegoś to tyle <333 kocHam was :*
Teraz parę fotek :





Zdjęcie użytkownika Marc Rodri Rodri Cruz.












 




Zdjęcie użytkownika Małgosia Bożek.




\






















to tyla papa <3

poniedziałek, 6 lipca 2015

Dostałam się !

NIe uwirzycIe ! Własnie przed chwilą dowiedziałam  się że dostałam się do mojej wymarzonej szkoły ! Jeeeeejjjjjjjjj ! Udało się !~Naprawdę się udało ! Aż się popłakałam ze wzruszenia :) Ledwo mogę usiedzieć na miejscu ! Myslałam że nie będę mieć 80 punktw a tutaj aż 104,4 punta :) Nie mogłam w to uwirzyć więc nawet zadzwoniłam do tej szkoły a oni to potwierdzili ! Dostałam się ! Sorki że tak się jaram ale już tak mam ! Nikt mi już dzisiaj nie popsuje humoru :) Jestem taka szczęśliwa że dzisiaj będzie rozdział ! Aaaaaaaaaaaa ! Nie no nadal nie mogę w to uwierzyć ! UszczypnijcIe mnie ! :) Dobra wybaczcIe ale strasznie się cieszę :) Dobra to już tyle rozdział napewno się dzisiaj pojawii ! Do zobaczenia <3333 KocHam was :) <3

piątek, 26 czerwca 2015

Jak tam zakończenie roku ? + rozdział 59 + pierwszy rozdział nowej historii o Naxi

Hej na poczatek jak tam zakończenie roku szkolnego jak tam świadectwa kto ma pasek ja nistety nie :( trzecIa klasa płakaliście bo ja trochę :) Ale na ogł fajnie :) Dostałam od babcI i mamy kasę za ukończenie gim. a od taty czekoladę i 10 zł :) Mam wielką szansę dostać się do mojej wymarzonej szkoły i aż skakałam z radosci, ale nic nie jest jeszcze potwierdzone :) trzymajcie kciuki :)
A teraz upragniony rozdział 59 :)

Rozdział 59 część 1
*Następny dzień*
*Naty*
Dzisiaj byłam na nogach od 6.00. Tata miał mnie zawieść do babci. Obudziłam się o 5.00, ale nie umiałam już zasnąć, poliżałam z godzinkę i wstałam. Ubrałam się w to :
wykonałam poranne czynności. Aby czas mi szybciej minął włączyłam laptopa i weszłam na fb. Zaczęłam oglądać zjęcie. Jedno przykuło moją uwagę. Było to zdjęcIe moje i Maxiego jak pierwszy raz mnie pocałował. Zostało on wstawione wczoraj wieczorem przez Violę. Ona jako jedyna była światkiem naszego pierwszego pocałunku. Nawet nie wiedziałam, że zrobiła nam zdjęcie. Pod nim było 30 komentarzy i ponad 60 ,,lubię to''. Komentarze były w stylu : ,,ładna z was para" lub ,,ślicznie razem wyglądacie". Jednak najwięcej komentarzy było w stylu : ,,WYBACZ MU ! ON CIĘ NAPRAWDĘ KOCHA ! Nie miałam już siły, więc zamknęłam laptopa i zeszłam na śniadanie.
- Hej wszystkim - przywitałam się i usiadłam przy stole.
- I co gotowa ? - zapytała tata.
- Tak, bardzo się cieszę, że jadę do babci - uśmiechnęłam się.
- Dobrze, za godzinę wyjeżdżamy, bądź gotowa - odpowiedział tata.
- Ok - zjadłam moje pyszne śniadanko i poszłam na górę po waliskę i torbę podręczną. Gdy wychodziłam z domu przezd drzwiami zobaczyłam całą paczkę  tak w zasadzie to nie całą, brakowało chłopaka w kolorowym Full-Clapie.
- Hej wam - przywitałam się.
- Hej - odpowiedzieli. Trochę pomutniałam, że nie ma Maxiego - chcieliśmy przyprowadzić Maxiego, ale nie umieliśmy go znaleść - oznajmiła Viola.
- No trudno może to i lepiej - powiedziała, a dziewczyny mnie przytuliły.
- Będziemy tęsknić - oznajmiła Lu.
- Ej nie będzie mnie zaledwie tydzień - zdziwiła się. Wszyscy się zaśmiali i chcieli zrobić grupowy uścisk, ale Viola wszystkich zatrzymała.
- Nie możemy zrobić grupowego uścisku - oznajmiła. Wszyscy się zdziwili prócz mnie bo wiedziałam o co jej chodzi, a raczej o kogo. Posmutniałam.
- Czemu ? - zapytał Leon.
- Bo nie jesteśmy w komplecie. Nie ma Maxiego. Zawsze robiliśmy grupowy uścisk kiedy wszyscy byliśmy razem - wyjaśniła.
- Racja - powiedziała Cami. Każdy przytulił mnie z osobna.
- To do zobaczenia za tydzień - powiedziałam. Wszyscy się rozeszli ja wsiadłam do samochodu a tata ruszył. Nagle zobaczyłam biegnącą w stronę auta postać. Z daleka dostrzegłam kolorowy Full-Clap. Nie wiedziałam czy powiedzieć tacie, żeby zatrzymał samochd, czy nie.
- Tato, poczekasz jeszcze minutkę ? - zapytałam. Tata zatrzymał samochód, a ja wysiadłam. Maxi podbiegł do mnie.
- Myślałem że nie zdążę - powiedział.
- Maxi mówiłam że porozmawiamy jak wrócę - odpowiedziałam.
- Wiem, ale przyszedłem się tylko pożegnać i zadać ci pytanie - oznajmił.
- Okej - zgodziłam się, a Maxi spojrzał mi w oczy.
- Naty, czemu mi nie powiedziałaś że Mercedes ci groziła ? - zapytał, a ja zdębiałam. Kompletnie mie zastrzelił mnie tym pytaniem. Miałam mu powiedzieć, ale zapomniałam.
- A to by coś zmieniło Maxi ? - odpowiedziałam pytanie na pytanie.
- Zmieniło by i to dużo - odparł, a ja spuściłam wzrok.
- Muszę już iść pa Maxi - powiedziałam i poszłam w stronę samochodu zostawiając chłopaka samego na środku chodnika. Może i źle zrobiłam, ale to strasznie boli. Wsiadłam do auta i pojechaliśmy. Obejrzałam się jeszcze w stronę gdzie stał, nadal tam był. Gdy patrzę na niego z daleka to nie chcę go tak zostawiać , jest mi go żal.Ale gdy stoję z nim twarzą w twarz to chcę uciec jak najdalej, bo gdy patrzę na niego nadal przypomina mi się jak zobaczyłam go z Mercedes. Bardzo go kocham i nie chcę żeby moja decyzja go zraniła. Oparłam głowę o szybę i patrzyłam na krajobraz.
*Maxi*
Chciałem porozmawiać z Naty jak wróci, ale cały czas dręczy mnie jedno pytanie : ,,Dlaczego nie powiedziała mi, że Mercedes jej groziła ?''. Nie mogłem o niczym innym myśleć. Długo się zastanawiałem, aż w końcu wstałem z trawy nad rzeczkom gdzie pierwszy raz pocałowałem Naty i zacząłem biec, bo od tego miejsca było 5 km. do domu czarnowłosej. Mam dobrą kondycję. Już bałem się że nie zdążę.Gdy byłem już kilka metrów od domu Naty zobaczyłem że samochód już odjeżdża. Przyspieszyłem, ale na marnę. 
- Szlak - przekląłem pod nosem. Nagle auto zatrzymało się, a z niego wysiadła Naty.
- Maxi mówiłam ci, że porozmawiamy jak wrócę - odezwała się.
- Wiem przyszedłem się tylko pożegnać i zadać ci pytanie - powiedziałem.
- Okej - zgodziła się.
- Naty czemu mi nie powiedziałaś że Mercedes ci groziła ? - zapytałam, widać było po niej że jest zdziwiona.
- A to by coś zmieniło Maxi ? - odpowiedziała na mnie pytanie pytaniem.
- Zmieniło by i to dużo - odparłem, a hiszpanka spóściła wzrok.
- Musze już iść pa Maxi - powiedziała i odeszła. Weszła do auta i odjechała. Stałem na środku chodnika cały zdębiały. Gdy samochód zniknął mi z oczu stałem jeszcze z 10 min. a potem ruszyłem w stronę domu. 

* * * 
No i jak ? Podoba się :)

A teraz jak już kiedys wspomniałam nowa historia (tej starej nie kończę mam nadzieję że wam się nie pomiesza :) ) Naxi a oto pierwszy rozdział :)

Rozdział 1
Maxi szedł właśnie na spotkanie ze swoją dziewczyną - Aną. Mieli się spotkać w parku. To co tam zobaczył zwaliło go z nóg. Jego dziewczyna całowała się z innym. Było wściekły.Podszedł do nich.
- Już wiem dlaczego wiecznie nie miałaś dla mnie czasu - powiedziałem.
- Już dawno chciałam z tobą zerwać - oznajmiła.
- To czemu po prostu tego nie zrobiłaś ? - zapytałem - teylko mnie zdradziłaś ? - dodał.
- Bo robiłeś dla mnie wszystko i nie chciałam z tego rezygnować. Skakałeś koło mnie jak wiewireczka - uśmiechnęła się.
- I dlatego postanowiłaś mnie zdradzić, żeby łatwiej było ze mną zerwać ? - byłem wściekły.
- Tak to my lecimy narka - pisnęła złapała tego kolesia za rękę i odeszli. Nie mogłem w to uwieżyć. Jaki ja byłem ślepy ! Mam tego dość. Usiadłem na ławce i wsparłem głowę na dłoniach, a łokcie oparłem na kolacach. Każda dziewczyna jest taka sama . . . kocHa, a później rzuca dla pierwszego lepszego. Naprawdę mam pecha w miłości, cHyba Ona nie jest dla mnie. Los chce żeby był sam. Wstałem z ławki i ruszyłem do Studio 21. Dotarłem w 10 min. Podszedłem do mojej szafki i otworzyłem ją. Na drzwiczkach wisiały zdjęcia. Jedno było z moją naj przyjaciółką Naty i moim naj przyjacielem Federico, których znam praktycznie od dziecka. Niżej jest zdjęcie całej paczki, a najwyżej było moje zdjęcIe z Aną. Zdjąłem je, potargałem i wyrzuciłem do kosza.
- Co ty wyprawiasz ? ! - zapytała zdziwona Naty wchodząc do pomieszcznia z szafkami.
- Nic - odburknąłem.
- Nie kłam widziałam jak wyrzucasz do kosza swoje zdjęcie z Aną - powiedziała - co się stało ? PokłóciliścIe się ? - zapytała.
- Zerwała ze mna - odpowiedziałem wyciągając partytury na lekcJe z Beto.
- Dlaczego ? - dalej prowadziła swoje przesłuchanie.
- Powiedziała że już dawno chciała to zrobić, ale robiłem dla niej wszystko i nie chciała z tego rezygnować,  więc mnie zdradziła, żeby było jej łatwiej mnie zostawić - odpowiedział załamany.
- A to wredna żmija. Nie przejmuj się jeszcze znajdziesz swoją prawdziwą miłość - powiedziała obejmując go na pocIesznie ramieniem.
- Chyba miłość nie jest dla mnie - oznajmił zamykajac szafkę.
- Nie gadaj głupot miłość jest dla każdego tylko niektórzy muszą dłużej na nią poczekać, ale w końcu przyjdzie - odpowiedziała.
- Ana to druga dziewczyna której się znudziłem - oznajmił.
- Napewno spotkasz dziewczynę która będzie cię zawsze kochać - uśmiechnęła siędo przyjaciela.
- Dzięk ty zawsze wiesz co powiedzieć - uściskał hiszpankę.
- Nie ma za co przecIeż wiesz że mi zawsze możesz wszystko powiedzieć i możesz mi zaufać jestem twoją przyjaciółką już od bardzo dawna i znam cię razem z Fede najlepiej - powiedziała.
- Tak wiem i za to cię uwielbiam - odparł.
- Ja ciebie też. Okej chodź idziemy na lekcję z Beto - oznajmiła i pociągnęła chłopaka za rękę do sali z instrumentami. Po lekcjach Fede i Naty zaciągnęli mnie do klubu karaoke.
- A gdzie reszta ? - zapytałem.
- Nie mogli przyjść - odpowiedziała Naty.
- Aha no spoko.
- To chodź humor ci się poprawi - Fede złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do środka. Usiedliśmy przy wolnym stoliku. W pewnym momęcie Naty zobaczyła Anę. Zaczęła dawać Fede jakieś znaki żeby odciągnął uwagę Maxigo.
- Maxi chodź zamówimy coś do picia - powiedział włoch pociągając chłopaka za rękę w momęcIe kiedy chciał się odwrócIć w miejsce w którym stoi Ana. Naty podeszła do byłej dziewczyny swojego przyjaciela.
- Czego tu szukasz ? Już wystarczająco skrzywdziłaś Maxiego a teraz przyszłaś do klubu karaoke - hiszpanaka kipiała złością.
- A co ci do tego ? ! Nie zabrozisz mi tutaj być tylko dlatego, że Maxi tu jest i że go zostawiłam dla lepszego - zasmiała się złośliwie i odeszła. Naty wróciła do stolika. Maxi i Fede właśnie wrócili z napojami. Na scenę wszedł prowadzący.
- A teraz wielkie brawa dla Maxiego. Prosimy na scenę - powiedział gościu do mikrofonu.
- Co ? Ale ja się nie zgłaszałem. Nie dziękuję - Maxi nie chciał śpiewać, ale ja tego tak nie zostawię.
- Chodź nie gadaj. Fede - zwróciła się do przyjaciela. Chłopak złapał Maxiego za dróga rękę i razem wciągnęli go na scenę. Zaśpiewaliśmy ,,Die ce si" i wróciliśmy do stolika. Dostaliśmy gromkie brawa.
- Dzięki trochę mi lepiej - uśmiechnął się.
- To nas bardzo cieszy - byłam szczęśliwa że poprawił mi się humor. Nagle na scenę wbiegła Ana.
- O oł - ten dźwiek wydał z siebie Fede patrząc na dziewczynę. Maxi odwrócił się i zobaczył swoją byłą dziewczynę.
- O nie ja idę do domu - chciał wyjaść ale Naty go zatrzymała.
- Nie zwracaj na nią uwagi robi ci na złość naprawdę nie przejmuj sie nią - doradziłam mu.
- Okej - zgodził się i usiadł z powrotem przy stoliku. Ana zaczęła śpiewać. Miała taki piękny głos. Bardzo trudno będzie o niej zapomnieć, bo ja ją nadal kocham. Nwm co ja mam zrobić. Muszę jej unikać, bo chyba innego wyjścia nie ma. Nie kocham jej już tak jak kiedyś ale wciąż widzę w niej coś wyjątkowego. Nadal mi się podoba. Unikanie jej będzie trudne, ponieważ będziemy się widywać codzień w studio. Jedynym rozwiazaniem jest odejścIe ze szkoły. Nie chcę odchodzić, bardzo kocHam to miejsce, ale żeby zapomnieć o Anie musze odejść. Nie dam rady jej widywać codziennie po tym co mi zrobiła i dlatego że ona mi się nadal podoba.
- Halo ? ! Ziemia do Maxiego. O czym tak myślisz ? - zapytała Naty.
- Ja tak dłużej nie dam rady. Nie umiem codziennie widywać Any w studio - oznajmił.
- Co masz na myśli ? - zapytał zdziwiony Fede.
- Odchodzę ze studia - oznajmił.
- Co ? ! - krzyknęli równocześnie.

* * *
No i co o tym myślicIe mam dalej pisać tą nową historię czy tylko starą ? Piszcie :)
To tyle miśki buziaczki <3
papapap :)

czwartek, 11 czerwca 2015

hej wam :)

I jak emocje przed finałem violetty 3 bo moje emocje nie wytrzymały i puściły ;( Chciała bym żeby zrobili 4 chociaż z 40 odcinkw żeby pokazać jak się wszyscy zrzyli ze sobą :) <3 nigdy nie zapomnę o violettcie dorastałam z nią. Kiedy zaczęłam ją oglądać nie lubiłam za bardzo Śpiewać tańczyć, a teraz lubię to robić chociarz nie jestem w tym fachu profesjonalistką. Zawsze z miłą chcęcią wrócę do pierwszych odcinków kiedy wszyscy się poznawali, kiedy Viola poznała Tomasa swoją pierwszą miłość potem Leona obecnego chłopaka. Jak Maxi zakochiwał się w dziewczynach i nie kończyło się to dla niego ciekawie. jak umawiał się z Laurą siostrą Andresa jak bał się jego i uciekał przed nim a teraz są przyjaciółmi i grają w jednym zespole <3 Ale udało mu się znaleść tą własciwą Naty <3 A Ludmiła ? Ona zmieniła się nie do poznania :) Pamietacie ją w pierwszym sezonie ? Była strasznie wredna i wszyscy myśleli że nigdy się nie zmieni i tak by było gdyby nie poznała swojej miłości która ją zmieniła, ale nie tylko Fede doprowadził do zmany, ale i jej przyjaciele i Violetta. Prawdę mówiąc gdyby mama Lumiły i tata Violetty nigdy by się nie poznali Violetta i Ludmiła nigdy by się tak do siebie nie zbliżyły. To niesamowite. Kiedy patrzyłam jak Ludmiła przytula się do Violi zwierza jej się to nie mogła uwierzyć że to jest własnie ta Ludmiła która poznałam w pierwszym odcinku jako popularną gwizdeczkę studia dziewczynę Leona. A własnie a propo Leona Violetta także odmieniła jego życie. Gdyby jej nie poznał nigdy by się nie zmienił i nie powstał zespół chłopaków. Miłosć Leona i Violetty będzie trwała wiecznie mimo przeszkód jekie przeszła kiedy Gery i clemont/Alex cHcieli icH rozdzielić, ale uświadomili sobie, że kocHają siebie na wzajem. Diego też dzięki Violi zmienił się. Marco i Fran musieli się rozstać, ale Fran jest teraz z Diego i jest z nim szczęśliwa a Marco spełnia swoje marzenia. Mimo że było dużo oszustw np. Violetta przebierała się z Roxi a Diego i Fran ukrywali swój związek, ale zawsze miłość i przyjaź zwycięży. Trudno mi opisać wszystkie WSPANIAŁE chwile z Violettą, ale jedno jest pewne to były lapiękniejsze trzy lata w moim życiu i niedy o niej nie zapomnę <3 A jeśli chodzi o bloga to chociarz serial się kończy to ja nadal będę pisała dla was opowiadania i mam nadzieję, że będziecie je czytać <3 To tyle na dzisiaj rozdział powinien być w weekend wiem że przekładam już chyba setny raz ale wiecIe jak to jest koniec gimnazjum zakończenie roku szkolnego przygotowywanie przedstawienia poprawianie ocem komers wycieczki mam nadzieję że rozumiecie i będziecIe czytać nadal mojego bloga <3


Kocham was do następnego postu <3333

piątek, 8 maja 2015

Straszne przepraszam :(

Hej wam ! <3 Na początku chciałam was bardzo przeprosić że mnie tak długo nie było, ale przez 2 tygodnie nie miałam ineternetu i nie miałam jak napisać posta :( Mam nadzieję, że się nie gniewacie :) Jeśli chodzi o egzaminy no to poszły mam nadzieję dobrze cHociach matma poszła fatalnie bo na lekcji rozwiązywaliśmy test i miałam dużo zadań źle, ale też niektrych odpowiedzi nie pamiętałam :( Mam nadzieję, że chociaż połowa będzie dobrze :) A pozostałe egzaminy no powiedzmy w miarę :) Ale mam straszną tremę przed wynikami bo muszę mieć 80 punktów :( A jak icH nie dostanę to nie dostanę się do mojej wymarzonej szkoły i będę musiała iść do technikum :( Trzymajcie kciuki abym się załapała :) A teraz o rozdziałach nwm kiedy się pojawią ale być może w ten weekend :) A jak tak się wam podobają odcinki Violi ? Bo dla mnie były genialne ! <3 Ta akcja z Naxi i Leonettą <3 od poniedziałaku nowe odcinki już nie mogę się doczekać <333 ! A właSnie wczoraj na jedynce był konert Lodo <33 Wstydzę się przyznać, ale kompletnie o tym zapomniałam :( Może będzie powtórka :) Tylko to już nie to samo, bo to leciało nażywo a teraz będzie nagrane :(
A teraz parę fotek :)
Jacie jaki fryz :)











Dobra kończę bo jadę na zakupy <3
papa kocHam was <3 :*