sobota, 3 września 2016

Rozdział 3 - druga historia ;)

*Naty*
Nie umiałam spać tej nocy. Myślałam nad tym ci powiedział mi Fede "Naty ja wiem że on nie jest dla ciebie tylko przyjscielem widzę to już od dawna". Ma rację już od dawna czuję coś do Maxiego. W końcu udało mi się zasnąć ale tylko na 2 godziny. Obudziłam się przerażona. Śniło mi się że Maxi miał wypadek którego nie przeżył i to z mojej winy. W panice chwyciłam telefion i wybrałam numer do chłopaka. Wiem że jest noc ale muszę usłyszeć jego głos i upewnić się że nic mu nie jest. Odetchnęłam z ulgą gdy usłyszałam jego zaspany głos.
- Halo ? Naty ? Coś się stało ? Jest 3 w nocy - zdziwił się.
- Yyyy. . . przepraszam ale miałam koszmar i . . . - nie skończyłam.
- Nic nie szkodzi. Zawsze możesz do mnie zadzwonić o każdej porze - zapewnił mnie. Usłyszałam jak ziewa.
- Przepraszam że cię obudziłam.
- Przestań. Przyjaźnimy się od zawsze i wiem że nie zadzwoniłabyś w środku nocy gdyby coś się nie stało. O co chodzi ? - jest naprawdę prawdziwym przyjacielem.
- Wiem jesteś świetnym przyjacielem ale nie będę ci zajmować czasu jest noc. Śpij dobrze zobaczymy się jutro - powiedziałam.
- Napewno ? - chciał się upewnić.
- Tak napewno dobranoc - odparłam
- Dobrze miłych snów - powiedział i rozłączył się. Odłożyłam telefon na szafkę nocną i położyłam się z powrotem na łóżko. Po kilku minutach zasnęłam.
*Maxi*
Naty zadzwoniła do mnie o trzeciej w nocy. Była wystraszona. Nwm co się stało nie chciała mi nic powiedzieć. Wypytam ją o to jutro. Położyłem się i znowu zasnąłem kamiennym snem. Rano obudziłem się o 8.15. Zajęcia mamy dopiero na 10.00, więc trochę mam jeszcze czasu. Ubrałem się i zszedłem na dół na śniadanie. Kiedy skończyłem była 9.20. Powolnym krokiem ruszyłem do studia. Myślałe o Naty nwm czemu. Może dlatego że zadzwoniła do mnie w środku nocy. W parku siedziala Ana i ten typek. Kiedy ją zobaczyłem to to już tak nie bolało jak na początku. Chyba już się z niej wyleczyłem. Odwróciłem się i prawie wpadłbym na Fede.
- Siemka - przywitał się.
- Siema - odpowiedziałem.
- Nadal masz doła przez nią ? - wskazał na Anę.
- Nie już mi przeszło - oznajmiłem.
- Poważnie ?
- Tak tylko teraz mam drugi problem.
- Jaki ?
- Wszystko musisz wiedzieć ?
- Jak nie chcerz to nie mów ale ja dobrze wiem że podoba ci się Naty - odpowiedział.
- A ty skąd to wiesz ? - zdziwiłem się.
- No teraz już wiem. Zresztą to widać już od dawna - powiedział. Wywróciłem oczami.
- Co ja mam zrobić ? - zapytałem kiedy szliśmy do Studia.
- Powiedz jej - poradził.
- Łatwo ci mówić do ciebie laski kleją się jak pszczoły do mnie miodu.
- A do ciebie nie ? - zapytał zdziwiony - nie pamiętasz jak Mara i Andrea się biły kto ma z tobą śpiewać a ty narzekasz?
- To było rok temu przestań żyć przeszłością.
- Ale ja ci mówię pogadaj z nią.
- Nwm nie jestem pewien nie chcę niczego spiepszyć.
- Niczego nie spiepszysz uwierz mi - zapewniał mnie.
- Ale to nie jest Mara czy Ana znamy się od zawsze nie umiem jej tego tak po prosty powiedzieć.
- Napisz dla niej piosenkę - zaproponował.
- To nie jest nawet taki kiepski pomysł.
- A właśnie zmieniając temat ty naprawdę chcerz odejść ze studia ?
- Za pochopnie podjąłem tą decyzję. Po prostu byłem wściekły ale przemyślałem wszystko i nie warto.
- Czyli nie odchodzisz ze studia ?
- Jak narazie nie.
- Jak narazie ?
- Nie, nie odchodzę - uśmiechnął się.
- Naty się ucieszy - powiedział kiedy dotarliśmy do Studia. Nwm jak to się stało ale było już pięć po dziesiątej. Szliśmy niecałe 40 min. Ruszyliśmy do auli gdzie miała się odbyć lekcja z Pablo. Gdy weszliśmy zobaczyliśmy Angie. Właśnie Naty i Camila śpiewały swoją nową piosenkę. Słuchałem Naty z uśmiechem na twarzy i nie mogłem uwierzyć że wcześniej nie zauważyłem jaki ona ma piękny melodyjny głos. Była bardzo blisko krawędzi sceny. Kiedy chciała postawić nogę nie zauważyła końca parkietu. Gdy miała się przewrócić podbiegłem do niej i ją złapałem. Wszyscy zaczęli klaskać. Spojrzałem jej w oczy.
*Naty*
Śpiewałam z Cami naszą nową piosenkę kiedy nagle straciłam grunt pod nogami. Już szykowałan się na spotkanie z podłogą. Zamknęłam oczy. Ale zamiast zimnych paneli wylądowałam w czyichś silnych i ciepłych ramionach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Maxiego. Spojrzałam w te jego śliczne czekoladowe oczka. Wszyscy zaczęli bić brawo. Uśmiechnęłam się. Maxi postawił mnie na podłodze.
- Dziękuję mój rycerzu - wyszczerzyłam się.
- Nie ma za co dla mojej księżniczki wszystko - odpowiedział mi tym samym.
- No gołąbeczki porozmawiacie sobie później a teraz wracamy do lekcji - zaśmiała się Angie. Kiedy lekcja się skończyła wyszliśmy całą paczką z aulii.
- Maxi rycerzu Naty a gdzie masz swojego rumaka ? - zapytał Tomas.
- Stoi przed mną - odpowiedział wskazując na hiszpana który dziwnie na niego spojrzał.
- Maxi . . . - Naty nie skończyła bo Maxi jej przerwał.
- Nie odchodzę ze studia - uśmiechnął się a Nata z szerokim uśmiechem rzuciła mu się na szyję.
- Chciałeś odjeść ze studia ? - zdziwili się wszyscy.
- Eee palnąłem głupstwo bez zastanowienia ze złości - powiedział. Podeszła do nich Lara.
- Lara a ty skąd się tu wzięłaś ? - zapytała Naty i razem z Fede rzucili się na siostrę Maxiego.
- Skończyłam szkołę i wróciłam do BA. - odpowiedziała z uśmiechem.
- Super i co teraz będziesz robić ? - zapytała Naty.
- Będę uczyć tańca w studio - odpowiedziała.
-Nic nie mówiłaś -zdziwił sie Maxi.
- To moja dróga niespodzianka - uśmiechnęła się.
- Świetnie - Maxi Naty i Fede bardzo się ucieszyli.
- Skoro ty będziesz uczyła tańca to co z Gregorio? - zapytał Tomas - powiedz że odchodzi, powiedz że odchodzi - zaczął się modlić.
- Niestety nie odchodzi będziemy proadzić lekcje razem - odparła
- Dobre i to - uśmiechnął się Leon.
- A tak z ciekawości to kim ty jesteś ? - zapytała Camila.
- Jestem siostrą Maxiego - oznajmiła.
- To ty masz siostre ? - zdziwił się Andres.
- To takie dziwne ? - zapytałem.
- No wiesz nie widać podobieństwa ona łoł a ty ech . .  . - piwiedział Leon.
- Hahaha bardzo śmieszne - Maxi wywrócił oczami.
- A co z wami ? - zapytała Lara i wskazała na Naxi.
- Ale co ? - zdziwili sie. Maxi spojrzał na siostre.
- A nie nic już nie ważne pogadamy później musze iść do Pablo - powiedziała i odeszła.
- O co jej chodziło ? - zapytała Viola.
- O nic - odpowiedzieli równocześnie.
- Niech wam będzie ale prędzej czy później dowiemy się o co chodzi zobaczycie - oznajmiła Lu. Cofnęliśmy się od niej.
- To co idziemy na zajęcia ?- zapytała Cami.
- Idziemy - i ruszyliśmy do auli.
*Kilka dni później*
*Naty*
Siedze w pokoju słucham muzyki i myślę nad tym co powiedziała Lara a raczej co miała na myśli. Może zacznę tak. 4 lata temu poczułam coś do Maxiego kiedy przez przypadek się pocałowaliśmy. Jednak gdy dowiedziałam się że on nic do mnie nie czuje postanowiłam zapomnieć i udało mi się. Ale gdy dzisiaj Lara wspomniała o nas wszystko wróciło i myśle że tak łatwo teraz o tym nie zapomne. Maxi jest dla mnie bardzo ważny i nie chce go stracić przez to co do niego czuje. Nagle usłyszałam pukanie. Do pokoju wszedł obiekt moich myśli.
- Hej - przywitał się.
- H . . . hej - odpowiedziałam.
- Co tam porabiasz ? - zapytał siadając obok mnie.
- Myślę - odparłam krótko.
- A moge wiedzieć o czym ? - uśmiechnął się.
- Ale ty jesteś ciekawski - odpowiedziałam na jego uśmiech - o wszystkim - dodałam.
- Wiesz, jest coś co chcę ci powiedzieć - zauważyłam że jest zdenerwowany.
- Co ? - zapytałam.
- Naty bo ja. . . . - nie skończył bo zadzwonił jego telefon.
- Odbierz może to coś ważnego - powiedziałam a Maxi odebrał telefon.
- Halo ?
- Hej Maxi nie przeszkadzam? - zapytała Lu.
- Nie nie przeszkadzasz o co chodzi ? -  zapytał.
- Chciałam się spytać czy byś mi nie pomógł z układem bo Fede się na mnie fochnął a ja nie zamierzam pierwsza się odezwać - oznajmiła.
- Cała ty. Okej to za pół godziny w studio ? - zapytałem.
- Okej to do zobaczenia i dzięki wielkie.
- Nie ma sparwy pa. - pożeganałem się i rozłączyłem.
- Co się stało - zapytała Naty.
- Lu chce żebym pomógł jej przy układzie Gregoria bo pofochała się z Federico - odpowiedziałem.
- Miałeś mi coś powiedzieć.
- A nie to nic ważnego - chciałem się wykręcić to nie najlepszy moment.
- Ale jak zacząłeś to skończ.
- To naprawde nic ważnego.
- Maxi. . . - zaczęła.
- Okej jeśli tak bardzo chcerz wiedzieć to ci powiem. Ja . . . - znów ktoś mi przerwał. Tym razem była to Camila która weszła bez pukania do pokoju Naty.
- Hej nie przeszkadzam ? - zapytała.
- Nie nie przeszkadzasz właśnie wychodziłem narazie - powiedział i szybko wyszedł z pokoju Hiszpanki.
- Coś się stało ? - zapytała ruda.
- Nie zdążył się dowiedzieć bo weszłaś.
- Sorki.
- Nic nie szkodzi i tak to z niego wyciągnę- oznajmiłam- co tam ?
- Popsztykałam się z Broadwyem- odpowiedziała.
- O co tym razem ?
- Kumasz jest zazdrosny o Sebe z Rock Bons.
- No może dajesz mu powody do zazdrości.
- Niby jakie ?
- Zaniedbujesz go ostatnio nie zauważyłaś tego ? Więcej czasu spędzasz z Sebą niż w własnym chłopakiem.
- To nie prawda.
- Serio ? To powiedz mi kiedy ostatnio spotkałaś się z Broadwayem?
- Byliśmy ostatnio w kinie.
- To było miesiąc temu - powiedziałam - Cami widze że kochasz Broadweya ale go zaniedbujedz zrozum. Przemyśl to.
- Chyba masz racje - w końcu.
- No to leć z nim pogadać - poganiałam ją.
- To lece pa - pożegnała się i wybiegła z mojego pokoju.

* * *
I jak ?
Mam nadzieje że ktoś jeszcze czyta 😊

piątek, 6 maja 2016

Przepraszam :(

Strasznie was przepraszam że nie dodaję rozdziałó ale po proatu nie mam czasu :( koniec roku trzeba poprawić brzydkie oceny ale jest jeden plus 2 miesiące i wakacje wtedy rozdziały będą się pojawiać cześciej o wiele częściej mam nadzieję że się nie gniewacie
Buziaki ;)

środa, 30 marca 2016

Obczajcie to :) kto jeszcze nie widział !

Ale bomba Tini doczekała się swojego własnego filmu ! Extra ! Coś słyszałam że mieli go zrobić ale od dłużeszgo czasu ta sprawa ucichła aż ty nagle kilka dni temu natknęłam się na zapowiedź filmy "Tini-nowe życie Violetty". Mam 17 lat jestem prawie dorosła a cieszyłam się z tego jak małe dziecko ! A teraz zapowiedź :


Super ! Już się nie mogę doczelać filmu
 Do kina oczywiście ni pójdę ale obejrzę w necie lub tv. To tyle na dzisiaj rozdział niedługo bo mam wenę:* 
Buziaczki :)

sobota, 26 marca 2016

Pytanko :)

Hej mam pytanko czy ktoś czyta mojego bloga o A&A ? Bo pod ostatnim postem było 14 wyświetleń i ani jednego koma. Nwm czy ktoś czyta tego bloga. Zależy mi a jeśli nikt nie będzie go czytał to nie opłaca mi się go prowadzić. Dajcie mi znać bo chcę wiedzieć. Rozdział tutaj niedługo czekam na odp. Papa !

środa, 23 marca 2016

Rozdział 59 część 3

CD

- Na serio ? Skąd to wiesz ? - zdziwiła się Mechi.
- Mam swoje źródła ale ci nie powiem, to nie twoja sprawa - odpowiedział.
- Diego nie igraj z ogniem. Jeśli chcesz poznać swojego tatusia to rób co ci karzę. Czaisz ? - Diego ni nie odpowiedział - to super ! Mechi odchodzi - machnęła włosami i odeszła.
*Lu*
Spędziliśmy bardzo miły dzień nad rzeczką. Leon z Tomim wpadli do wody, wszyscy się z nich śmiali. Potem chłopaki wrzucali dziewczyny do wody : Marco Fran, Broadway Cami, Leon Larę, Tomi Violkę, a Fede i Maxi mnie bo jak twierdzi Feduś nie poradzi sobie z jedną babą. Chyba z pół godziny ganialiśmy się aż w końcu skończyło się na tym że wszyscy leżeliśmy w wodzie. Maxi i Fede ledwo zdążyli mnie wrzucić.
- Jezu kotek ile ty masz siły - zdziwił się Fede.
- Ledwo daliśmy radę cię wrzucić - Maxi był zdziwiony.
- Goniliście mnie we dwóch i ledwo daliście sobie radę - zaśmiała się Ludmi.
- Skąd ty masz tyle siły ? ! - zdziwił się Fede.
- Nigdy wam się mówiłam, ale zanim przeprowadziłam się do BA mieszkałam na wsi - oznajmiła.
- Poważne ???? - wszyscy byli w szoku.
- Czy ja się czasem nie przesłyszałem ??? - Leon zaśmiał się lekko.
- Ej, robicie z tego jakieś wielkie halo jakby to było coś dziwnego - zaśmiała się Lu.
- Bo to jest dziwne - odpowiedziała Viola - i to bardzo.
- Jeszcze masę rzeczy o mnie nie wiecie - oznajmiła.
- Na przykład ? - zapytała Iza.
- W szkole podstawowej i do połowy gimnazjum do czasu aż poszłam do Studia byłam mega kujonem i na koniec każdej klasy miałam masę nagród i świadectwo z paskiem. Najlepiej szła mi fizyka i matematyka. Jak to moja mama mnie nazywała byłam geniuszem - powiedziała a wszystkim szczęki opadły.
- POWAŻNIE ???!!!!!!
- Ej no, co ie wierzycie mi ?
256 do kwadratu - zapytał Maxi, sprawdzając wynik w telefonie. Lu pomyślała z minutę.
- 65536 - odpowiedziała dumnie, a Maxiemu aż telefon wypadł z ręki.
- Zgadza się ? - zapytała.
- Nie wierzę że to mówię ale jesteś geniuszem - powiedział Maxi.
- ŁOŁ !!!!!
- Mam genialną dziewczynę - Fede objął się ramieniem. Wszyscy się zaśmiali. Spędziliśmy nad rzeczą cały dzień. Postanowiliśmy zostać tam na noc, jutro sobota więc nie musieliśmy iść do Studia. Wysłaliśmy więc chłopaków po 4 namioty i śpiwory, a Lara i Fran poszły po jakieś piżamy. Ja miałam spać z Violą, Larą i Izą, a Cami, Fran i Emma razem. Tomas i Leon oczywiście razem :) Nie mielibyśmy serca żeby ich rozdzielać, a Maxi i Fede niestety musieli z nimi spać w jednym namiocie. W ostatnim mieli spać Braco, Napo, Marco i Broadway. Kiedy wszyscy już wrócili poinformowaliśmy ich o podziale w namiotach.
- O nie nawet mowy nie ma !!!! Nie zamierzam znów spać w jednym pomieszczeniu z tą dwójką - Maxi wskazał na Tomasa i Leona.
- Zawsze możesz spać na zewnątrz - uśmiechnęła się Lu.
- To nawet nie taki głupi pomysł - zgodził się.
- A ja mu potowarzyszę - powiedział Fede.
- No jestem bardzo ciekawa ile wytrzymacie - Lara była ciekawa.
- Nie będzie aż tak źle - Maxi przekonywał siostrę.
- Założymy się że w nocy przyjdziecie do namiotu ? - zaproponował Leon.
- Leon już jeden zakład przegrałeś, chcesz przegrać następny ? - zapytał Maxi.
- Tym razem nie przegram - powiedział, a Tomas się uśmiechnął - bo tym razem to Tomi się założy - obrócił się w jego stronę.
- Co ??!!! - zdziwił się Tomas.
- No co ? Przecież nie przegram zakładu . . . ty go przegrasz - zaśmiał. się.
- Nie zamierzam się zakładać, jak chcesz to się zakładaj, ale mnie w to nie mieszaj - powiedział.
- To ja śpię z chłopakami - oznajmił stanowczo.
- Uuuuuuu . . .
- Dobra napewno nie wytrzymasz na dworze całą noc mądralo - odparła Tomas.
- Zobaczymy - dodał Leon.
- Fajnie !
- Fajnie !
- Dobra !
- Dobra !
- Uchchch . . . !!!!! - wrzasnęli naraz. Tomas wszedł do namiotu, a Leon gdzieś poszedł.
- Uuuu . . . pierwsza kłótnia w związku - zaśmiała się Lud.
- Długo tak nie wytrzymają - powiedział Fede posyłając Maxiemu porozumiewawcze spojrzenie.
- Co wy kombinujecie ? - zapytała Viola.
- Nic - odpowiedzieli równocześnie.
*Naty*
Siedziałam tak i rozmyślałam nad tym wszystkim, może Ally ma rację, może powinnam mu wybaczyć. Przecież go kocham, on zawsze był przy mnie. On jako pierwszy wyciągnął do mnie pomocną dłoń gdy odeszłam od Ludmiły. Sięgnęłam do walizki po pamiętnik, ale go tam nie było. gdzie on się podał, przecież go pakowałam. Zapisuję w nim wszystko co czuję i myślę, bardzo go teraz potrzebowałam, akurat musiałam go zapomnieć. Nie było mojego zeszyt, ale zamiast niego znalazłam coś innego, a mianowicie bluzę Maxiego, ale skad ona się tu wzięła ? Ja jej nie wkładałam . . . to napewno Lena. Wzięłam ją do ręki i przyłożyłam do policzka po którym od razu popłynęło kilka łez. Wtuliłam bardziej twarz w miękki materiał. Nagle ktoś zapukał do mojego pokoju. Szybko otarłam łzy z twarzy.
- Proszę - powiedziałam cicho. Do pokoju wszedł chłopak mojej kuzynki - hej Austin, co tam ? - zapytałam siadając na łóżku.
- A nic przyszedłem po ciebie na obiad - odpowiedział.
- Okej zaraz zejdę - włożyłam bluzę pod kołdrę i zeszłam  na dół. Po obiedzie Ally i jej przyjaciele wyciągnęli mnie na spacer. Austin wziął gitarę. Poszliśmy na łąkę i usiedliśmy na trawie. Austin zaczął grać swoją piosenkę ,,Superhero" którą słyszałam w internecie. A no tak nie wspomniałam, że chłopak mojej kuzynki jest piosenkarzem.
- Uwielbiam twoją muzykę - uśmiechnęłam się.
- Dzięki, a ty śpiewasz ? - zapytał.
- Tak, chodzę do prestiżowej szkoły muzycznej ,,Studio 21" - oznajmiłam.
- Czekaj ,,Studio 21" ? To jest ta szkoła, która założyła stronę internetową ? - pokiwałam twierdząco głową - natknąłem się na nią jakiś czas temu. Ostatnio jeden z uczniów brał udział w konkursie tanecznym. Widziałam go jest świetny. Zapamiętałem że miał na głowie kolorowy Full-Clap i imię na M, ale nie mogę sobie przypomnieć - powiedział.
- To mój były chłopak Maxi - odpowiedziałam ze zwieszoną głową.
- Wybacz nie wiedziałem - odparł.
- Nie, nic się nie stało - uśmiechnęłam się lekko.
- Zaśpiewaj nas coś - poprosiła Trish.
- Nie mam ochoty, naprawdę - odmówiłam, ale Austin zaczął grać melodię do ,,Voy por ti". Skad zna tą piosenkę ?? A no tak chłopaki wrzucili kilka piosenek na stronę.
- No śpiewaj - zachęcał mnie Dez. W końcu uległam i zaczęłam śpiewać. Reszta klaskała do rytmu.
- Dawno nie słyszałam jak śpiewasz - powiedziała Ally gdy skończyłam.
- Ślicznie - pochwaliła mnie Trish.
- Dzięki - uśmiechnęłam się. Trochę poprawił mi się humor. Spędziliśmy cały dzień na wydurnianiu się i śmianiu. Postanowiliśmy zrobić ognisko. Chłopaki poszli do pobliskiego lasu po drewno a Trish i Ally poszły do domu po coś do jedzenia i picia. Ja postanowiłam zostać. Usiadłam na trawie wzięłam gitarę Austina i zaczęłam grać melodię do Podemos.
*Maxi*
Postanowiliśmy zrobić ognisko. Korzystając że nikt nie zwraca na mnie uwagi wziąłem gitarę usiadłem nad rzeczką na trawie i zacząłem grać Podemos.
*Lara*
Zobaczyłam Maxiego siedzącego i grającego na gitarze Podemos. Uchchchc. . . . Diego i Mercedes zapłacą za to co zrobili. Nie daruję im tego ! Przez tą złość złamałam patyk który trzymałam w dłoni.
- Lara a tobie co ? - zapytała Lu.
- Mi? Nic - odparłam.
- To czym ci ten patyk zawinił co ?
- Mrecedes i Diego za to zapłacą. Może i mnie skrzywdził i przez niego nie widziałam Maxiego przez 4 lata ale nie pozwolę krzywdzić mojego brata o co to to nie ! - krzyknęła ze złości.
- Dobra spokojnie oni jeszcze będą razem zobaczysz. Oni się kochają i jakaś wiedźma tego nie zmieni. Nooo kiedyś ja byłam tą wiedźmą ale się zmieniłam i nie żałuję - oznajmiła. Podszedł do nas Maxi.
- O czym tak zawzięcie gadacie? - zapytał.
- A o niczym ważnym chodź bo chłopaki rozpalili już ognisko - poinformowałam go i poszliśmy usiąść. Chłopaki nadal się na siebie fochali.
- Co kłótnia w małżeństwie nadal trwa ? - zapytała Emma.
- Tak i nie zamierzam jej skończyć dopuki ten dureń mnie nie przeprosi ! - wrzasnął Leon.
- A przepraszam za co ja mam cię przepraszać ?! Chyba raczej ty powienieneś mnie przeprosić ! - wydarł się Tomas.
- Spadaj bencwale ! - krzyknął Verdes. Usłyszeli pikanie tekedonu Leona.
CDN.
* * *
Nareszcie udało mi się coś napisać ! Jejjjj ! Mam nadzieję że ktoś to jeszcze czyta :) jak wam się podoba ? Next powinien pojawić się niedługo ale nic nie obiecuję ! :( to tyle na dzisiaj papa ;)