CD
- Na serio ? Skąd to wiesz ? - zdziwiła się Mechi.
- Mam swoje źródła ale ci nie powiem, to nie twoja sprawa - odpowiedział.
- Diego nie igraj z ogniem. Jeśli chcesz poznać swojego tatusia to rób co ci karzę. Czaisz ? - Diego ni nie odpowiedział - to super ! Mechi odchodzi - machnęła włosami i odeszła.
*Lu*
Spędziliśmy bardzo miły dzień nad rzeczką. Leon z Tomim wpadli do wody, wszyscy się z nich śmiali. Potem chłopaki wrzucali dziewczyny do wody : Marco Fran, Broadway Cami, Leon Larę, Tomi Violkę, a Fede i Maxi mnie bo jak twierdzi Feduś nie poradzi sobie z jedną babą. Chyba z pół godziny ganialiśmy się aż w końcu skończyło się na tym że wszyscy leżeliśmy w wodzie. Maxi i Fede ledwo zdążyli mnie wrzucić.
- Jezu kotek ile ty masz siły - zdziwił się Fede.
- Ledwo daliśmy radę cię wrzucić - Maxi był zdziwiony.
- Goniliście mnie we dwóch i ledwo daliście sobie radę - zaśmiała się Ludmi.
- Skąd ty masz tyle siły ? ! - zdziwił się Fede.
- Nigdy wam się mówiłam, ale zanim przeprowadziłam się do BA mieszkałam na wsi - oznajmiła.
- Poważne ???? - wszyscy byli w szoku.
- Czy ja się czasem nie przesłyszałem ??? - Leon zaśmiał się lekko.
- Ej, robicie z tego jakieś wielkie halo jakby to było coś dziwnego - zaśmiała się Lu.
- Bo to jest dziwne - odpowiedziała Viola - i to bardzo.
- Jeszcze masę rzeczy o mnie nie wiecie - oznajmiła.
- Na przykład ? - zapytała Iza.
- W szkole podstawowej i do połowy gimnazjum do czasu aż poszłam do Studia byłam mega kujonem i na koniec każdej klasy miałam masę nagród i świadectwo z paskiem. Najlepiej szła mi fizyka i matematyka. Jak to moja mama mnie nazywała byłam geniuszem - powiedziała a wszystkim szczęki opadły.
- POWAŻNIE ???!!!!!!
- Ej no, co ie wierzycie mi ?
256 do kwadratu - zapytał Maxi, sprawdzając wynik w telefonie. Lu pomyślała z minutę.
- 65536 - odpowiedziała dumnie, a Maxiemu aż telefon wypadł z ręki.
- Zgadza się ? - zapytała.
- Nie wierzę że to mówię ale jesteś geniuszem - powiedział Maxi.
- ŁOŁ !!!!!
- Mam genialną dziewczynę - Fede objął się ramieniem. Wszyscy się zaśmiali. Spędziliśmy nad rzeczą cały dzień. Postanowiliśmy zostać tam na noc, jutro sobota więc nie musieliśmy iść do Studia. Wysłaliśmy więc chłopaków po 4 namioty i śpiwory, a Lara i Fran poszły po jakieś piżamy. Ja miałam spać z Violą, Larą i Izą, a Cami, Fran i Emma razem. Tomas i Leon oczywiście razem :) Nie mielibyśmy serca żeby ich rozdzielać, a Maxi i Fede niestety musieli z nimi spać w jednym namiocie. W ostatnim mieli spać Braco, Napo, Marco i Broadway. Kiedy wszyscy już wrócili poinformowaliśmy ich o podziale w namiotach.
- O nie nawet mowy nie ma !!!! Nie zamierzam znów spać w jednym pomieszczeniu z tą dwójką - Maxi wskazał na Tomasa i Leona.
- Zawsze możesz spać na zewnątrz - uśmiechnęła się Lu.
- To nawet nie taki głupi pomysł - zgodził się.
- A ja mu potowarzyszę - powiedział Fede.
- No jestem bardzo ciekawa ile wytrzymacie - Lara była ciekawa.
- Nie będzie aż tak źle - Maxi przekonywał siostrę.
- Założymy się że w nocy przyjdziecie do namiotu ? - zaproponował Leon.
- Leon już jeden zakład przegrałeś, chcesz przegrać następny ? - zapytał Maxi.
- Tym razem nie przegram - powiedział, a Tomas się uśmiechnął - bo tym razem to Tomi się założy - obrócił się w jego stronę.
- Co ??!!! - zdziwił się Tomas.
- No co ? Przecież nie przegram zakładu . . . ty go przegrasz - zaśmiał. się.
- Nie zamierzam się zakładać, jak chcesz to się zakładaj, ale mnie w to nie mieszaj - powiedział.
- To ja śpię z chłopakami - oznajmił stanowczo.
- Uuuuuuu . . .
- Dobra napewno nie wytrzymasz na dworze całą noc mądralo - odparła Tomas.
- Zobaczymy - dodał Leon.
- Fajnie !
- Fajnie !
- Dobra !
- Dobra !
- Uchchch . . . !!!!! - wrzasnęli naraz. Tomas wszedł do namiotu, a Leon gdzieś poszedł.
- Uuuu . . . pierwsza kłótnia w związku - zaśmiała się Lud.
- Długo tak nie wytrzymają - powiedział Fede posyłając Maxiemu porozumiewawcze spojrzenie.
- Co wy kombinujecie ? - zapytała Viola.
- Nic - odpowiedzieli równocześnie.
*Naty*
Siedziałam tak i rozmyślałam nad tym wszystkim, może Ally ma rację, może powinnam mu wybaczyć. Przecież go kocham, on zawsze był przy mnie. On jako pierwszy wyciągnął do mnie pomocną dłoń gdy odeszłam od Ludmiły. Sięgnęłam do walizki po pamiętnik, ale go tam nie było. gdzie on się podał, przecież go pakowałam. Zapisuję w nim wszystko co czuję i myślę, bardzo go teraz potrzebowałam, akurat musiałam go zapomnieć. Nie było mojego zeszyt, ale zamiast niego znalazłam coś innego, a mianowicie bluzę Maxiego, ale skad ona się tu wzięła ? Ja jej nie wkładałam . . . to napewno Lena. Wzięłam ją do ręki i przyłożyłam do policzka po którym od razu popłynęło kilka łez. Wtuliłam bardziej twarz w miękki materiał. Nagle ktoś zapukał do mojego pokoju. Szybko otarłam łzy z twarzy.
- Proszę - powiedziałam cicho. Do pokoju wszedł chłopak mojej kuzynki - hej Austin, co tam ? - zapytałam siadając na łóżku.
- A nic przyszedłem po ciebie na obiad - odpowiedział.
- Okej zaraz zejdę - włożyłam bluzę pod kołdrę i zeszłam na dół. Po obiedzie Ally i jej przyjaciele wyciągnęli mnie na spacer. Austin wziął gitarę. Poszliśmy na łąkę i usiedliśmy na trawie. Austin zaczął grać swoją piosenkę ,,Superhero" którą słyszałam w internecie. A no tak nie wspomniałam, że chłopak mojej kuzynki jest piosenkarzem.
- Uwielbiam twoją muzykę - uśmiechnęłam się.
- Dzięki, a ty śpiewasz ? - zapytał.
- Tak, chodzę do prestiżowej szkoły muzycznej ,,Studio 21" - oznajmiłam.
- Czekaj ,,Studio 21" ? To jest ta szkoła, która założyła stronę internetową ? - pokiwałam twierdząco głową - natknąłem się na nią jakiś czas temu. Ostatnio jeden z uczniów brał udział w konkursie tanecznym. Widziałam go jest świetny. Zapamiętałem że miał na głowie kolorowy Full-Clap i imię na M, ale nie mogę sobie przypomnieć - powiedział.
- To mój były chłopak Maxi - odpowiedziałam ze zwieszoną głową.
- Wybacz nie wiedziałem - odparł.
- Nie, nic się nie stało - uśmiechnęłam się lekko.
- Zaśpiewaj nas coś - poprosiła Trish.
- Nie mam ochoty, naprawdę - odmówiłam, ale Austin zaczął grać melodię do ,,Voy por ti". Skad zna tą piosenkę ?? A no tak chłopaki wrzucili kilka piosenek na stronę.
- No śpiewaj - zachęcał mnie Dez. W końcu uległam i zaczęłam śpiewać. Reszta klaskała do rytmu.
- Dawno nie słyszałam jak śpiewasz - powiedziała Ally gdy skończyłam.
- Ślicznie - pochwaliła mnie Trish.
- Dzięki - uśmiechnęłam się. Trochę poprawił mi się humor. Spędziliśmy cały dzień na wydurnianiu się i śmianiu. Postanowiliśmy zrobić ognisko. Chłopaki poszli do pobliskiego lasu po drewno a Trish i Ally poszły do domu po coś do jedzenia i picia. Ja postanowiłam zostać. Usiadłam na trawie wzięłam gitarę Austina i zaczęłam grać melodię do Podemos.
*Maxi*
Postanowiliśmy zrobić ognisko. Korzystając że nikt nie zwraca na mnie uwagi wziąłem gitarę usiadłem nad rzeczką na trawie i zacząłem grać Podemos.
*Lara*
Zobaczyłam Maxiego siedzącego i grającego na gitarze Podemos. Uchchchc. . . . Diego i Mercedes zapłacą za to co zrobili. Nie daruję im tego ! Przez tą złość złamałam patyk który trzymałam w dłoni.
- Lara a tobie co ? - zapytała Lu.
- Mi? Nic - odparłam.
- To czym ci ten patyk zawinił co ?
- Mrecedes i Diego za to zapłacą. Może i mnie skrzywdził i przez niego nie widziałam Maxiego przez 4 lata ale nie pozwolę krzywdzić mojego brata o co to to nie ! - krzyknęła ze złości.
- Dobra spokojnie oni jeszcze będą razem zobaczysz. Oni się kochają i jakaś wiedźma tego nie zmieni. Nooo kiedyś ja byłam tą wiedźmą ale się zmieniłam i nie żałuję - oznajmiła. Podszedł do nas Maxi.
- O czym tak zawzięcie gadacie? - zapytał.
- A o niczym ważnym chodź bo chłopaki rozpalili już ognisko - poinformowałam go i poszliśmy usiąść. Chłopaki nadal się na siebie fochali.
- Co kłótnia w małżeństwie nadal trwa ? - zapytała Emma.
- Tak i nie zamierzam jej skończyć dopuki ten dureń mnie nie przeprosi ! - wrzasnął Leon.
- A przepraszam za co ja mam cię przepraszać ?! Chyba raczej ty powienieneś mnie przeprosić ! - wydarł się Tomas.
- Spadaj bencwale ! - krzyknął Verdes. Usłyszeli pikanie tekedonu Leona.
CDN.
* * *
Nareszcie udało mi się coś napisać ! Jejjjj ! Mam nadzieję że ktoś to jeszcze czyta :) jak wam się podoba ? Next powinien pojawić się niedługo ale nic nie obiecuję ! :( to tyle na dzisiaj papa ;)