poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 20

*Poniedziałek*
Nati
Dzisiaj strasznie nie chciało mi się wstawać, ale musiałam, bo Maxi i reszta by się stęsknili, to tylko jeden dzień. Super mieć takich przyjaciół za nic w świecie nie chciałabym ich na nic wymienić. Ale cały czas martwi mnie ten cały Diego. Jak Maxi i dziewczyny mi powiedzieli, że jest palantem i zniszczył mojemu chłopakowi życie boję się, żeby nie zniszczył naszego związku. Nie będę tak o tym myśleć jestem szczęśliwa z moim miśkiem i nic i nikt tego nie zmieni, mam taką nadzieję. Dobra a teraz z innej beczki moja młodsza siostra Lena zapisała się na egzaminy i przyjęli ją fajnie, a no fakt dzisiaj mają przyjść nowi uczniowie do studia. Szybko się ubrałam w to :
i zeszłam na śniadanie ziewając. W kuchni siedzieli już mama, tata i Lena.
- Dzień dobry córeczko, a co ty tak ziewasz ? - zapytała mama. A propo tego ziewania to do późna gadałam na czacie z Maxim, chciałam jakoś wybrnąć, ale moja kochana sister mnie wyprzedziła.
- Do późna pisała ze swoim Romeo o imieniu Maxi - wypaplała, czy ona zawsze musi wszystko wygadać?
- Oj Nati, Nati - zaśmiał się tata.
- Masz mi chodzić wcześniej spać, jasne - nakazała mama.
- Ok, ale nie bądź zła - odpowiedziałam.
- Nie jestem zła - zaśmiała się.
- No leć, bo ten twój Romeo umrze z tęsknoty - zaśmiał się tato.
- Ok, Lena idziesz, może w studio znajdziemy ci jakiegoś Romeo - powiedziała, a ona wypięła mi język wstała od stołu i razem wyszłyśmy, wcześniej żegnając się z rodzicami. Po drodze spotkaliśmy Maxi-ego, Cami, Viole i Tomasa. Dziewczyny i Tomasa przytuliłam, a mojemu Romeo, jak to Lena mówi dałam całusa, ale zauważyłam, że się chyba jeszcze nie obudził, więc krzyknęłam do niego.
- Maxi ! - chłopak aż podskoczył.
- Czemu się tak drzesz ? - zapytał ziewając - pali się czy co ?
- Nie, nie pali się, ale widać, że spisz - zaśmiała się Viola - i to przez całą drogę.
- Nie wcale nie śpię tylko wam się wydaje - odpowiedział kolejny raz ziewając, ale dalej jak szedł oczy miał lekko przymknięte. Szedł, szedł aż w pewnym momencie nie zauważył słupa i by w niego rąbnął, ale Nati w ostatniej chwili pociągła go za rękaw.
- No, rzeczywiste tak cię energia rozpiera, że aż byś słup zaliczył - powiedziała Lena i wszyscy się zaśmiali.
- Dlaczego jesteś taki nie wyspany ? - zapytał Tomas - tylko mi nie mów, że to Nati cię tak wykończyła przez . . . - Nati spiorunowała go wzrokiem.
- Oj młodzieńcze grabisz sobie już ostatnio sobie nagrabiłeś więc się pilnuj, jasne - powiedział groźnym głosem.
- No przecież tylko żartowałem - powiedział i chwycił Violę za rękę. Podczas rozmowy Maxi znowu sobie przysnął na stojąco.
- Nat twój książę znowu śpi - oznajmiła Cami. Dziewczyna szturchnęła swojego chłopaka łokciem
- Powiesz w końcu co robiłeś w nocy, bo napewno nie spałeś ? - zapytała Viola kontem oka dostrzegła, że Tomi chce wcisnąć swoje trzy grosze, więc go uprzedziła - siedź cicho - zagroziła mu palcem - Maxi gadaj.
- No więc Cody ma remont w pokoju, więc przez najbliższy tydzień będzie spał ze mną w pokoju. W nocy powiedział mi, że mu nie wygodnie na materacu i wewaliła mi się małpa do łóżka, ale to nie wszystko, zaczął się wiercić i dostałem jego nogą w głowę, potem myślał - w tym momencie ziewnął - że jestem jego dużym misiem więc się na mnie uwalił i objął mnie za szyję. Po jakichś trzech nie przespanych godzinach udało mi się zasnąć ale tylko na jakieś pół godziny, bo zaczął się strasznie kręcić i zwalił mnie z łóżka na podłogę. Najpierw myślałem, że spadnę na materac na którym spał, ale potem się spostrzegłem, że leży pod oknem nie chciało mi się po niego iść, więc całą noc leżałem na podłodze i nie zmrużyłem oka, a rano ta małpa mówi, że mu się świetnie spało i że się wyspał, a ja rano bym się zabił na schodach i rombłem w drzwi. Mama chciała, żebym został w domu i się przespał, ale jej powiedziałem że przy tym potworze nie zasnę, więc idę - zakończył swoją opowieść ziewając.
- Biedaczysko - powiedziała Nati i przytuliła go - to może choć prześpij się u mnie co ?
- Nie trzeba jakoś wytrzymam - powiedział i w tym momencie dotarli pod Studia, a tam spotkali całą paczkę.
- Co jest twojemu miśkowi ? - zapytał Ludmi, jak zobaczyła w jakim stanie jest Maxi.
- Długa historia - odpowiedziała Nati.
- To opowiesz nam ją po zajęciach, bo zaraz się zaczynają - odpowiedziała Fran i wszyscy poszli na zajęcia. Nati miała wątpliwości co do tego czy Maxi wytrzyma.
* * *
I jak ? Pewnie was zanudziłam ? Nie dodałam wcześniej, bo było ostatnio zamieszanie, bo mama zamówiła książki przez neta i nie przyszły. Masakra. To pa next pojawi się chyba w weekend. Kto chce jeszcze wakacje łapa w górę. Ja chce. Pozdrawiam.

5 komentarzy:

  1. biedaczysko z Maxi'ego ;(
    rozdział super <33
    czekam na next ;***
    oj przydał by się jeszcze miesiąc wakacji :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, biedny Maxi. xD
    Rozdział rewelacyjny! Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział :*
    Proszę zrób scenkę z Tomettą :D
    Ahh ten zbocony Tomas xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Tomas jaki zoboczony o.o :D
    DOBRE! :D

    OdpowiedzUsuń