środa, 30 lipca 2014

One Shot Fedemiła 2/2 ,,Potrzebuje twojej miłości "

Ludmiła miała pierwszy dzień w nowej szkole która nazywała się Studio On Beat.
Wpadła na kogoś:
- Przepraszam...Zaraz zaraz ja Cię znam.
-Wątpie.
- Ten głos te włosy..Nie wierze..Violu?
- Z kąd znasz moje imię ?
- Nie pamiętasz swojej naj naj przyjaciółki ?
- Ludmiła ?
- Tak !
- Nie wierzę.
- Oto nasza rymowanka :
Na dobre i na złe nigdy nie rozstaniemy się gdy chłopak rzuci , 
my nim o ścianę walimy a drugą pocieszamy..
- To ty...
- Ile to lat 
- 5 lat.
- Nawet nie wiesz jak tęskniłam. CO u Ciebie ?
- A teraz super bo widzę moją najlepszą przyjaciółką.
- Ja też się cieszę a co u Federusia ?
- Nie wiem po tym jak ty wyjechałaś to ja też.
- Aha chodźmy na zajęcia u Pabla jest jakaś niespodzianka
Czasami życie robi nam na opak 
Pablo: Dzieci mamy ucznia nowego który chciał zrobić swoje wielkie wejście:
Stałam i patrzałam rozpoznałam te twarz to był Federuś on mnie też rozpoznał..
PO zajęciach 
{ OD PYSI: WSZYSCY SĄ W STUDIO.
Wszyscy sie witaliśmy potem podszedł Fede a inni się skradali i patrzyli na nas:
-Hej Luśka.
- Hej Fede.
- WIesz że się załamałem po tym jak odeszłaś ?
- Wiem.
- Proszę to twoje.
Oddał mi bransoletkę.
- Dzięki.
- Była twoja.
- Fede ja cię...kocham..kocham ponad życie.
On mnie po tych słowach pocałował i powiedział na uszko:
- Ja potrzebuje twojej miłości.
Ja mu odpowiedziałam :
Ja bardziej.
POtem wszyscy nam klaskali a Leon:
- Nareszcze Fedemiła razem.
**************************************************************************
Uff..Nareszcie i co podoba się w piątek rozdział 3. 

czwartek, 24 lipca 2014

One Shot 1/2 Fedemiła ,, Potrzebuje twojej miłości "

,, Jak to się stało że ona i on oddzielnie przez tyle lat ? "
Czasami zastanawiamy się czy ten piękny moment nadejdzie. Czy jest ktoś  kto nas wysłucha.
Ona-  12-latka w szkole zawsze promienna dziewczynka ale w domu była bita przez swojego ojca kiedyś ją pobił za zwyczajną 3 w szkole i wtedy trafiła do szpitala. Ma ona dosyć inne imię niż wszyscy nazywała się Ludmiła. Miała wspaniałego przyjaciela nazywał się Federico Pasquerlli.
On- 13-latek zawsze miły i uprzejmy w domu i w szkole nazywali go w szkole ,, aniołkiem " właśnie dlatego bili go chuligani w szkole ale nikomu nie mówił bał się. Poprostu bał. Miał przyjaciółkę która jak na dziewczynę była twarda i zawsze go broniła.. Ich wspólni znajomi wiedzieli że ich nie łączy tylko przyjaźń więc gdy ich nie było nazywali ich Fedemiła. On miał na imię Federico Pasquerlli nie wie że pod koniec wakacji zawali się jego całe życie.
                                                                                    Fedemiła ma teraz po 12 i 13 lat.
                                                                                                        *Ludmiła*
- Hej wszystkim ! Po co VIlu nas tu wazwała ?
- Nie wiemy. O już jest !
- Hej Violu ! Czemu płaczesz ?
- Ja...
- Co Vilu Co ?- zapytałam zmartwiona
- Wyjeżdżam do Madrytu.
- Co ?!-zapytali wszyscy
- Czemu ?-zapytałam
- Mój tata ma nową pracę mamy się tam wszyscy wyprowadzić.
Po tych słowach mnie zamurowało.
Jeszcze 20 minut się przytulaliśmy. Potem żegnalliśmy. Na następny dzień jej już nie było.
                                                                            * Federico*
- Hej Lu ! Lu !
- No co tam ?
- Wiem że jest ci smutno bo Vilu wyjechała. Wiec ma tu coś dla Ciebie
Dałem jej bransoletkę z napisem : L&F
- O Fede , dziękuje.
- Nie ma za co 
Po tym mnie przytuliła.
Lecz nie wiedziałem że jutro będzie inaczej.
                                                                                       O 23:46 w Domu Ludmiły. 
                                                                                                     * Myśli*
Mama i tata powiedzieli że już tu się nie czują dobrze więc się wyprawadzamy do Francji. 
                                                                                        Następny Dzień.
Nie wiedziałam jak powiedzieć Federico więc postanowiłam że mu powiem mu że to koniec przyjaźni nie chciałam ale musiałam gdy mu to powiedziałam oddałam branzoletkę  i uciekłam, dzień później już nas nie było dowiedzieliśmy się od znajomych że Fede już wie. I że zamknął się w sobie. 
                                                                                                  5 lat temu
Wróciłam do Buenos Aires z rodzicami ponieważ dostałam się do pr
estiżowej szkoły Studio On Beat.   
Moje życie się od tego czasu zmieniło. 
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
I co podobało się ??
Następny w poniedziałek.

Rozdział 50


*2 tygodnie później*

*Naty*
Dzisiaj jest konkurs tańca.
- Maxi !!!! Jest 8.30. za pół godziny masz występ !!! Wstawaj !!!!!!! - Lara wrzasnęła mi prosto do ucha. Ja na ten krzyk, aż spadłem z łóżka.
- Kobieto to czemu mnie nie budzisz ! ? - wrzasnąłem podnosząc się jak poparzony z podłogi.
- Bo ja dopiero co wstałam - powiedziała, a ja zacząłem się na galop ubierać. Zbiegłem jak oparzony po schodach na dół. Już miałem wyparować z domu gdy nagle usłyszałem śmiech Codiego.
- A ty z czego tak rżysz ? - zapytałem.
- Z Ciebie - odparł.
- Co znowu zrobiłeś ? - w pół zapytałem, w pół wrzasnąłem.
- A nic takiego tylko przestawiłem ci zegarek w pokoju o 2,5 godziny wcześniej - odpowiedział, a ja spojrzałem na zegarek w kuchni.
- Oszszszszsz . . . tyyyyyy draniu, już ja ci dam popalić ! - wrzasnąłem i rzuciłem się na Codiego, a ten zaczął uciekać. Nie udało mi się go złapać, bo wpadł do swojego pokoju i zamknął się na klucz. Ja zrezygnowałem i wróciłem do pokoju.
- Czemu nie idziesz ? Jest za piętnaście dziewiąta - zdziwiła się Lara.
- Cody przestawił zegarek o 2.5 godziny wcześniej - oznajmiłem.
- A to dlatego rodzice jeszcze śpią - powiedziała Lara. Ja spojrzałem na nią spojrzeniem typu ,,Serio???".
- Dobra księżniczko ty się ubierz, a ja idę zrobić śniadanko - oznajmiłem i zbiegłem na dół. Lara szybko ubrała się :
i zeszła do kuchni.
- Mmmmm .. . , ale pięknie pachnie - wciągnęła zapach - nie wieżę robisz takosy, uwielbiam twoje tako, pamiętałeś - rzuciła się na brata.
- Jak bym mógł zapomnieć, a tutaj ulubione Cappuccino z podwójną pianą dla pani powiedział i podał jej filiżankę :
- Dziękuję jesteś kochany - wzięła od niego filiżankę i usiadła przy stole. Po 15 minutach zajadali się takosami :
każdy miał po 2 na talerzu

- Mmmmm . . . pyszne nie wyszedłeś z wprawy, brakowało mi tego, wiesz ? - uśmiechnęła się.
- Mi też - odparł - i tego, że za każdym razem jak jesz moje tako brodzisz się Ketchupem - zaśmiał się i starł kciukiem kącik ust siostry.
- To się nie zmieniło i już zapewne nie zmieni - uśmiechnęła się. Pół godziny później zaszli rodzice. Posiedzieliśmy jeszcze, a później o 8.40 wyszliśmy w stronę budynku w którym miał odbyć się konkurs.
- Denerwujesz się ? - zapytała Lara, gdy szli.
- Trochę - odpowiedział.
- Nie masz czego, jesteś świetny tancerzem - oznajmiła brunetka.
- No dobra wierzę ci na słowo - odpowiedział. Po 15 min. dotarli do budynku. Przed nim czekali już wszyscy prócz Tomas, Violetty i Federico.
- A gdzie Viomas i Fede ? - zapytał Maxi i właśnie w tej chwili podeszła do nich zguba.
- A was gdzie wcięło ? - zapytał Leon.
- To przez tego lalusia - Viola pokazała na Fede - bo musiał pół godziny układać tą swoją durną grzywkę - dodała.
- Ej, nie pozwolę obrażać mojej grzyweczki - fochnął się Fede i podszedł do Lu.
- Nie mógłbyś jej obciąć ? - zapytał Tomas, a Federico tempo na niego spojrzał.
- Ej, pogięło cię koleś to mój znak rozpoznawczy - odpowiedział obrażając się.
- Ej koleś a ten twój znak rozpoznawczy musi mieć aż 2 metry ? - zapytał Fran przedrzeźniając Włocha. Fede wypiął jej język, po tym cała paczka weszła do budynku. Ćwiczyłem układ tysiące razu, ale nie dopracowałem salta, a konkretnie lądowania. Zawalę to, ale nikomu nie chciałem mówić. Może będę miał farta i się nie wywalę. Pożyjemy zobaczymy. Dostrzegliśmy kadrę nauczycielską.
- Dzień dobry - przywitaliśmy się.
- Cześć dzieciaki i jak Maxi denerwujesz się ? - zapytał Pablo.
- Troszeczkę - oznajmiłem ze sztucznym uśmiechem.
- Nie masz czym, pójdzie ci świetnie. Czy wygrasz, czy przegrasz to nie ma znaczenia i tak będziemy dumni, że mamy w Studio takiego zdolnego ucznia - pocieszał mnie Antonio.
- Dziękuję dam z siebie wszystko - powiedziałem i lekko się uśmiechnąłem się.
- Trzymamy kciuku - powiedział Pablo, ja kiwnąłem tylko głową, a nauczyciele odeszli. Matko, ale się denerwuję, aż mi się ręce trzęsą, a nogi robią się jak z galarety. Gdy nauczyciele odeszli Naty podeszła do mnie.
- Kotek, co się stało ? - zapytała z troską w głosie.
- Nic - odparłem obojętnie.
- Maxi, znam cię aż za dobrze, o co chodzi ? - dopytywała się nadal.
- Serio aż tak to po mnie widać ? - zdziwił się. Naty przytaknęła głową - No dobra, mam nie dopracowane lądowanie w salcie i mogę się wywalić - powiedziałem.
- Zobaczysz uda ci się, wierzymy w ciebie, ja w ciebie wierzę - podniosła mnie na duchu.
- Dzięki kotek - przytuliłem ją. Usłyszeliśmy moje imię i Naty popchnęła mnie w stronę sceny - trzymamy kciuki - dodała jeszcze, a potem wszedłem na scenę.
- Trzymajcie mocno kciuki, bo Maxi mi powiedział, że ma nie dopracowane salto i może się wywrócić - oznajmiłam, a wszyscy podnieśli kciuki do góry. Maxi zaczął tańczyć. Szło mu świetnie. Widziałam, że się na maxa denerwuje. Przyszedł czas na salto wszyscy trzymali kciuki, a ja aż ze strachu obgryzałam paznokcie. Wykonał skok, obrót, salto . . . .i . . . . bum . . . .

CDN.

* * *
I jak wam się podobało ? Sorki, że długo nie było rozdziału. Zaczęłam współpracę z Pysią Fedemilą na blogu : http://ludmandfede.blogspot.com/. Zajrzyjcie. Ona też pisze swoją historię na moim blogu jak zauważyliście, a ja na jej swoją :) Pozdro kocham was do następnego posta.
P.S Ona Part o Marcesce pojawi sie jeszcze w tym tygodniu. Muszę go tylko skończyć.
No to papapapapapa <3

poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział II ,, Mogę ? "

                                                                          * Ludmiła *
Uff...Jak się cieszę że wyznałam Naty mój ,, sekret ".
-Aaaaa....
Spadła bym na dól gdyby nie mój..książe.
- Jesteś leciutka- powiedział trzymając mnie na kolanach.
- Serio ?
Włoch podniósł mnie na górę.
- Co teraz masz za zajęcia ?- zapytał
- Taniec z Gregoriem.
- Ja też. Idziemy razem ?
- Jasne.Chodźmy ! - odpowiedziałam z entuzjazmem.
                                                                             Zaczyna się lekcja z Gregoriem.
                                                                                     *Naty*
Dobrze że Ludmiła mi powiedziała o Fede pomogę jej nie codziennie moja SuperNova się zakochuję Zaczyna się lekcja z Mr.Gregorio.
- Dobrze więc przećwiczycie układ z 3 dni. Bla bla bla...tyle słyszałam bo myślałam o moim Maxiu.
Dziwne ale ja i Ludmi mamy takie same reakacje na miłość.
                                                                                     Wieczór w domu Fede
                                                                                              *Federico*
- Federico !- mama mnie wołała.
- CO ?
-  Wyjeżdżamy na 2 tygodnie.
- Ale ja zostaje ?
- Tak.
- A mogę zrobić imprezę.
- Mmmm...
- Mogę ?
- Dobrze ale dom ma być cały.
- DObrze będzie cały. Dzięki wam.
                                                                                            * Brodwey *
- Hej Cami !
- Hejka.
- Co tam u Cb ?
- A spoko właśnie komponuje utwór.
-A może poszlibyśmy do RestoBar'u  jutro o 19.
- Emm..Okej..A mogła by być 18 :30 ?
- Dobra to pa- pocałowałem dziewczyne w policzek a ona się zarumieniła.
- No Papa !
Ja Brodwey zakochałem się w Camili.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I co ? Podobało się pojutrze OS o....... niespodzianka ;)
Dobranoc
                                                                                     

Rodział 1

                                                                    Rozdział 1
                                                                     ,, Spędzanie czasu z tobą dodaje mi siłę na dalsze życie "
Najpierw info : Oczywiście będą tu też inne pary :)
Wstęp:
Naty Navarro- dziewczyna o pięknych czarnych lokowanych włosach była piękna i zawsze wesoła ale niestety w pewnym dniu straciła przyjaciółkę Ludmiłę i straciła matkę tylko ona jej została lecz wczoraj
umarła. Jedyne pocieszenie to był jej przyjaciel Maxi.

Maxi Ponte- chłopak o kręconych włosach jednak nie bardzo to widać ponieważ ciągle nosi czapkę z daszkiem. Zawsze wesoły. Najlepszy tancerz w Studio On Beat.
Ci dwojga są przyjaciółmi od 3 lat... Jednak powinni być razem.... Kochają się z wzajemnością.
                                                                     *Ludmiła*
Nie chciałam ranić Naty poprostu muszę teraz pobyć sama muszę przemyśleć parę spraw ale muszę ją przeprosić.
- Nayy ! Naty !
- Słucham ?? Czy my się znamy ?
- Wybacz mi że cię tak olałam ale muszę pobyć sama.
- Bo ?
- Chyba....
- Co ?!
- Zakochałam się w Federico. 
- Rozumiem. Jak będziesz potrzebowała pomocy , masz mój numer :)
- Ok.Pa.Dzięks.
-------------------------------------------------------------------
Podoba się ??

1 odcinek Violetty 3

Widzieliście już ? :

Po prostu boski :) <33333
Fedemila najlepsza <3
i Maxi <33333
Nie mogę się doczekać 2 odcinka :)

niedziela, 20 lipca 2014

Hejoł !!

Jestem nowa będę pisala z Sandrulką tego bloga.
Żebyście się nie pomylili między moimi opowiadaniami a jej. Ja na początek będę pisac:
Rozdział PYSI.
Rozdział pojawi się dziś o 20 lub 21. 
To tyle :)

Hej :)

Sorki, że nie było mnie tak długo, ale jakoś tak miałam zabiegany tydzień :)
Bardzo was za to przepraszam rozdział, albo dzisiaj, albo jutro :)
Tak samo jak na moim drugim blogu :)

sobota, 12 lipca 2014

Rok bloga

Hej ! Minął już okrągły rok od udostępnienia 1 posta na tym blogu. Nie wiedziałam, że uda wam się wytrzymać z taka wariatka jak ja cały rok. Naprawdę podziwiam was. A teraz osiągnięcia mojego bloga przez ten rok :


Wykres wyświetleń strony Bloggera

Liczba wyświetleń dzisiaj
195
Liczba wyświetleń wczoraj
211
Liczba wyświetleń w ostatnim miesiącu
5 044
Łączna liczba wyświetleń
56 213

Liczba wyświetleń według kraju

Wykres najpopularniejszych krajów wśród przeglądających bloga
WpisLiczba wyświetleń
Polska
1039
Holandia
45
Niemcy
27
Estonia
16
Włochy
7
Kenia
7
Stany Zjednoczone
7
Wielka Brytania
3
Kanada
1
Francja
1



Aktualizacje

Łączna liczba wyświetleń

56214

Bardzo dziękuję za te wyświetlenia nigdy nie wiedziałam, że aż do tylu dojdzie <3

Obserwatorzy : 36 osób - dziękuje :)

A teraz wymienię osoby które komentowały moje posty. Kolejność przypadkowa nie chcę nikogo faworyzować. Są ci który komentowali rzadko i są też ci którzy komentowali każdego posta :) Jeśli kogoś pominęłam to upominać i nie bać się :D Dziękuję <3

  1. Patrycja Williamson zmieniła nick na Naty Ponte.
  2. Julia-Leonaxico.
  3. Pysia zmieniła nick na Gumiś :*
  4. ZuZieK xDD
  5. anna laskowska.
  6. weronika rudzińska.
  7. kornelia80
  8. Sasi S.
  9. Carmen Elixsbrth.
  10. Ewelina Stryjek.
  11. Maja Czapla.
  12. Marta Sz.
  13. Natsuyu.
  14. Nicola Potoczna.
  15. Patrycja.
  16. Sweet Vilu.
  17. Kami.
  18. malwina.wilk11.
  19. Naty :*
  20. Karolina Howard.
  21. crakiver.
  22. Pani Domingues.
  23. Ola Włoch.
  24. Violetta Castillo.
  25. Nikoletta Wrońska.
  26. Naxi Ponte
  27. aniula19993
  28. Suzanne Chesse
  29. olga kępa
  30. MaRtYnA.
  31. Klasudus G.
  32. vilu
  33. Niezwyczajna
  34. Sara Castillo.
  35. Kaska
  36. Alexandra Comello.
  37. VioLetta
  38. Patty Howard
  39. Maja Tores
  40. naxi love
  41. Evelcia Comello.
  42. Ania Mochalska.
  43. Tyna Navarro.
  44. Aga Verdes.
  45. Naty Ramsey.
  46. Joanna Jarosińska.
  47. Tell My Vilu.
  48. Taka Ja.
  49. Natalia Matoga.
  50. Beka Zfanatyczek.
  51. Mia.
  52. Kara.
  53. Angelika kondewicz.
  54. emilka niska
  55. mibtoirl.
  56. Mercedes Navarro.
  57. Kaska Ferro.
  58. Alex
  59. Marysia Slusarek.
  60. Cami Amiga.
  61. Oliwia jankowiak
  62. Fanka Viomas.
  63. Naty Perdito.
  64. caranoney
  65. Kaja.
  66. olunia xdd
  67. Honey
  68. Panna Martin.
  69. Roksana Jendura.
  70. Wiktoria Szpryka.
  71. Marka Lambre.
  72. Agus*
  73. adm. Viluuu.
  74. Kitty Lu.
  75. Mi Sia.
  76. Milena Magierska.
  77. Smurf* :)
  78. Julia Gambande.
  79. Patrycja Stusek
  80. Marti Ponte.
  81. Maria Rybicka.
  82. Martyna Pasquarelli.
  83. Alba Rico.
  84. MartaMikoshi
  85. Wiktoria P. 
  86. Mara Naty.
  87. Arada Kedarra
  88. KreyZol Kreyzolka
  89. Ola Sknadaj.
  90. LoveNaxiVioletta.
  91. martyna castillo.
  92. Ciasteczkowy Potwór.
  93. Spencer Hastings.
  94. Paulina Ola.
  95. Natalia Navarro.
  96. I wszystkim Anonimom jakie komentowały moje posty.
Serdeczne dzięki wszystkim wymienionym. Jak kogoś pominęłam, albo źle napisałam nick proszę pisać.
NAPRAWDĘ WIELKIE, WIELKIE DZIĘKI, ŻE BYLIŚCIE I JESTEŚCIE ZE MNĄ <333333
KOCHAM WAS <33333
MUCHO, MUCHO :) :*

A teraz One Part Naxi <3
Miałam dodać One Part o każdej parze, ale nie wyrobiłam się. Dodam jak je skończę :)

Przyjaźń, uczucie, kochanie. Na miłość nigdy nie jest za późno.


Ona ma na imię Natalia Navarro nazywana przez wszystkich Naty i Nata, ale Nata mówi na nią tylko jedna osoba. Nieśmiała dziewczyna na posyłki swojej pseudo przyjaciółki - Ludmiły. Należy do ,,Los Malos'' do których należą też Ludmiła, Leon i chłopak młodej hiszpanki - Diego. Kocha go. Jest bardzo cichą i nieśmiałą nastolatką. Jej paczka należy do tych ,,złych'', którzy nie przepadają za tymi ,,dobrymi" ,,Los Buenos'' czytaj paczka Violetty. Ma młodszą siostrę - Lenę.

On natomiast nazywa się Maximiliano Ponte nazywany przez przyjaciół i znajomych, a trochę ich jest Maxi lud Max, ale przez młodszą siostrę Maxsi co wszystkich zawsze rozbawia. Należy do ,,Los Buenos'' nie przepada za ,,Los Malos'', a szczególnie za Ludmiłą. Jest bardzo miły, przyjazny, troskliwy, zabawny. Ma młodszą o rok siostrę - Larę.

*Maxi*
Idę właśnie z Fede i Marco do Resto, bo mamy się tam spotkać z resztą. Dotarliśmy w 10 min.
- Hej wszystkim - przywitaliśmy się.
- Hej - odpowiedzieli.
- O czym gadacie ? - zapytał Fede.
- O panience Ferro i reszcie tej jej świty - powiedziała Cami.
- Co tym razem ? - zapytałem.
- Ludmiła osądza nas, że to my wlaliśmy jej wodę do szafki - powiedziała Lara.
- No, a nie my ? - zdziwił się Andres.
- Nie - odparł Marco - tylko Cami - dodał.
- Serio ? - zdziwiliśmy się.
- To nie byłam ja - broniła się - to był Fede i Tomas.
- Poważnie ? - zapytaliśmy.
- No tak jak by - odparł Tomas.
- Extra - uśmiechnęliśmy.

- O oł - powiedzieli patrząc w stronę stolika za ich plecami. Siedziała tam Naty obiekt westchnień naszego raperka.
- Co ? - zapytali.
- Za nam siedzi Naty. Pewnie słyszała co mówiliśmy i powie Ludmile, a ona powie Gregoriowi, a Gregorio Antoniowi i chłopaki będą mieli przechlapane - powiedziała Viola. 

*Naty*
Siedziałam w Resto, piłam sobie sok i podsłuchiwałam paczkę Violetty, może Ludmi w końcu doceni mój wysiłek. Może dowiem się czegoś ciekawego. I miałam racje słyszałam, że to Federico i Tomas wlali Lu wodę do szafki. Teraz napewno Ludmiła doceni mój wysiłek. Wstałam od stolika zapłaciłam za sok i wyszłam z baru kierując się prosto do Studia. Ludmi miała teraz zajęcia, więc czekałam na nią razem z Diego. Kiedy razem z Leonem wyszła z sali Beto podeszliśmy do nich.
- Hej Lu, Hej Leon - przywitaliśmy się.
- Naty gdzieś ty była musiałam sama iść sobie po wodę ! Jeszcze jedna taka wpadka, a cie zastąpię ! - zaczęła się na mnie wydzierać.
- Przepraszam Lu, ale mam dla ciebie ważną informacje - powiedziałam.
- A co jest ważniejsze od mojej wody ! ? - zapytała.
- Wiem kto wlał ci wodę do szafki - powiedziałam.
- To gadaj, bo Gregorio własnie wychodzi z sali - odpowiedziała.
- To byli .. . . - nie dokończyłam, bo zobaczyłam Violettę, Tomasa, Federico i Maxi-ego jak wychodzą z Auli i zrobiło mi się głupio, że kabluję na nich.
- Natalia gada ! Kto dopuścił się tego głupiego żartu ! - krzyknęła Ludmiła.
- To byłam ja. Chciałam po prostu cię rozweselić, bo byłaś smutna. Sorki, że wcześniej się nie przyznałam - skłamałam.
- Natalia ! Ty głupi bez taleciuchu, ty wiesz co zrobiłaś ? ! Zniszczyłaś  mi fryzurę i najlepszą kieckę ! Jeśli chciałaś mnie rozweselić to mogłaś wylać wodę na tych z paczki Violetty, a nie mi niszczyć fryzurę ! Oszalałaś ! - wydarła się na mnie.
- Przepraszam - powiedziałam.
- Dobra ostatni raz ci wybaczam, bo lepszej służącej nie znajdę - powiedziała już spokojnie - a teraz aby odpokutować to przynieś mi zimną wodę, ręcznik na skronie i zapisz mnie do fryzjerki - dodała.
- Dobrze Lu - i pobiegłam zrobić to co mi kazała.
- Lu kochanie dlaczego jej po prostu nie wywaliłaś za naszej paczki, przecież od początku chciałaś to zrobić. To jest największa ciapał w Studio, dlaczego to ją sobie wybrałaś na służącą ? - zapytał Leon.
- Nie jest taka zła - powiedział Diego - Głupia uwierzyła, że się w niej zakochałem - dodał ze śmiechem.
- Zluzujcie trochę. Niedługo się jej pozbędziemy niech jeszcze trochę się wykaże swoją głupotą. Później się znajdzie jakiś pretekst, aby ją wywalić. Poczekajmy jeszcze trochę - odparła.
- Dobra - zgodzili się.
*Maxi*
Szliśmy własnie na zajęcia z Gregorio, kiedy podeszła do nas Ludmiła i reszta tych jej pseudo przyjaciół.
- No hej Ludmi jak tam po kąpieli w szafce - zaśmiała się Cami.
- Zamknijcie się. To wyście zmusili Naty żeby mi to zrobiła ! - wydarła się.
- Co ?! - zdziwiliśmy się i spojrzeliśmy na Naty, która spuściła wzrok.
- Tak i się nie wykręcajcie, odegram się zobaczycie. Ludmiła odchodzi - pstryknęła palcami i odeszła, a za nią Nata, Leon i Diego.
- To było dziwne - powiedzieliśmy.
*Następny dzień*
*Naty*
Idę własnie na randkę z Diego. Miałam na sobie to :
Zdjęcie: Really cute, do you love it? hit the link to get. #tbdress
top=> http://goo.gl/ZUWCxQ 

skirt=> http://goo.gl/OU2xDx 

shoes=> http://goo.gl/edcyQS
Byliśmy umówieni w parku. Dotarłam tam w 15 min. Na ławce czekał już Diego.
- Cześć Kochanie - przywitałam się.
- Ja wiem, że kryłaś kogoś z paczki tych przeciętniaków - powiedział.
- Ale o czym ty mówisz ? - udawałam, że nie wiem o co chodzi.
- Dobrze wiem, że to nie ty wycięłaś Ludmi ten numer - odpowiedział.
- To naprawdę byłam ja - upierałam się.
- Nie kłam. Dobra jeśli ty nie chcesz powiedzieć prawdy to ja ci powiem prawdę. Wcale cię nie kocham, tylko udawałem, bo Ludmiła powiedziała, że w jej paczce każdy musi mieć chłopaka lub dziewczynę, więc namówiła mnie, żebym udawał twojego kochanego chłoptasia. A tak naprawdę to mam cię gdzieś i nie tylko ja, bo Ludmiła i Leon też mają cię po dziurki w nosie. Tak, więc podsumowując z nami koniec - powiedział, a ja nie mogłam w to uwierzyć. Jak on mógł mi to zrobić - A i jeszcze jedno. Ludmiła kazał ci przekazać, że cię zwalnia z posady swojej służącej i przyjaciółki, więc jesteś sama. To ciao ofermo - powiedział i odszedł. Jak on mógł mi to zrobić. Myślałam, że mnie kocha. A Ludmiła i Leon ? Myślałam, że się przyjaźnimy. Nie mogę w to uwierzyć. Jak ja mogłam się z nimi zadawać. Teraz jestem sama. Nie mam po co żyć. Ruszyłam na największy most w Buenos Aires. Cały czas płakałam. Po 20 min. byłam na miejscu. Podeszłam do barierki i oparłam się o nią. Delikatny wiatr rozwiewał moje włosy, a łzy pozostawiały smugi na moich policzkach. Zaczęłam przekładać nogi przez barierkę. Kiedy miałam już jedną nogę poza balustradą, chciałam przełożyć drugą. 
- Nata stój ! - usłyszałam wołanie za plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam biegnącego w moją stronę Maxi-ego - Nata nie rób tego ! - krzyknął. Ja go nie słuchałam dalej przekładałam nogi przez balustradę. Kiedy miałam już skakać poczułam, że czyjeś ręce łapią mnie w pasie - Co ty robisz Nata ? - zapytał.
- Pość mnie rozumiesz, że nie mam po co żyć ! Wszyscy mnie zostawili ! Puszczaj mnie ! - krzyczałam i próbowałam mu się wyrwać, ale był silniejszy.
- Nie pozwolę ci się zabić ! To, że trafiłaś na nieodpowiednie osoby to nie znaczy, że masz skakać z mostu Nata - powiedział. Zaczęłam się jeszcze bardziej wyrywać, ale w końcu sobie odpuściłam i zaczęłam płakać. Maxi pomógł mi przejść z powrotem przez barierkę. Gdy znalazłam się na chodniku przytuliłam go - No już nie płacz. Wszystko będzie dobrze - powiedział.
- Obiecujesz ? - spojrzałam na niego ze łzami.
- Obiecuję - przytulił mnie jeszcze mocniej.
- Dziękuję Maxi - powiedziałam ciszej.
- Nie ma za co - odparł. I od tego momentu zaczęła się ich przyjaźń.
*2 miesiące później*
- Maxi róż ten tyłek ! - krzyknęła Naty na swojego przyjaciela, który jeszcze spał. Przyszła po niego, bo mieli iść razem do Studia.
- Jeszcze minutkę mamo - wymamrotał.
- Nie żadne minutkę wstawaj śpiochu - powiedziała.
- Nie idę dzisiaj do Studia - odparł.
- Serio ? No to zaraz się przekonamy czy nie pójdziesz - powiedziała, poszła do łazienki nalała do kubka zimnej wody i wróciła do chłopaka - nadal nie idziesz do Studia ?
- Nie, nie idę - potwierdził. Hiszpanka podeszła do kanapy i wylała na niego cały kubek zimnej wody. Maxi wstał jak poparzony.
- Ej ! Zwariowałaś ! - krzyknął.
- Nie dawałeś mi wyboru - zrobiła minę szczeniaczka.
- Ty też nie dajesz mi wyboru - powiedział i zaczął łaskotać dziewczynę.
- Maxi przestań hahahaha  . . .  Maxi . . . przestań . . .  .koniec - mówiła przez śmiech. Wyrwała mu się i zaczęła uciekać, a Maxi ją gonić. Wbiegła do ogrodu i zaczęłam po nim biegać, a chłopak za nią. Gdy ją złapał wziął na ręce, ale nie utrzymał równowagi i wywrócił się. Zaczęli się tarzać po skoszonej trawie. Ja byłam ubrana w to :
Zdjęcie
A Maxi był jeszcze w samych bokserkach. Przez to tarzanie byliśmy cali w trawie. Śmialiśmy się prawie cały czas. Ja, żeby zemścić się za łaskotanie wepchnęłam chłopaka do basenu.
- Ej za o to ? - zdziwił się.
- Za łaskotki - zaśmiałam się.
- Dobra teraz mi pomóż - poprosił. Podałam mu rękę, ale on złapał mnie i pociągnął do basenu.
- O nie, popamiętasz mnie - zaśmiałam się i zaczęłam chlapać go wodą.
- A co tu się dzieje ? - zapytała mama chłopaka.
- To jego wina/ To jej wina - powiedzieli równocześnie.
- Dobra wyłaźcie z tego basenu i idźcie się przebrać. Maxi daj Nacie jakieś ubrania po kuzynce - powiedziała mama.
- Ok - wyszli z basenu i poszli sie przebrać. 
Maxi ubrał to :
A Naty dał taki komplet :
Zdjęcie: Excellent fashion style for this summer, love it? #tbdress
top=> http://goo.gl/bnwsyy

short=> http://goo.gl/b6I5Q6 

bag=> http://goo.gl/7eEoB8
Kiedy Nata wstawała z łóżka to potknęła się i by się przewróciła, ale Maxi zdążył ją złapać. Byli niebezpiecznie blisko siebie. Maxi chciał pocałować Naty, ale ona cofnęła głowę i weszła mama chłopaka. Trochę się speszyli.
- Nie przeszkadzam ? - zapytała kobieta.
- Nie własnie wychodziliśmy - powiedzieli równocześnie i wyszli z domu chłopaka.
*W drodze do Studia*
- Yyyy .. . . Maxi pogadamy o ty co zaszło u ciebie w pokoju ? - zapytała po chwili milczenia.
- Jasne - odparł.
- Maxi słuchaj, jesteś wspaniałym przyjacielem, najlepszego jakiego miałam. Pomogłeś mi w trudnych chwilach, byleś przy mnie i jestem ci za to ogromnie wdzięczna. Nie chcę cię ranić. Powiem tak, jesteś moim przyjacielem i tylko przyjacielem. Nie zrozum mnie źle, naprawdę mi na tobie zależy, ale . . . - nie dokończyła.
- Jasne, rozumiem - uśmiechnął się, ale w głębi duszy był smutny.
- Naprawdę ? - zapytała.
- Tak i dzięki za szczerość - uśmiechnął się, a Nata go przytuliła. 
*Naty*
Gdy go przytuliłam to pierwszy raz poczułam motylki w brzuchu, nawet przy Diego się tak nie czułam. Nie, ja nie mogę się w nim zakochać ! Własnie mu powiedziałam, że nic do niego nie czuję i nie mogę się teraz w nim zakochać i od tak zmienić zdanie. Jestem rozdarta. Nie wiem co czuję. Te jego piękne czekoladowe, hipnotyzujące oczy, piękny uśmiech i dołeczki w policzkach. Te małe loczki wystające spod kolorowej czapeczki z daszkiem. Nie stop ! Co ja gadam !
- Halo ziemia do Natalii - Maxi machał mi ręką przed twarzą.
- Yyyyy . . . tak . . . sorki zamyśliłam się coś mówiłeś ? - zapytałam.
- Pytałem się która godzina - powiedział.
- 9:45 - odpowiedziałam. I dalej szliśmy już w cieszy. Gdy dotarliśmy do Studia przy wejściu wpadła na nas Violę.
- Hej gołąbeczki - zaśmiała się.
- Violetta - powiedzieliśmy równocześnie.
- No dobra, dobra - odparła.
- Viola możemy pogadać ? - musiałam się komuś wygadać.
- Jasne - uśmiechnęła się i poszłyśmy do sali muzycznej - To o co chodzi ? - zapytała.
- Mam problem - odparłam.
- Proszę o szczegóły - poprosiła z uśmiechem.
- No, bo powiedziałam Maxi-emu, że jest moim przyjacielem, tylko przyjacielem i nikim więcej, ale teraz sama już nie wiem. Kiedy dzisiaj go przytulałam to poczułam motylki w brzuchu, było mi tak dobrze w jego ramionach. W tamtej chwili nie widziałam w nim tylko przyjaciela, ale kogoś więcej. Do tej pory jeszcze się tak przy nim nie czułam. Viola co ja mam robić, pomóż - powiedziałam i głos mi się załamał.
- To jest miłość. Ja miałam tak z Tomasem. Na początku nic do niego nie czułam, ale gdy spędzałam z nim coraz więcej czasu zaczęłam coś do niego czuć i w końcu sobie uświadomiłam, że go kocham - wyjaśniła.
- Ale nie wiem do końca czy coś do niego czuję - odparłam.
- Wiesz dam ci małą radę. Na razie mu nic nie mów. Spędź z nim kilka dni i dobrze zastanów się czy naprawdę coś do niego czujesz, czy to jest tylko zauroczenie - poradziła mi.
- Świetny pomysł, dziękuję Violu na ciebie zawsze mogę liczyć - przytuliłam Castillo.
- Nie ma za co i zawsze do usług - zaśmiałyśmy się i ruszyłyśmy na zajęcia z Beto.
*Maxi*
Jestem strasznie zdołowany tą sytuacją z Natą. Czemu ja mam zawsze takiego pecha u dziewczyn. Jedna albo ma chłopaka, albo jej się nie podobam. No nie no. Podszedł do mnie Tomas.
- Siema stary i co powiedziałeś jej ? - zapytał.
- Nie  . . . znaczy tak . . . . znaczy tak jak by - jąkałem się.
- A mógłbyś jaśniej nie zapominaj, że rozmawiasz z Tomasem Heredią - zaśmiał się.
- Tak nie zapomniałem. Dobra chciałem ją pocałować, ale ona się odsunęła. Potem jak szliśmy do Studia powiedziała, że jestem dla niej tylko przyjacielem, więc nic z tego nie będzie - wyjaśniłem mu.
- Uuuuu . . . wielka szkoda pasujecie do siebie - powiedział.
- No trudno - odparłem.
- Dobra idziemy na zajęcia, bo Gregorio znowu będzie narzekał, że się spóźniliśmy - powiedział Tomas i poszliśmy do sali tanecznej.
*Kilka dni później*
*Naty*
Zrobiłam tak jak mi doradziła mi Violetta, spędzałam z Maxi-m dużo czasu po zajęciach i myślałam jak to jest z tym moim uczuciem, ale nie mam żadnej odpowiedzi. Siedzę własnie w pokoju i rozmyślałam. Przed chwilą przyszłam do domu, bo byłam z Maxi-m w kinie na Horrorze. W strasznych momentach przytulałam się do niego i było mi tak miło, przyjemnie i wiedziałam, że w jego ramionach jestem bezpieczna. Nadal jestem rozdarta. Serce daj mi jakiś znak, który potwierdza moje uczucia do chłopaka w kolorowym Full-Capie. Nagle poczułam lekki powiew wiatru, który dochodził z otwartego okna i zobaczyłam, że album który leży na biurku otworzył się. Wstałam szybko z łóżka i podeszłam do niego. Spojrzałam na album. Był otwarty na stronie na którym były te zdjęcia :




- Jesteś pewne ? - zapytałam. Nagle usłyszałam znajomy dźwięk. To był dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz ,,Maxi dzwoni" - Czyli masz rację. Nie wieżę w to co zaraz powiem, ale jestem po uszy zakochana w Maxim - powiedziałam - Teraz jestem tego pewna - dodałam i odebrałam - Cześć Maxi.
- Hej Nata, mama się pyta czy byś jutro (w sobotę) nie wpadła do nas na obiad ? - zapytał. To jest chyba jakiś znak, żebym mu powiedziała co czuję, ale chyba jest już za późno.
- Ok nie ma sprawy - odparłam.
- Super to jutro o piętnastej - powiedział.
- Dobra to pa - odpowiedziałam.
- Pa - i rozłączył się. Nie mogę mu tego powiedzieć jest już za późno.  Postanowiłam pójść do Violetty. Przebrałam się w to :
Zdjęcie
i wyszłam w stronę domu przyjaciółki. Dotarłam w 10 min. Otworzył mi Fede.
- Hej Fede jest Viola ? - zapytałam.
- Hej, tak jest u siebie - odparł i wpuścił mnie do środka, a ja poszłam do pokoju Violi. Zapukałam delikatnie.
- Proszę - usłyszałam i weszłam.
- Hej Naty - uśmiechnęła się w moją stronę podeszła do mnie i cmoknęła mnie w polik.
- Hej - odpowiedziałam jej tym samym.
- Co tam ? I jak twoje problemy sercowe ? - zapytała i puściła mi oczko.
- Rozwiązane - odparłam.
- I co ? - dalej prowadziła swoje przesłuchanie.
- Jednak zakochałam się w Maxi-m - powiedziałam, a Viola zaczęła piszczeć - Ale jest już za późno - dodałam, a ona ucichała.
- Jak to za późno ? Na miłość nigdy nie jest za późno - odpowiedział.
- Ale .. . - nie dokończyłam.
- Nie ma żadnego, ale. Powiesz mu i koniec kropka - powiedziała.
- Zaprosił mnie na jutro na obiad - odparłam.
- I to będzie bardzo dobry moment, aby mu to powiedzieć i ja tego dopilnuję. Jutro przyjdziemy do ciebie z dziewczynami i pomożemy ci się przygotować - powiedziała ja się zaśmiałam - Aha jeszcze muszę wykonać jeden telefon - dodała i gdzieś zadzwoniła. Po słowach domyśliłam się, że dzwoni do Lary - dobra Lara dopilnuje, żebyś mu powiedziała - powiedziała. Posiedziałyśmy jeszcze trochę, pogadałyśmy i zaczęłam się zbierać.
*Następny dzień*
Dziewczyny przyszły do mnie, aby przygotować mnie na ten obiad. Viola z Cami zajęła się strojem, Lara paznokciami, Fran makijażem, a Lena fryzurą :
Zdjęcie: ☺ <3

->Zdjęcie: 1................................2
(Ta jasna)

Zdjęcie: Like ?
(Dziewczyny przedłużyły mi włosy - dopięły.)



- Maxi padnie na twój widok - uśmiechnęła się Viola - dobra robota panie - dodała.
- Dzięki - przytuliłam je.
O 14.30 wyszła z domu.
- Tylko pamiętaj, że chcemy znać każdy szczegół - powiedziały dziewczyny. Ja się zaśmiałam. Na miejscu byłam o 14.40. Zadzwoniła dzwonkiem. Byłam na maxa zdenerwowana. Otworzył mi Maxi miał na sobie to :


Dzisiaj nie miał słuchawek i czapki, ale i tak wyglądał bosko <3
- H .. . hej Nata pięknie wyglądasz - powiedział. Widziałam, że się mi przyglądał.
- Hej . . . dzięki - uśmiechnęłam się, a Maxi wpuścił mnie do środka.
- Dzień dobry Naty - przywitali się rodzice chłopaka. Dostrzegłam, ze Lara wysyła mi jakieś znaki. 
- Dzień dobry - odpowiedziałam. Usiedliśmy przy stole. W trakcie jedzenia rodzice Maxi-ego wypytywali mnie o różne rzeczy. Ja odpowiadałam raz ze śmiechem, a raz z powagą. Po obiedzie Maxi zaprowadził mnie do swojego dużego ogrodu. Usiedliśmy na huśtawce.
- Nata . .. bo ja . . . wiem, że nic do mnie nie czujesz, ale ja nie umiem tak po prostu udawać, że nic do ciebie nie czuję. Strasznie cię kocham Naty - powiedział ja spojrzałam na niego - przepraszam, ale musiałem to powiedzieć, wiem, że .. . - nie dokończył, ponieważ go pocałowałam. On oddał mój pocałunek.
- Ja Ciebie też kocham Maxi - powiedziałam, gdy się od siebie oderwaliśmy.
- W takim razie. Natalio czy zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał.
- Tak ! - powiedziałam i jeszcze raz go pocałowałam.
*Następny dzień Studio*
Gdy weszłam do Studia od razu napadły mnie dziewczyny.
- Naty, Naty dostałyśmy zdjęcie od Lary wczoraj. Opowiadaj. Chcemy znać każdy szczegół - powiedziała Fran i zaciągnęły mnie do pustej sali. Opowiedziałam im wszystko, a one zaczęły piszczeć i mnie przytuliły. Bardzo się cieszę, że mam takie przyjaciółki i jestem na maxa szczęśliwa, że jestem z Maxi-m.
*Maxi*
Jestem naprawdę szczęśliwy. Naty jest cudowna. Jednak na prawdziwą miłość warto było poczekać. Wiem, że Nata to ta jedyna. Gdy wszedłem do Studia chłopaki mnie napadli i musiałem im wszystko opowiedzieć. Kiedy już wreszcie udało mi się wyrwać od nich, pobiegłem szukać mojej Natusi. Zobaczyłem ją przy szafkach z dziewczynami podszedłem do nich.
- Hej dziewczyny porywam wam Naty na chwilę - powiedziałem i wyszliśmy z Naty ze Studia.
- Kotek gdzie idziemy ? - zapytała.
- Do Resto mam coś dla ciebie - powiedziałem Gdy dotarliśmy do baru pobiegłem do Lucki i przyniosłem to :

- Proszę to dla ciebie - podałem jej pudełeczko i różę - miałem ci to dać wczoraj, ale róże mi zwiędły, więc kupiłem nowe i daję ci dzisiaj - dodał.
- Dziękuję są piękne - przytuliła mnie. Otworzyła pudełeczka i zobaczyła to :
- Jej piękny - pocałowała mnie.
- Kocham Cię - powiedziałem.
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się.
I żyli DŁUUUGO I SZCZĘŚLIWIE Z GROMADKĄ DZIECI.

* * *
No jak wam się ten part podoba ?
Jeszcze raz dziękuje za wszystko i za to, że wytrzymaliście ze mną cały rok :) Jesteście naprawdę kochane. Jesteście i zawsze będziecie w moich sercach i będziecie dla mnie najważniejsze <33333
Kocham was <333333
Wiem pisze jakbym sie z wami żegnała, ale nie żegnam się piszę dalej :) To tyle <333333
Pozdrawiam :*