(wiem głupi tytuł, jakoś nie mam talentu do wynajdywania tytułów)
W Buenos Aires mieszkają dwie siostry Francesca i Natalia. Są sobie bardzo bliskie nie mają przed sobą tajemnic i każda może na drugiej polegać. Bardzo się kochają i prawie nigdy się nie kłóciły. W jeden dzień przyjaźń zmieniła się w nienawiść, a to wszystko przez jedno słowo jakim jest miłość.
Siedziały w pokoju Naty i rozmawiały na Czacie z przyjaciółmi. Nagle usłyszały głos mamy.
- Sorki musimy kończyć, do jutra w Studio - powiedziała Fran i rozłączyły się. Zbiegły na dół do salonu.
- O co chodzi mamo ? - zapytała Naty.
- Za godzinę przychodzą do nas państwo Taveli ze swoim synem na kolację - poinformował nas tata.
- Mają jeszcze jednego syna, ale jego nie będzie, bo jest na jakimś obozie. Wróci za 1 miesiąc - dodała mama - idźcie się wyszykować.
- Będą chodzić z wami do Studia - oznajmił tata.
- Dobrze - pobiegły się ubrać.
Naty miała na sobie to :
- Siostruś nawet o tym nie myśl jest mój - powiedziałam jej do ucha.
- Chyba śnisz - odparła i wystrzeliła jak torpeda w stronę chłopaka. Pobiegłam za nią.
- Hej jestem Naty - zaszczebiotała. Wcisnęłam się miedzy nich.
- A ja jestem Francesca ta ładniejsza - uśmiechnęłam się do niego słodko. Spojrzałam na Naty, która kipiała złością.
- Jestem Marco miło mi. Masz ładny uśmiech - powiedział. Ja aż odpłynęłam patrząc się w te jego ciemne tęczówki. Uśmiechnęłam się chytrze do Naty. Ona zgromiła mnie wzrokiem.
- Może usiądźmy już - powiedziała mama. Marco usiadł obok swojej mamy. Spojrzałam na puste krzesło obok niego, a później na Naty, która już na nim siedziała. Posłałam jej wściekle spojrzenie i usiadłam na przeciwko chłopaka, aby patrzeć w te jego piękne oczy. Zaczęliśmy jeść.
- Słyszałam, że będziesz chodzić do Studia - uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Tak - odparł - jutro mam przesłuchanie - dodał.
- Może poszlibyśmy do mojego pokoju to zaśpiewałbyś mi piosenkę, którą przygotowałeś na przesłuchania ? - zapytała Fran. Naty spojrzała na mnie groźnie.
- Oj naprawdę nie radzę ona ma tak taki bajzel, że nawet nie da się drzwi otworzyć. Może pójdziemy do mojego tam jest czysto i da się drzwi otworzyć - zaśmiała się i spojrzała chytrze na Fran.
- Możemy iść we 3 - powiedział.
- Tak jasne, że możemy - powiedziały naraz patrząc na niego maślanymi oczami.
- Dobrze, ale po kolacji - powiedziała mama. Po posiłku poszliśmy na górę do pokoju Naty. Usiadłyśmy na łóżku. Naty chciała podać mu swoją gitarę, ale ją wyprzedziłam i sama mu ją podałam. Kiedy usiadłyśmy Naty nadepnęła mnie na stopę.
- Zrobiłaś to specjalnie - powiedziałam cicho przez zaciśnięte zęby.
- O sorki chciałam mocniej - odpowiedziała. Marco zaczął śpiewać, a dziewczyny aż westchnęły. Miał taki melodyjny głos. Od tego spotkania zaczęła się ich przyjaźń. Znaczy dziewczyny przyjaźniły się z nim, a on z nimi, ale one ze sobą nie. Znienawidziły się, bo podoba im się ten sam chłopak. Bez przerwy się kłóciły. Marco zdał do Studia. Bardzo polubił obie dziewczyny i ich przyjaciół, ale w jednej z nich zakochał się.
*Miesiąc później*
Dziewczyny znienawidziły się już doszczętnie. Kłóciły się na każdym kroku jak się widziały. O pilota, o lokówkę, a nawet która pójdzie pierwsza do łazienki. Przyjaciele próbowali je w różne sposoby pogodzić, ale to nic nie dawało. Rodzice kompletnie nie wiedzieli co się dzieje z ich córkami.
- Dziewczyny co się z wami dzieje ? Od miesiąca kłócicie się. Od zawsze się przyjaźniłyście i nie odstępowałyście siebie na krok. Co się stało ? - zapytała mama.
- Po prostu się już nie przyjaźnimy - powiedziała Naty.
- Ale dlaczego ?? Przecież jesteście siostrami - powiedziała mama.
- Może i jesteśmy siostrami, ale nie jesteśmy przyjaciółkami - powiedziała Fran i pobiegła do swojego pokoju, a za nią Naty.
*Fran*
Marco bardzo mi się podoba i chcę z nim być. Naty nie powinna mi wchodzić w drogę. Jestem od niej starsza o rok, więc starsza ma pierwszeństwo. Mam jej dość nienawidzę jej ! Jutro wyznam Marco co do niego czuje. Mam nadzieję, że on też coś do mnie czuje. Marco jest taki słodki, ma urocze dołeczki w policzkach, uroczy uśmiech, ma piękne ciemne tęczówki i w ogóle jest cały przystojny. Ale z drugiej strony tęsknię za moja kochaną Natusią. Chodziarz jak widzę ją z Marco to mnie krew zalewa i jej nienawidzę. Spędzam z Marco dużo czasu. Bardzo dobrze się bawimy. Nie raz Naty sie nam wtrącała do rozmowy mam wtedy ochotę ją udusić. Dostałam SMS-a od Marco.
Od Marco <3 :
Hej miała byś ochotę na wypad do kina ? Marco :*
Iiiiiiiiiiip !
Ja :
Jasne :) Fran
Marco :
To wpadnę po ciebie jutro o 16.00, pasuje ?
Aaaaaaaaaaaaaa !
Ja :
Tak pasuje do zobaczenia :*
Marco :
Do jutra :* Miłych snów :)
Ja :
Dzięki i wzajemnie :)
Taaaaaaak !!!!!! Idę na randkę z Marco. Siostrzyczce pewnie kopara opadnie. Wyszłam z pokoju z piżamą w ręku i skierowałam się do łazienki, żeby wykonać wieczorne czynności, ale jak zwykle nie obyło się bez kłótni z Naty.
- Spadaj ja pierwsza idę - powiedziała Naty.
- Nie, bo ja. Odwal się ode mnie i od Marco też ! - krzyknęłam.
- Sama się odwal ! - odkrzyknęła wchodząc do łazienki.
- Ale to ja idę z nim na randkę ! - krzyknęłam i przepchnęłam się do łazienki. Przegięłam. Naty jest bardzo wrażliwa, nie powinnam. Gdy wyszłam z łazienki poszłam do jej pokoju i delikatnie zapukałam.
- Naty - powiedziałam.
- Idź sobie nie chcę z tobą rozmawiać - odparła, ja zrezygnowałam i odeszłam.
*Następny dzień*
Wstałam wczas, bo chciałam przeprosić Naty. Wykonałam poranne czynności ubrałam się w to :
- Cześć wszystkim - przywitałam się.
- Dzień dobry córeczko - odpowiedzieli rodzice, ale Naty się nie odezwała.
- Naty kochanie nie przywitasz się z siostrą ? - zapytała mama.
- Cześć - rzuciła oschle i wstała od stołu.
- Możemy pogadać ? - zatrzymałam ją.
- Nie - odpowiedziała i wyszła. Ja chwyciłam tylko jabłko i wybiegłam za nią.
- Naty proszę stój - powiedziałam i złapałam ją za nadgarstek - przepraszam Cię nie chciałam, żeby tak wyszło - dodałam.
- Nie chcę tego słuchać. Wiedziałaś, że jestem wrażliwa, ale nie, ważna Francesca musiała się pochwalić i zatriumfować, żebym była zła i wiedziała, że woli ciebie. Daruj sobie - powiedziała.
- No przepraszam, że idę z nim na randkę, ale jak widzisz woli mnie - odparłam. Niech to ! Miałam ją przeprosić, a znowu się kłócimy - przeprasza Cie jesteśmy przyjaciółkami Naty - dodałam.
- Już od miesiąca nimi nie jesteśmy - odpowiedziała, wsiadła do taxi i odjechała. Poszłam powolnym krokiem do Studia.
*Marco*
Bardzo podoba mi się Francesca. Odważyłem się zaprosić ją do kina. Wiem, że Naty też coś do mnie czuje, ale ja traktuję ją tylko jako przyjaciółkę. Nie chcę jej ranić. Własnie widzę Fran, która idzie w moją stronę.
- Hej - przywitałem się.
- Hej. Marco posłuchaj musimy pogadać - powiedziała.
- O co chodzi ? - zapytałem.
- Musimy odwołać kino - odparła.
- Czemu ? - byłem zawiedziony.
- Ponieważ nie chcę stracić przyjaciółki, przykro mi, ale nie mogę iść z tobą do kina - powiedziała smutna.
- Ale . . . - nie dokończyłem.
- Musze już iść - odpowiedziała i odeszła. Zdziwiony wszedłem do auli. Usłyszałem cichy płacz. Obróciłem się. W kącie Auli siedziała Naty i płakała. Podszedłem do niej.
- Ej Naty co się stało ? - zapytałem kucając obok niej.
- Nic - odparła ocierając łzy.
- Przecież widzę - powiedziałem.
- Marco, bo ty mi . . . się . . . się . . . podobasz - wyjąkała.
- Naty ja . . . - dziewczyna mi przerwała.
- Wiem, że podoba ci się Fran widzę to po tobie. Wszystko ok, nie przejmuj się, poradzę sobie. Już się przyzwyczaiłam, że będę sama - powiedziała.
- Nie mów tak jesteś super dziewczyna i nie gadaj głupot połowa chłopaków ze Studia marzy abyś chociaż na nich spojrzała - powiedział.
- Mówisz tak, żeby mnie pocieszyć - zaśmiała się.
- Nie, to prawda. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i traktuje cię jak siostrę chociaż znamy sie krótko. Nie chcę, żebyś przeze mnie płakała i nienawidziła Fran dlatego, że mi się podoba - powiedział.
- Dziękuję - przytuliła mnie.
- To co wszystko będzie dobrze ? - zapytałem.
- Tak - odparła - słyszałam, że idziesz z Francescą do kina - dodała.
- No w sumie to nie - odparłem
- Co ? Czemu ? - zdziwiła się.
- Fran odwołała randkę - odpowiedziałem.
- To przeze mnie - powiedziałam.
- No trudno - dodałem. Poszliśmy na lekcje. Po zajęciach podszedłem do reszty (oczywiście bez Naty i Fran).
- Hej wam musimy pogodzić Naty i Fran - powiedziałem.
- Ale jak ? - zapytała Cami.
- Mam pomysł - powiedziałem i wyjaśniłem im co maja robić. Po lekcjach pobiegłem wyciągnąć Fran na spacer, a Viola Naty, kiedy reszta będzie w Resto przygotowywać imprezę. Zapukałem do drzwi otworzyła mi Fran.
- Hej zabieram cię na spacer i bez gadania - powiedziałem. Fran wyglądała bosko :
Włosy miała rozpuszczone i spadały na jej gołe ramiona. Na chwilę zatopiłem się w jej oczach, ale włoszka sprowadziła mnie na ziemie.
- Halo Marco jesteś tam ? Ok pójdę z tobą na spacer - powiedziała i wyszliśmy. Po godzinnym spacerze poszliśmy do Resto. Już było wszystko przygotowane.- A teraz muszę zasłonić ci oczy - powiedziałem.
- Ale ja nie lubię jak ktoś zasłania mi oczy nic wtedy nie widzę, mogę się przewrócić - odparła.
- Będę cię prowadzić. Ufasz mi ? - zapytałem.
- Tak - odparła, a ja zakryłem jej oczy. Szliśmy 15 min. Kiedy doszliśmy weszliśmy do środka.
*Fran*
Kiedy Marco mnie prowadził czułam się tak dobrze. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. Nagle usłyszałam głosy.
- Marco, co to za głosy ? Boję się - powiedziałam.
- Nie panikuj. To tutaj - odpowiedział i odsłonił mi oczy. Przed sobą zobaczyłam Naty. Łzy pociekły mi po policzku. Podbiegłam do niej i mocno ją przytuliłam.
- Bardzo cię przepraszam - powiedziała.
- Kocham cię siostra - odpowiedziała.
- Ja Ciebie też - dodałam. Impreza trwała jeszcze ze 2 godziny. Tańczyłam z Marco przez cały wieczór.
*Kilka dni później*
Dzisiaj idę na moją pierwszą randkę z Marco. Kompletnie nie mam się w co ubrać. Przez te kilka dni, które spędzałam z Marco coraz bardziej się w nim zakochiwałam. Nie zaniedbywałam też moje Naty za którą tak bardzo się stęskniłam przez ten miesiąc. Szukałam idealnego stroju na randkę, ale nic nie umiałam znaleźć, a randka jest za 2 godziny. Cholera No ! Do pokoju weszła Nata.
- Łoł ! Przez ten pokój przeszła trąba powietrzna czy co ? - zaśmiała się.
- Tak, a nazywa się: NIE MAM SIĘ W CO UBRAĆ NA RANDKĘ Z MARCO ! - krzyknęłam.
- Spoko Fran zaraz coś wykombinujemy - odparła. Tak strasznie się Cieszę, że ją mam. Szukałyśmy odpowiedniego stroju ponad godzinę, ale udało się. Wybrałyśmy to :
A Naty zrobiła mi taki fryz :
I taki makijaż :
- Dziękuję Naty jesteś kochana - przytuliła mnie - ale nie jesteś zła ?
- A za co ? Że jesteś szczęśliwa ? No co ty. Wiem Marco to super ciacho, ale jest twój. Widzę jak na siebie patrzycie. Nie będę wam stała na przeszkodzie do szczęście - uśmiechnęła się - Marco to nadal mój przyjaciel to się nie zmieniło - dodała.
- Uwielbiam cię. Nie martw się znajdziesz swoją miłość - powiedziałam, a ona mnie przytuliła.
- Dzięki, a teraz leć, bo się spóźnisz, a i czekaj - powiedziała podeszła do mnie od tyło i dała mi kopniaka - To na szczęście i pamiętaj chcemy z dziewczynami znać każdy szczegół - dodała.
- Ok - odpowiedziałam i wyszłam. Poszłam do parku tam już czekał na mnie Marco.
- Hej - przywitał się i mnie przytulił - pięknie wyglądasz
- Hej dzięki. To gdzie idziemy ? - zapytałam gdy mnie pościł.
- Idziemy do kina na Horror, potem pójdziemy na spacer, a na koniec niespodzianka - powiedział.
- Super to co idziemy ? - zapytałam.
- Tak - odparł i poszliśmy w stronę kina ,,Wolność". Gdy dotarliśmy na miejsce Marco poszedł wykupić bilety na jakiś horror, a ja usiadłam na fotelu i czekałam na niego.
*Marco*
Tak strasznie się ucieszyłem jak Fran zgodziła się iść z mną na randkę. Wszystko przygotowałem z myślą o Niej. Pomagała mi Naty. Gdy my szliśmy do kina ona szykowała tą ,,niespodziankę". Byłem jej naprawdę wdzięczny. Gdy Fran przyszła wyglądała nieziemsko. Przywitaliśmy się. Przedstawiłem jej plan naszej randki i ruszyliśmy do kina. Gdy już dotarliśmy poszłem kupić bilety i popcorn. Kiedy wróciłem razem z Fran weszliśmy na salę kinową i usiedliśmy na wolnych miejscach. Zaczął się film. W strasznych momentach Fran przytulała się do mnie. Czułem wtedy przyjemne ciepło. Ona położyła głowę na moim ramieniu, a ja odruchowo objąłem ją ramieniem, ale jej to chyba nie przeszkadzało.
*Fran*
Podczas filmu jakoś tak odruchowo położyłam głowę na jego ramieniu, a on objął mnie swoim ciepłym ramieniem. Było mi wtedy tak miło i dobrze, że mogła bym tak siedzieć całą wieczność. Niestety film się skończył i musieliśmy już iść. Teraz był spacer. Po półgodzinnym spacerze Marco zasłonił mi oczy.
- Nie Marco znowu - powiedziałam.
- Oj no nie marudź - odpowiedział i zakrył mi oczy dłońmi. Szliśmy jakieś 10 min. Gdy doszliśmy Marco zdjął mi ręce z oczu, a przed sobą ujrzałam . . .
CDN.
* * *
I jak wam się podobało ? Wyczekiwany part :) 2 cześć pojawi się niedługo :* pa patki :*
P.S Poprzedni part na rocznicę o Naxi to był pomysł Natalii Matogra. Zapomniałam o tym wspomnieć. Dziękuję <3