Wiedzą, że napisałam dla Wiktorii G. rozdział, bardzo się jej spodobał i zaproponowała mi współpracę nad jej blogiem. Ja się zgodziłam :)
Nie będę was już zanudzać i przechodzę do rozdziału :
CD.
. . . Violetta, ale się wkopałem nie wyjdę z tego cało.
- Violetta, o co chodzi ? - zapytałem ze sztucznym uśmiechem na twarzy, żeby nie odkryła mojego zdenerwowania.
- Z kim rozmawiasz ? - zapytała, oszszszszsz, muszę znaleźć jakaś wymówkę. O już mam.
- Rozmawiam z Lara - odpowiedziałem. O MATKO !!!! SERIO MAXI ? SERIO ????
- Maxi przecież Lara jest w Studio, lepszej wymówki nie wymyśliłeś ? - zapytała już lekko zdenerwowana - powiedziałeś Pan German, Maxi rozmawiasz z moim tatą !!! Co on znowu kombinuje ? - dodała już na maxa wściekła.
- Nie, nie rozmawiam z twoim tatą, on nawet nie ma mojego numeru - próbowałem się wywinąć, ale chyba mi się nie uda.
- Nie broń go, o co on cię poprosił ? Dawaj mi ten telefon !!! - wyrwała mi telefon z ręki - tato czy ty się nigdy nie zmienisz ? Hallo !? Hallo !? - mówiła, a raczej wrzasnęła do telefonu, ale chyba się rozłączył - rozłączył się, ale pisze czarno na białym, że to numer mojego taty, wiem, bo znam go na pamięć. OOOOOOO !! Już ja mu dam popalić jak wrócę do domu, a z tobą rozmówię się później Panie Maximilianie - powiedziała moje pełne imię.
- A wypowiedzenie mojego drugiego imienia nie wystarczy ? - zapytałem.
- Nie ! - wrzasnęła i weszła do klasy Angie. Zadzwoniłem jeszcze raz do Germana.
- To ja, Viola słyszała rozmowę teraz jest wściekła na pana i na mnie - wyjaśniłem.
- Ja nie mogę, ale nie martw się coś wykombinuję, a jak nie to szykujcie pogrzeb - zaśmiał się - cześć - dodał i rozłączył się, a ja wszedłem do klasy pani Saramego, a jak twierdzi Viola już niedługo pani Castillo. Usiadłem obok Naty.
- Co się stało Violi ? - zapytała.
- Usłyszała jak rozmawiałem z Panem Germanem i teraz jest na niego wściekła, bo myśli, że coś kombinuję, ale na dodatek na mnie też jest zła - oznajmił.
- I co teraz ?
- German mówił, że coś wykombinuje, a jak nie, to mamy szykować pogrzeb - zaśmiała się.
- Dobrze cisza - powiedziała Angie, a wszyscy umilkli - teraz każdy będzie przedstawiał swoją piosenkę - oznajmiła i usiadła na swoim biurku po turecku, tak jak miała w zwyczaju.
*Lu*
O matko !!! Kompletnie zapomniałam o tej prezentacji. Co ja mam teraz zrobić ?? To wszystko przez randkę z Fede i duecie od Pablo. Co ja mam robić ?
- Dobrze a teraz Ludmiła - wypowiedziała moje imię, a ja zesztywniałam. Jeszcze nigdy nie zapomniałam o prezentacji dla Angie i w ogóle dla każdego nauczyciela - Ludmiła, wszystko ok ? - zapytała mnie nauczycielka.
- Yyy. . . tak, tak - odpowiedziałam i weszłam na scenę, byliśmy w Auli, bo przeszliśmy do niej. Stanęłam jak wryta przy mikrofonie, nie umiałam nic powiedzieć, a wszyscy na mnie patrzyli. Pierwszy raz od bardzo dawna tak się czuję.
*Viola*
Lu stanęła na scenie i nic nie umiała powiedzieć. Co się stało ? Może to przez tą randkę z Fede ? Jeszcze nigdy jej takiej nie widziałam.
- Co się dzieje z Lu ? Czemu nie śpiewa ? - zapytałam się Naty.
- Nwm, może zapomniała przygotować, ale jeśli czegoś nie zaśpiewa, nie zaliczy ćwiczenia - oznajmiła Naty.
- Musimy jej pomóc - powiedziała Fran.
- Ale jak ? - zapytała Cami - OOOOO !! Już wiem. Włączymy alarm przeciwpożarowy - zaproponowała.
- To chyba jedyne wyjście - odpowiedziała Fran.
- Chyba powariowałyście - powiedziała Viola.
- Czekajcie, mam pomysł - oznajmił Maxi.
- Jak zawsze, tylko Maxi myśli w tej grupie - zaśmiała się Viola.
- Marco ? - powiedział do przyjaciela - pamiętasz tą melodię do ,,Ser mejor'', którą graliśmy ?
- No - odpowiedział.
- To właź na scenę - rozkazał Maxi i razem z Marco weszli na scenę, akurat gdy Ludmi chciała coś powiedzieć.
- Angie, bo ja . . . - nie dokończyła, bo Maxi jej przerwał.
- Mam super piosenkę i zaraz wam zaprezentuje - dokończył za nią.
- Co ? - zdziwiła się.
- Śpiewaj ,,Ser mejor'' do melodii, którą będziesz słyszeć - poinformował ją Marco. Ja się odwróciłam w stronę Fede, a on pokazał kciuki do góry. Zaczęłam śpiewać.
(Nie ma Maroti-ego i kamerzysty za to jest Angie)
Wszyscy klaskali do rytmu. Naprawdę super nam to wyszło. Gdy skończyliśmy wszyscy zaczęli klaskać.- Bravo, wspaniale Ludmiła, gratulacje, oznajmiam, że ćwiczenia masz zaliczone - oznajmiła Angie.
- Dziękuję Angie - odpowiedziałam i rzuciłam się na chłopaków - dzięki chłopaki, co ja bym bez was zrobiła ? - uśmiechnęłam się i zeszliśmy ze sceny.
- Bravo - powiedziała cała nasza paczka.
- Czemu zapomniałaś przygotować piosenki ? - zapytał Broadway.
- Yyyy. . . . sama nwm, jakoś wyleciało mi z głowy. Jeszce raz dzięki za uratowanie tyłka - zaśmiałam się. Nagle dostrzegłam, że Cami unika spojrzenia czarnoskórego chłopaka. Zajmę się tym z dziewczynami po lekcji.
- Dobra koniec lekcji, do widzenia - pożegnała się Angie i wyszła z Auli.
- Teraz lekcja z Gregorio, znowu będzie ,,Ty źle robisz'' albo ,,Pomyliłeś kroki'' - Leon zaczął przedrzeźniać nauczyciela tańca.
- No, niestety. Dobra ja idę do szafki po strój na zajęcia - powiedział Maxi i razem z Naty i Cami poszli do szafek.
*Przy szafkach*
- Cami, o co chodzi ? - spytał Maxi przyjaciółkę.
- O nic, o co miałoby chodzić ? - udawała zdziwienie.
- Unikanie Broadweja to jest nic ? - zapytała Naty.
- Nie, wcale go nie unikam - powiedziała i odeszła, ale nie minęły nawet 2 sekundy, a wparowała do pomieszczenia jak torpeda - KRYĆ MNIE !!!! - wrzasnęła i pobiegła za szafkę.
- Nie widzieliście Cami, bo znikła mi z oczu, a musimy porozmawiać - zapytał Broadway podchodząc do nas.
- Tak, widzieliśmy ją jest . . . - Maxi nie dokończył, bo poczuł czyjaś stopę na swojej, to była stopa Camili - . . . jałć - pisnąłem i złapałem się za stopę - . . . przed chwilą wyszła - dodał i jeszcze raz pisnął z bólu, bo Cami nadepnęła go na drugą nogę - uchchch . . . poszukaj jej gdzie indziej, bo tutaj jej nie ma - powiedział z nadzieją, że nie zostanie nadepnięty po raz kolejny, ale się mylił - ałłłłł . . . pisnąłem i zacząłem skakać na jednej nodze, jak małpka. Broadway dziwnie na mnie spojrzał - ja się już nic nie odzywam - powiedziałem z obawy, że tym razem Camila złamie mi nogę. Spojrzałem na rudowłosą, która spojrzała na mnie spojrzeniem typu ,,Dobry wybór''
- Ok, to jak byście ją widzieli, to powiedzcie jej, że ją szukam - powiedział, ja się już nie odzywałem tylko uniosłem jeden kciuk do góry. Gdy chłopak odszedł Cami wyszła zza szafek.
- Nie odzywam się do ciebie - powiedziałem obrażony, masując swoje obolałe stopy.
- Nie moja wina, że nie rozumiesz słowa ,,KRYĆ MNIE !'' - zaśmiała się.
- Rozumiem doskonale, ale chyba nie będziesz go unikać do końca życia ? - odpowiedziałem.
- A założysz się ? - zapytała.
- Nie dzięki, ja będę się trzymać od ciebie jak najdalej, bo moje stopy tego nie wytrzymają - zaśmiał się i odszedł.
- Dlaczego unikasz Broadweja, przecież ci się podoba ? - zapytała Natalia. Camila wiedziała, że bez pytań się nie obejdzie.
- Bo wiesz, umówiliśmy się na spacer i wtedy on powiedział, że ja mu się podobam - oznajmiła.
- I to jest powód do unikania ? - zapytała już naprawdę zdziwiona.
- Chciał mnie pocałować - dodała.
- No iiiiiiiiiii - naprawdę nie kapowała.
- To co ci teraz powiem wie tylko Fran i Maxi - powiedziała, a ja kiwnęłam głową - bo to byłby mój pierwszy pocałunek - oznajmiła, a ja nie mogłam w to uwierzyć, nasza Camila, twarda, ta Camila, która prawie nigdy nie płakała, nigdy się nie całowała ? - ale nikomu nie mów - dodała.
- Ale dlaczego nie chciałaś pocałować Broadweja ? - zdziwiła się.
- Bo boję się, że coś pójdzie nie tak - odpowiedziała smutna.
- Ale co może pójść nie tak ? - zapytałam.
- Nwm - odpowiedziała - a jaki był twój pierwszy pocałunek ? - zapytała Camila. Nastała głucha cisza.
CDN.
* * *
I co ? Tak jak obiecywałam dodaję. Next nwm jeszcze kiedy. Buziaczki <3 :*
Super nareszcie od rana już na to czekam:D ok kończe moją przemowe bo mama mi karze nie jeść i nie grać jednocześnie (mam gofry) pa;)
OdpowiedzUsuńdzięki (mmmmmm pycha) <3
UsuńI odebrano mi ten zaszczyt pierwszego komentarza no cóż mi się trudno
OdpowiedzUsuńRozdział super
Agresywna Cami ^^
W kurzona Viola ^^
Ju nie moge się doczekać scenek 18+
To będzie ciekawe :D
Czekam na next :*
dzięki <3
Usuńnie przejmuj się następnym razem ci sie uda :)
Kiedy next?
OdpowiedzUsuńczekałam cały dzień i wreszcie się doczekałam:)
piszesz super
to znowu twoja wielka fanka Martyna:):):)
thx :)
UsuńSuper *.* Kocham twój blog <33 Też wczoraj założyłam o Naxi ale mam mało odwiedzających :( Oto on : http://naxinazawszewnaszychsercach.blogspot.com/ I nie mogę się doczekać nextuu <3 ;** ;3
OdpowiedzUsuńnapewno wpadnę i dzięki <3
Usuń<3
UsuńSorki , ze tak pozno pezrczytalam wczesnie rozdzial ale nie mialam czasu skomentowac :'(:'(
OdpowiedzUsuńRozdzial cudny jak zawsze;-)
Bromi<3
Violetta wsciekla na Maxiego i swojego tate :-)
Tak jak wczesnie napisalam przeczytalam wczesnie rozdzial ale nie skomentowalam bo czasu nie mialam po 2 godzinach albo wiecej wchodze i juz tyle komentarzy ;-) myslalam , ze bede pierwsza a tu popatrz
Moze nastepnym razem mi sie uda
Acha i jeszcze gratuluje ci wspolpracy z Wiktoria , czytalam tem rozdzial wczesnie naprawde swietnie ci wyszedl :-D:-D:-D:-D
Trzymaj tak dalej ;-)
Pozdro
Klania
dzięki <3
UsuńZajebiste i śmieszne! :D
OdpowiedzUsuńWściekła Viola, hahah :D
Jeśli mogę cię o to prosić, więcej Fedemiły i Naxi, ale to tylko taka drobniutka uwaga <3
Poza tym był genialny ^^ <3
Jessica ;3
:)
Usuńahhh rozdział jak zawsze the best <3
OdpowiedzUsuńthx :)
UsuńRozdział super jak zawsze mam nadzieję że niedługo będzie next tyle emocji w jednym rozdziale to naprawdę coś .Ciekawe co będzie dalej ? ? ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super <3
OdpowiedzUsuńDodałam nowy rozdział zapraszam ;)
kiedy next??
OdpowiedzUsuńMartysia jak mówi pani od plastyki he he)
Rozdział dodałam http://naxilove.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
Życzę weny i pozdrawiam :D
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńViolu, złość piękności szkodzi xD
Marco i Maxi, cudowni, ratują Lu :D
Biedny Maxi, no ale cóż Camili się słucha ;P
Czekam na next <3
dzięki <3
UsuńMam prośbę jak byś dała wiecej Naxi
OdpowiedzUsuńViolka zła, lubię to :D
OdpowiedzUsuńkochani Maxi i Marco <3
oj, Cami, Cami