środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 40 cześć 2

CDN.

*Lu*
Ćwiczę własnie w sali Gregoria. Gdy skończyłam podeszłam do mojej torebki, żeby wyjąć butelkę zimnej wody. Nagle poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy dłońmi.
- Yyyy . . . Naty - osoba się nie odezwała - Violetta - nic - Camila - nic - Francesca - nic - no dobra już wiem Maxi - powiedziałam, a tak naprawdę to wiedziałam kto to.
- Ej - powiedział osobnik za mną. Ja się zaśmiałam i odwróciłam w stronę Fede..
- Cześć, no nie gniewaj się - powiedziałam do niego..
- Nie gniewam się, jesteś zbyt urocza - powiedział, a ja na niego spojrzałam na niego.
- Co - zapytałam udając, że nie słyszałam.
- A nie nic - poprawił się - Ludmi może byśmy się spotkali jutro po szkole, co ty na to ? - zapytał.
- Yyy . . . że niby randka ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- A chcesz ?
- Jasne, to przyjdź po mnie jutro o 18.00. - oznajmiłam.
- To ja już lecę, moja mama wyjeżdża, więc będę mieszkał u Violi idę jej zrobić małą niespodziankę to do zobaczenia - powiedział, pocałował mnie w policzek i pobiegł. Dotknęłam policzka w który pocałował mnie Fede. Nie mogłam uwierzyć w to co się tu stało. Zaczęłam piszczeć jak wariatka. Moje piski przerwały nasze słodkie gołąbeczki, mam na myśli NAXI. Cami wymyśliła tą ksywkę, ja wymyśliłam dla niej i Broaweja - Bromi. W sumie każda para lub przyszła para mają u nas pseudonim. Ale to później. Naxi weszło zawzięcie o czymś rozmawiając, ale oni są słodcy.
- Hej - powiedzieli równocześnie.
- Cześć - odpowiedziałam cała w skowronkach.
- A ty co taka wesoła, ostatni raz się tak śmiałaś kiedy Tomas i Leon założyli się kto wypije dwie butelki wody i ten kto poleci pierwszy do kibelka musiał przenosić zwycięzce na barana od Studia do Parku. Wygrał Tomas, a Leon musiał go dźwigać, ile było przy tym śmiechu - zaśmiał się Maxi i Nata razem z nim.
- Tak pamiętam, a ty Lu najbardziej się z nich śmiałaś, a zwłaszcza z Leona, który ledwo szedł, a Tomas cały czas wołał ,,Wio koniku, Wista wio" Haha - powiedział Naty i zaczęła się śmiać.  Ludmi zaśmiała się - no to co taka wesoła jesteś - dodała Naty, gdy się już ogarnęła.
- Fede zaprosił mnie na randkę - pisnęła szczęśliwa, a ja razem z nią - tylko szkoda mi Violci - dodała.
- A własnie, a propo Violi, co mi chciałeś wczoraj powiedzieć ? - zapytałam.
- A własnie rozmawiałem z tatą Violi i nie zgadniecie co on mi powiedział - oznajmił.
- Nie wiem gadaj - powiedziały razem.
- Bo gdy Viola spytała się taty, czy Tomas mógłby u nic zamieszkać specjalnie się nie zgodził. A gdy poszłaś z Violą na górę powiedział mi, że powiedział tak specjalnie, bo chce jej zrobić na urodziny, które są w dzień wyjazdu Tomasa niespodziankę - wyjaśnił.
- Na serio ???? - zdziwiły się.
- Wiem, to dziwne ja na Pana Germana, jeszcze ma z nimi mieszkać Fede - dodał.
- OOOOOOO !!! Jak będzie 2 chłopaków pod jednym dachem to ten dom długo nie postanie, a jakby się jeszcze Leon tam wprowadził to by w trójkę wysadzili dom w minutę - powiedziała Naty, zaśmiała się i razem z nią Maxi i Ludmi.. Zadzwonił dzwonek.
- Chodźcie teraz lekcja z Pablo - oznajmiła Lu i poszliśmy w stronę auli.
- Dzień dobry - powiedział Pablo, gdy weszliśmy - mam dla was małą niespodziankę, wie, że przez wyjazd Tomasa nie jest zbyt wesoło - oznajmił, a na scenę weszła nie za wysoka dziewczyna w czapce, pod którą miała schowane włosy. Miała na sobie czarną dużą bluzę, jasno brązowe spodnie i czarne trampki.
- To nowa uczennica zaśpiewaj nam coś - powiedział do nowej, a ona zaczęła śpiewać.
*Naty*
Gdy Pablo przedstawił nam nową uczennicę, ona zaczęła śpiewać. Miała piękny głos. Maxi i Leon cały czas patrzą się na nią, nie ukrywam, że jestem ciut zazdrosna. Nagle podeszła do mnie Mercedes.
- No i co ? Nie obchodzi go już, jego bardziej kręci ta nowa, a nie ty - powiedziała irytującym głosem. Trochę mnie to wystraszyło.
- Tak, myślisz, że mnie z nim skłócisz, a z resztą czemu ty się tak cieszysz podobno Mój Maxi ci się podoba, powiedziałaś mi to ostatnio - walnęłam, nie zabrzmiało to zbyt dobrze.
- I w końcu będzie mój i nic na to nie poradzisz, zobaczysz. Założę się, że już kombinuje jakby się tutaj umówić z tą nową i ciebie rzucić - powiedziała kpiącym głosem i odeszła. Mi zaszkliły się oczy. Podeszła do mnie Fran.
- Co jest ? - zapytała.
- Nic - skłamałam.
- Nie przejmuj się nią, słyszałam co mówiła - pocieszała mnie.
- Maxi cały czas gapi się na tą nową - mówiłam.
- Ooooo !! Już ja u dam popalić - powiedziała i odeszła.
Gdy się odwróciłam zobaczyłam, że Maxi z nią śpiewa, a Leon razem z nimi. NARAZ ZWARIUJĘ  !!
*Maxi*
Gdy ta nowa zaczęła śpiewać zacząłem się w nią wpatrywać, bo kojarzę ten głos i tą piosenkę tylko nwm skąd. Leon też stało obok mnie i się jej przyglądał. Gdy podniosła rękę do góry zobaczyłem bransoletkę. Przecież to jest . . .

CDN.

* * *
I jak podobał się. Postanowiłam, że każdy rozdział będę dzielić na kilka części, najwięcej 4. To tyle. Next nwm kiedy się pojawi. Papa buziaczki kocham was <3

sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 40 cześć 1


CD.

. . . Germana.
- Tak, jasne - odpowiedziałem i poszliśmy do kuchni, Olgi akurat nie było, bo wyszła po zakupy - o co chodzi ? - zapytałem.
- Chodzi o Tomasa, ja specjalnie tak powiedziałem, że się nie zgadzam, bo chcę zrobić jej niespodziankę własnie w dzień wyjazdu Tomasa Viola ma urodziny - wyjaśnił Pan German.
- Tak wiem - odpowiedziałem.
- To co pomożesz mi ? - zapytał - nie chcę, żeby w dzień swoich urodzin była smutna - dodał.
- Pewnie - uśmiechnąłem się.
- Ok, reszta też może pomóc, ale Tomasowi i Violi, ani słówka do dnia wyjazdu - oznajmił.
- Dobrze - zgodziłem się - dam panu mój numer telefonu, to pan zadzwoni - oznajmiłem i podałem tacie Violki małą karteczkę z moim numerem telefonu, a German poszedł do gabinetu. Trochę się zdziwiłem zachowaniem Pana Germana zgodził się, żeby mieszkał u niech chłopaka Violi.
- O cześć, Maxi, tak ? - usłyszałem głos za sobą, to była Olga.
- Tak - odpowiedziałem - dzień dobry - przywitałem się.
- Zostajesz ? - zapytała.
- Tak jest tu jeszcze moja dziewczyna, Viola nie pościła nas, bo zaczęła się burza - oznajmiłem.
- I ma rację - odpowiedziała, ja chciałem już odejść, ale gosposia nie zatrzymała.
- Poczekaj zrobię wam coś do picia, poczekaj chwileczkę - poprosiła, ja się zgodziłem i usiadłem przy stole w kuchni.
*Camila*
Szłam własnie na spotkanie z Broadwayem, to chyba randka, bo był taki spięty kiedy mnie zapraszał. Bardzo mi się podoba. Gdy tak rozmyślałam doszłam na miejsce spotkania z chłopakiem. On już tam był.
- Hej - powitaliśmy się tulasem.
- Hej - odpowiedział - Cami pogadamy ?
- Jasne chyba po tu jesteśmy - odpowiedziałam i usiedliśmy na ławce.
- Cami chciałem ci coś powiedzieć, ale się nie wystrasz - powiedział, ja przytaknęłam, a on kontynuował - bo wiesz od jakiegoś czasu bardzo mi się podobasz, tak naprawdę to od początku naszej znajomości. Zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał, ja nie wierzyłam w to co usłyszałam.
- Jasne, że tak - ucieszyłam się i przytuliłam chłopaka, zaczął się do mnie zbliżać.
- Yyy . . . ja nie mogę - krzyknęłam i uciekłam zostawiając zdezorientowanego chłopaka na ławce. Dlaczego ja to zrobiłam ? Bardzo tego chciałam. Jest tylko jedno wytłumaczenie, to byłby mój pierwszy raz.
*Maxi*
Gdy wszedłem do pokoju Violi, dziewczyn nie było. Położyłem tacę na stoliku. Wziąłem ze stojaka gitarę :
(trzyma ją Fede)
i zacząłem grać melodię, która chodziła mi po głowie od wczoraj.
*Viola*
Maxi-ego długo nie było, więc poszłam z Natą na strych. Nagle usłyszałyśmy przepiękną melodię.
- Co to za melodia ? - zapytałyśmy jednocześnie. Wyszłyśmy na korytarz, muzyka dobiegała z mojego pokoju. Podeszłyśmy do drzwi, otworzyłam je i zobaczyłyśmy  Maxi-ego siedział na moim łóżku i grał na gitarze. Gdy skończył zaczęłyśmy klaskać.
- To było piękne, co to ? - zapytała Viola.
- A nic takiego  - odpowiedział odkładając gitarę.
- To jest piękna melodia zagraj, prosimy - poprosiły mi się śmiać zachciało.
- Lepiej brzmi na pianinie - odpowiedziałem.
- Nie a problemu w salonie mam fortepian - oznajmiła Violka.
- A przepraszam czego ty nie masz w tym domu ? - zaśmiałem się.
- No chodź marudo - powiedziały równocześnie i pociągnęły mnie na dół.
- Graj - powiedziała Naty.
- No dobra niech wam będzie - odpowiedziałem i zacząłem grać.
- Ta melodia idealnie pasuje do miłosnej piosenki, możecie jej użyć do swojej - powiedział Violetta gdy skończyłem.
- To świetny pomysł - uśmiechnęła się Naty - teraz brakuje nam tylko słów i mamy gotową piosenkę - dodała.
- Dobra to idę zadzwonić do Tomasa i opowiedzieć mu mój pomysł - powiedział Viola.
- A co jeśli tata się nie zgodzi, co wtedy zrobisz ? - zapytała Natalia.
- Napewno uda mi się go przekonać - odpowiedział i poszła na bok. Ja się uśmiechnąłem.
- A ty co się tak uśmiechasz ? - zapytała podejrzanie.
- Ja ? Wcale się nie uśmiecham, wydaje ci się - odpowiedziałem, no to wpadłem, ale i tak muszę jej powiedzieć tak jak i wszystkim.
- Ty coś wiem - powiedział, Jezu co za kobieta - co knujesz ? - zapytała, własnie miałem jej powiedzieć, ale zobaczyłem, że Viola idzie.
- Później ci powiem, Viola nie może się dowiedzieć - powiedziałem.
- Co ? Ale dlaczego Viola ma . . . - nie dokończyła, bo zatkałem jej buzię dłonią, ponieważ podeszła Viola.
- Co Viola ? - zapytała.
- Co, co Viola ? - udawaliśmy, że nie wiemy o co chodzi.
- Usłyszałam swoje imię - wytłumaczyła.
- Wydawało ci się i jak co powiedział Tomas ? - zmieniła temat Naty.
- Powiedział, że jak tata się zgodzi to spyta się rodziców - pisnęła.
- To super ! - cieszyła się Naty i razem zaczęły piszczeć.
- Ej ciszej trochę, bo umarłych pobudzicie - powiedział Olga wyglądając z kuchni, a dziewczyny ucichły.
- Violetta - usłyszałam głos taty o nie powiedział ,,Violetta" to źle wróży.
- Tak, I co przemyślałeś moją propozycję ? - zapytała podbiegając do taty.
- Tak i to nie jest dobry pomysł  - odpowiedział, a Violi zrzedła mina.
- Ale dlaczego ??? - zapytała lekko zła.
- Po prostu to nie jest dobry pomysł, żeby mieszkał tutaj obcy chłopak - powiedział. Dobrze kombinuje, niezły z niego kłamczuch. German odszedł, a Viola usiadła na kanapie i zaczęła płakać. Nie chciałem, żeby płakała w końcu to moja przyjaciółka, ale jak niespodzianka, to niespodzianka.
- Violu nie płacz napewno jeszcze zmieni zdanie - powiedziałem siadając z Natą obok Violi. Żadna inna wymówka nie wpadła mi do głowy. No cóż musi wystarczyć.
- Nie płacz wszystko się ułoży, zobaczysz - pocieszała ją Naty.
- Tak, maa nadzieję - powiedziała smutna. Nagle Nat zaczęła śpiewać ,,Die ce sie". Violetta się zaśmiała, ja podszedłem do fortepianu i zacząłem grać, a po chwili także śpiewać, a razem z nami Viola. Gdy skończyliśmy dziewczyna nas przytuliła.
- Dziękuję - powiedziała.
- Nie ma za co - odpowiedzieliśmy.

CDN.

* * *
I jak wam się podobał. To jedna z trzech części druga pojawi się . . . jeszcze nwm kiedy, ale nie długo. Pozdrawiam.

piątek, 24 stycznia 2014

Hej

Witam was moje skarby czuję się już o wiele lepiej. Jeszcze kam katar i kaszel, ale jest już OK. Rozdział pojawi się jutro. Bardzo dziękuję za komentarze. Codziennie wchodziłam na bloga i pojawiało się o jeden komek więcej. To zabieram się za przepisywaniem, a na moim drugim blogu jest już next. To pa pa. Kocham was. :*

poniedziałek, 20 stycznia 2014

info na temat rozdziału

Hej nwm kiedy dodam next, bo chora jestem, znowu, ale jak tylko się lepiej poczuję napiszę. Mam nadzieję, że rozumiecie. <3 Kocham was <3 :*
A teraz parę zdjęć :








To tyle na dzisiaj papa.

sobota, 18 stycznia 2014

LBA po raz 3 z rzędu + rozdział 39 cześć 1

Nominacje od Kaski Ferro dziękuję :
1. Czym jest dla Ciebie prowadzenie bloga?
Czymś nowym i ciekawym.
2. Masz gg?

Tak.
3. Twoje przezwisko?

Saja, Sara.
4.Spadł u Ciebie śnieg?

Niestety jeszcze nie.
5. Kiedy masz ferie?

Od połowy lutego
6. Na co zwracasz szczególną uwagę na innych blogach?
Na pomysłowość.
7. Zdarzało Ci się kiedyś pomaganie komuś w bloggowaniu? (pomoc przy rozdziałach, OS itp.)
Nie.8. Masz chłopaka/dziewczynę? 
Nie mam9. Do jakich fandomów należysz?
Trochę ich jest.10. Co sądzisz o LBA?
Jest spx.11. Życiowe motto ...
Mieć świadectwo z paskiem i skończyć dobrą szkołę.

Pytania i nominację nie piszę, bo pisałam poprzednio.

A teraz przechodzę do rozdziału.

Rozdział 39 cześć 1 

*Maxi*
Natka cały cały czas ciągnęła mnie za sobą.
- Kotek o co chodzi, gdzie idziemy ? - pytałem zdziwiony.
- Zobaczysz - powiedziała tajemniczo.
- Nogi mnie bolą, jak mnie zaniesiesz to pójdę z tobą - zaśmiał się.
- Taaaa i co jeszcze maże dać ci buziaka, co ? - zapytała.
- Ej . . . o nie przesadziłaś . . . Maxi się focha - powiedział pstryknął Naty palcami przed twarzą, tak ja Lu i chciał odejść, ale Nata złapała go za nadgarstek.
- Ej Max-siu nie fochaj się, przecież żartowałam - mówiła, ale ja nie reagowałem - Maxi - mówiła słodkim głosikiem, ja specjalnie nie patrzyłem w te jej słodkie oczka, bo bym odpuścił - doba fochaj się, ale jak chcesz odzyskać czapeczkę to mnie goń - zaśmiała się zdjęła mi czapkę z głowy założyła na swoją i zaczęła uciekać, a ja za nią. Nie umiałem się na nią gniewać, a zwłaszcza kiedy ma moją czapkę na głowie to tym bardziej.
*Naty*
Biegłam i biegłam, a Maxi za mną. Nagle wbiegłam na ulicę nie oglądając się.
- Naty uważaj !!! - usłyszałam krzyk Maxi-ego i chyba Violi, odwróciłam się i zobaczyłam rozpędzony samochód, który z impetem by podkreślam by we mnie wjechał, gdy nagle poczułam, że ktoś spychy mnie z jezdni i ląduje razem ze mną po drugiej stronie ulicy. Tym ktosiem był Maxi.
- Naty, nic ci nie jest ??? - zapytał zmartwiony.
*Maxi*
Gdy zobaczyłem, że w kierunku Naty jedzie rozpędzone auto, zacząłem krzyczeć, a do mnie dołączyła się przechodząca Violetta. 
- Naty uważaj !!! - wrzasnęliśmy, a ja szybko pobiegłem do niej i zepchnąłem ją z jezdni na drugi koniec.
- Naty nic ci nie jest ? - zapytałem wystraszony.
- Nie nic mi nie jest - odpowiedział. Podbiegła do nas Viola.
- Nic wam nie jest ? - zapytała kucając.
- Tak, nic nam nie jest - powiedziała Naty i chciała wstać, ale jęknęła z bólu i z powrotem usiadła na trawie.
- Naty co jest ? zapytała Viola.
- Ał . . . boli - powiedziała i spojrzała na zakrwawioną nogę.
- Chodźcie, tutaj zaraz za rogiem jest mój dom, mam apteczkę - powiedziała Viola.
- Okej - odpowiedziała Naty i chciała wstać, ale Maxi ją wyprzedził i wziął ją na ręce.
- Przecież sama głuptasie nie dojdziesz - zaśmiał się i ruszyli.
- Na serio doniesiesz mnie ? - zapytała Naty.
- Nie, nie doniosę cię, jesteś taka ciężka jak Gregoro po obiedzie - zaśmiał się, a Viola razem z nim.
- Ha, ha bardzo śmieszne - powiedziała obróciła sobie czapkę Maxi-ego, którą wciąż miała na głowie, daszkiem do tyłu - teraz już nie jestem Gregorio - dodała.
- No co ty, jesteś ładniejsza ładniejsza od Gregoria - powiedział śmiejąc się.
- Ale wy razem słodko wyglądacie - powiedziała Viola i po chwili posmutniała.
- Violcia wiemy, że ci z tym ciężko - powiedziała Naty.
- Nie chcę o tym rozmawiać, bardzo mi z tym ciężko - oznajmiła Violetta. Nagle zrobiła minę ,,Mam dobry pomysł' '  - wpadłam na genialny pomysł, to musi się udać ! - krzyknęła i zaczęła iść szybciej.
- Viola ja mam tutaj 100 kg na rękach, nie nadążam za tobą, możesz zwolnić ? - zapytał, a Naty groźnie na niego spojrzała - no co pożartować nie można ? - zdziwił się.
- Nie, nie można - powiedział obrażona.
- A sorki - powiedział Viola i zwolniła tępo.
No, Natka nie gniewaj się - poprosił Maxi., ona obróciła się w jego stronę wypięła mu język i obróciła głowę - Natus - prosił nadal.
- Nie Natysiuj mi tu jestem zła - powiedziała nie odwracając się w jego stronę.
- Dużo mnie ominęło ? Szłam przed wami jakieś 2 min., a wy już się kłócicie ? - zaśmiała się.
- Ej to Naty zaczęła - bronił się chłopak.
- Tak, tak zwal wszystko na mnie, geniuszu - odpowiedział nadal zła.
- Zaraz pójdziesz sama o jednej nodze - zagroził jej.
- Dobra, postaw mnie - powiedziała, a chłopak postawił swoją dziewczynę na chodniku. Ona skrzywiła się i powoli kuśtykała. Maxi przewrócił oczami i złapał Naty w pasie.
- I co mądralo ? - zapytał uśmiechając się.
- Puść mnie ! - krzyknęła w połowie zła, a w połowie śmiejąc się.
- Nie - zaprzeczył.
- Sam dojdę - odpowiedziała.
- Jesteś uparta, ale ja jeszcze bardziej - odpowiedziałem i wziąłem ją z powrotem na ręce - dalej się gniewasz ? 
- Tak dalej się gniewam, ja nie ważę tak dużo - powiedział.
- No przecież to był tylko żart, no nie gniewaj się - zrobiłem minę zbitego psiaczka.
- Zastanowię się - zaśmiała się i resztę drogi szli w ciszy. Weszliśmy do domu Violi, a ona pobiegła do szafki po apteczkę. Gdy wróciła opatrzył nogę Naty.
- A własnie, co ci przyszło do głowy wcześniej, bo przerwałaś ? - zapytała Naty.
- Myślałam, żeby Tomas mógłby zamieszkać u mnie na jakiś czas, ale nwm co na to powie tata - powiedziała i w tej chwili do salonu wszedł Pan German.
- Co ja powiem na co ? - zapytał zdziwiony.
- Yyy . . . , bo może by Tomas zamieszkał u nas na jakiś czas - powiedział jednym tchem.
- Nwm, czy to jest dobry pomysł, ale przemyślę to - odpowiedział Pan German.
- Dziękuję tatku - uśmiechnęła się i przytuliła swojego tatę, a potem Pan German odszedł.
- Violu my powinniśmy już iść, robi się późno - powiedział Nata. Nagle usłyszeli grzmot.
- Czekajcie może zostaniecie na noc, przecież nie wypuszczę was w burze do domu, a macie spory kawałek - zaproponowała Viola - tata na pewno się zgodzi.
- Ok - odpowiedzieli.
- To chodźcie na górę - powiedziała Viola, nagle zadzwonił telefon Maxi-ego.
- Idźcie zaraz do was dojdę - powiedział, dziewczyny się zgodziły i poszły na górę, a Maxi odebrał telefon - Halo ? 
- Cześć Maxi chciałam cię poinformować, że po jutrze kończymy remont - powiedziała mama, bo to ona własnie dzwoniła.
- Ok - uśmiechnąłem się.
- To tyle, pa - pożegnała się i rozłączyła.
- Maxi możemy porozmawiać ? - usłyszał za sobą głos, odwrócił się i zobaczył . . . 
CDN.
* * * 

I jak wam się podoba. Jak myślicie kogo zobaczył Maxi. Druga część pojawi się za tydzień. Kocham was <3


czwartek, 16 stycznia 2014

LBA 2 raz z rzędu dziękuję

1. Ile masz lat?
w sierpniu skończę 152. Ulubiona para z Violetty?
Naxi i Viomas.3. Ulubiony/e serial/seriale?
Violetta of course Austin i Ally i Z kopyta4. Jaką najbardziej lubisz piosenkę z Violetty?
Nie mam ulubionej wszystkie kocham.5. W jakim mieście mieszkasz?
Mieszkam na wsi - Żytniów6. Czemu piszesz bloga?
Lubię pisać różne opowiadania. 7. Masz najlepszą przyjaciółkę?
Tak8. Ulubiony baton?
Góralek9. Jak masz na imię?
Sandra10. Masz jakąś fobię?
Tak 

Blogów nie będę nominować, bo poprzednio nominowałam tak samo pytania. 
To do zobaczenia <3

środa, 15 stycznia 2014

LBA - bardzo dziękuję Emilce Niskiej za nominację

Pytania do mnie :
1.Jakie lubisz lody?
Czekoladowe.2.Kim byś chciała zostać?
Jeszcze nwm.3.jesteś stuknięta(szalona)?
Tak.4.Kto ma większą klatę Jorge Blanco czy Ross Lynch? 
Nwm, ale chyba Ross.5.lubisz szkołę? 
Trochę.6.co cię zainspirowało do pisania bloga?
No sama nwm, ale chyba to, że chciałam spróbować, zobaczyć jak to jest i czy nadaję się do pisania.7.Austin i Ally vs Violetta?
Nwm kocham oby dwa seriale 8.popijasz wodę z toj toja?
NIE ! 9.myślałaś kiedyś o podpaleniu szkoły?
Jak dostałam złą ocenę to tak przez sekundę.10.lubisz mojego bloga? Jeśli tak to dlaczego ?
Lubię twojego bloga, ponieważ jest ciekawy.11.Ulubiona aktorka
Nie mam ulubienic.

Moje nominacje :
1. http://tomas-y-viola.blogspot.com/
2. http://tomas-i-viola.blogspot.com/
3. http://marcesca-viomas-i-inni.blogspot.com/
4. http://violettax.blogspot.com/
5. http://violetta-maxi-y-naty.blogspot.com/
6. http://violka-naxi.blogspot.com/
7. http://violetta-naxi-story.blogspot.com/
8. http://w-twych-ramionach-poznalam-milosc.blogspot.com/
9. http://ty-jestes-dla-mnie-niebem.blogspot.com/
10. http://naxi-forever-opowiadania.blogspot.com/
11.http://maxiynaty-opowiadanie.blogspot.com/2014/01/rozdzia-2.html?showComment=1389729550500#c5885028541362485327

Teraz moje pytania :

  1. Jak masz na imię ?
  2. Diegoletta vs Leonetta vs Tomasetta ?
  3. Ulubiony aktor z Violi ?
  4. Prowadzisz pamietnik ?
  5. Lubisz mojego bloga, a jak tako, to dlaczego ?
  6. Ile masz lat ?
  7. Naxi czy Caxi ?
  8. Lubisz chodzić do szkoły ?
  9. Ulubione zwierze ?
  10. Ulubiona potrawa ?
  11. Którego aktora z Vili bys chciała za chłopaka, a którą aktorkę za przyjaciółkę ?



Emilka Niska podaj mi jeszcze raz linka na twojego bloga, bo nie umiem go znalesć w moijej liscie bloga.

A teraz dla wszystkich.
Rozdział pojawi się w weekend, bo mam dużo nauki w szkole. To tyle na dzisiaj pa pa.

niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 38

Na  lekcji u Pablo byli też inni nauczyciele, bo podobno maja do nas jakieś informacje.
- A więc pierwsza sprawa, tak jak już słyszeliście, Tomas za tydzień wyjeżdża - powiedział Pablo, kontem oka dostrzegłam jak Gregorio się cieszy. Wredny stary dziad, serce z kamienia. Po słowach Pabla zobaczyłam jak Violka przytula się do Tomasa.
- Tomas bardzo miło nam się z tobą pracowało, wiemy, że wyjeżdżasz dopiero za tydzień, ale chcę, żebyś wiedział, że drzwi STUDIO 21 zawsze będą dla ciebie otwarte i mamy nadzieję, że nas kiedyś odwiedzisz - powiedział Antonio. Beto aż popłakał się ze wzruszenia, Tomas był jego asystentem i bardzo się do niego przywiązał. Wiedziałam jak Gregoriowi zbiera się na wymioty.
- Tak Antonio Studio to mój drugi dom i obiecuję, że jak wrócę to pierwszą rzeczą jaką zrobię to przyjście tutaj - oznajmił Tomas, a Gregorio przewrócił oczami.
- Gregorio opamiętaj się ! - krzyknął Antonio, a Gregorio ucichł.
- Bardzo się cieszymy i będziemy tęsknić - powiedział Angie.
Tak Tomas - powiedział Beto i przytulił Tomasa, a chłopak poklepał go po plecach.
- Yyy . . . Beto dusisz mnie - zaśmiał się Hiszpan, jednak Beto nie reagował.
- Beto, bo nam zamęczysz chłopaka - upomniała go Angie śmiejąc się.
- A tak, przepraszam - powiedział i pościł chłopaka.
- Druga sprawa to tak, że Angie powiedziała nam o waszym pomyśle na zdobycie funduszy na Studio i bardzo nam się ten pomysł spodobał - uśmiechnął się Antoni.
- Dziękujemy Antonio - wszyscy się uśmiechnęli.
- A teraz trzecia i ostatnia sprawa to konkurs tańca - powiedział Pablo, a wszyscy spojrzeli na mnie - wybraliście Maxi-ego do tego konkursu, Angie nam powiedziała, że się jeszcze nie zdecydowałeś Maxi - zwrócił się do mnie.
- Tak jeszcze nwm - odpowiedziałem.
- Maxi zgódź się - powiedziałam do niego.
- Nwm, naprawdę, nwm - mówiłem.
- A jak cię ładnie poprosimy ? - zapytała ja nic się nie odezwałem - MAXI ! MAXI ! MAXI ! - zaczęła krzyczeć Naty - pomóżcie mi, bo sama nie dam rady - mówiła do wszystkich po chwili wszyscy już krzyczeli - MAXI ! MAXI ! MAXI ! MAXI ! MAXI !
- Maxi chyba nie odmówisz przyjaciołom, co ? - zapytał Antonio.
- Ale nie tylko ja z chłopaków tutaj dobrze tańczę - powiedziałem i spojrzałem na chłopaków.
- Ale my mamy co robić - powiedział Napo, a wszyscy chłopaki go poparli.
- MAXI ! MAXI ! MAXI ! MAXI ! MAXI ! - krzyczeli, ja się zaśmiałem.
- To jak ? - zapytała Cami.
- No dobrze jak tak mnie ładnie prosicie to zgoda wezmę udział w konkursie - uśmiechnąłem się, a Naty rzuciła mi się na szyję, a wszyscy zaczęli klaskać.
- Wiedziałam, że to zadziała - uśmiechnęła się chytrze.
- No Maxi bardzo się cieszymy z twojej decyzji, konkurs odbędzie się dopiero za miesiąc, więc masz dużo czasu na przygotowanie się - oznajmił Antonio. Ja się zaśmiałem po raz kolejny.
- Dobrze to już koniec zebrania - powiedział Antonio i wszyscy nauczyciele prócz Pabla wyszli z Auli.
- No dobrze dzieciaki, a teraz zadam wam duety - oznajmił Pablo i zaczął wybierać duety.
- A więc Ludmiła będzie z Federico, Violetta będzie z Diego, Naty z Maxim, Cami z Broadwayem (nwm czy dobrze napisałam), Braco z Leną, Francesca z Marco, Andres z Emmą, a Napo z Izabel, Tomas ty nie będziesz mieć tego zadania, bo ciebie nie będzie, piosenkę możecie napisać, albo wykorzystać już napisaną - oznajmił Pablo. Ja z Naty go nie słuchaliśmy, bo Natka położyła głowę na moim ramieniu, a jej loki spadały na moją twarz i łaskotały mnie w nos, a wtedy przestaję myśleć.
*Naty*
Nwm co mówił Pablo, bo gdy poczułam perfumy Maxi-ego i patrzę w te jego piękne czekoladowe oczka to się rozpływam, przez to położyłam głowę na jego ramieniu i spojrzałam w jego cudne oczy, a on w moje to już całkiem odpływam, patrzyliśmy w swoje oczy chyba z jakieś 10 min.
- Ej gołąbeczki wracać do rzeczywistości - powiedziała śmiejąc się Cami, a oni nie reagowali.
- Co powiesz Tomas ostatni raz przed twoim wyjazdem ?- zapytał Leon, a Tomas uśmiechnął się na znak, że się zgadza.
- Do wyjazdu Tomi-ego jest jeszcze tydzień myślicie, że to ostatni raz, to jeszcze kupa czasu - powiedziała Cami. Viola posmutniała - Violu przepraszam - dodała.
- Nic nie szkodzi - powiedziała lekko się uśmiechając.
- Ja nie idę za Naty, bo mi podbije oko i nie wpuszczą mnie do samolotu - zaśmiał się Tomi - bo wezmą mnie za antyterrorystę - zaśmiał się, a razem z nim Leon i reszta.
- A mnie własna matka nie pozna - odparł - Viola nie przejmujesz się Diegiem ? - zapytał.
- A dlaczego miałam bym się nim przejmować ? - zapytała zdziwiona.
- No przecież razem śpiewacie duet - oznajmił Leon, a Viola i Tomas spojrzeli na niego.
- ŻE CO ? ! - powiedzieli równocześnie tak głośno, że Naty i Maxi wrócili do rzeczywistości.
- Co się tak drzecie ? Stało się coś ? - zapytał chłopak.
- Tak, stało się, będę musiała śpiewać z tym debilem Diego - powiedziała smutna Viola tuląc się do swojego miska.
- Violka poradzić ci coś ? - zapytał Maxi.
- Co ? Żebym zrzuciła Diega ze sceny ? - zapytała.
- Może to będzie plan B - powiedziała Naty.
- Wyobraź sobie, że śpiewasz z Tomasem, a jak będzie przeginał to po prostu wykorzystaj plan B - oznajmił Maxi śmiejąc się.
- Tak Violcia, on ma rację, nie przejmuj się nim - powiedział Tomas.
- Chyba masz rację, ale będziesz na występie ? - zapytała.
- Chyba nie, bo wy zaliczacie na ostatniej lekcji, a ja jadę rano - powiedział smutno Hiszpan.
- Szkoda - powiedział smutna.
- Ej kochasie, wiecie, że śpiewacie razem duet, co nie ? - zapytała Fran.
- Serio ??? - zapytali, a wszyscy zaczęli się śmiać.
- To jak zamierzcie napisać piosenkę ? - zapytał Violka.
- TAK ! - krzyknęli naraz.
- Ja nie zamierzam pisać z nim żadnej piosenki - powiedział Viola.
- To my już idziemy - powiedziała Naty i pociągnęła chłopaka za rękę.
- Viola pamiętaj co ci powiedziałem - krzyknął y biegu Maxi i by jeszcze przy okazji rąbnął w drzwi, których nie zauważył.
- Nata !!! - wrzasnął na swoją dziewczynę.
- Sorka - powiedziała śmiejąc się i wyszli ze studia.
* * *
I jak wam się podobał dzisiaj dość długi jak dla mnie. Opinie w komach <3

wtorek, 7 stycznia 2014

hej

Sorry, że nie było rozdział no, ale szkoła się zaczęła i zbyt nie mam czasu już napisałam rozdział muszę go skończyć i przepisać. Pod koniec tego tygodnia powinien się pojawić, a żeby nie było pusto to kilka fotek:





Pa patki <3 Kocham was <3 ;*

sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 37

Hej, a o to rozdział, wyrobiłam się, więc dodaję, a na moim drugim blogu pojawi się jutro.

Przechodzę teraz do rozdziału :

Gdy weszliśmy do sali Angie jeszcze nie zaczęła, bo nie było jeszcze wszystkich, kiedy już się zjawili zaczęła lekcje.
- Angie mamy już pomysł jak zdobyć pieniądze na nasze Studio - oznajmiła Viola.
- O to super, a co wymyślicie ? - zapytała.
- No, że moglibyśmy zorganizować jakąś zbiórkę, albo coś sprzedawać, możemy też założyć stronę internetową i tam wszystko publikować - powiedziała Viola.
- To świetny pomysł, ale my to mamy inteligentnych uczniów - uśmiechnęła się Angie - podoba mi się pomysł ze stroną internetową - dodała.
- To był pomysł Maxi-ego - oznajmiła Naty. Angie się uśmiechnęła.
- No jeśli to pomysł Maxi-ego to może on razem z chłopakami zajmą się tą stroną, a dziewczyny zajmą się sprzedażą - zaproponowała Angie. Wszyscy się zgodzili na ten pomysł prócz Diega, który na myśl, że musi pracować z Maxim, Tomasem (którego zaczął nienawidzić, bo chodzi z Violettą, a ona mu się podoba) i resztą chłopaków.
- A własnie była bym zapomniała, wczoraj Antonio mi powiedział, że na mieście jest męski konkurs tańca, nagroda to 1 000 zł. (piszę naszą walutę, bo nwm jaka jest waluta w Hiszpanii) i kazali mi się was spytać kto . . . - Angie nie dokończyła.
- MAXI !!! - krzyknęli wszyscy prócz oczywiście mnie, Diega i Mercedes.
- Co ??? - zdziwiłem się - Ja ?? Nie, nie. Przecież ja już mam robotę - próbowałem się jakoś wykręcić.
- My sobie damy radę sami, co nie chłopaki ? - zapytał Leon. Ja spojrzałem na niego groźnie.
- TAK ! - krzyknęli wszyscy prócz Tomasa, bo jego nie będzie.
- Nwm, zastanowię się - powiedziałem.
- No dobrze Maxi, ale liczymy na to, że się zgodzisz - powiedziała Angie.
*Naty*
Przez całą lekcję Angie, Mercedes gapiła się na mojego Maxi-ego, a ja żeby zrobić jej na złość usiadłam chłopakowi na kolanach. Maxi spojrzał na mnie spojrzeniem typu ,,Ale jesteś zazdrosna". Ja nie zwróciłam na to uwagi, gdy Tomi i Viola  skończyli śpiewać wciągnęłam Maxi-ego na scenę i zaśpiewaliśmy Ahi estare. Widziałam jak Mechi groźnie na nas patrzy, ale zignorowałam to. Po lekcji gdy wychodziliśmy z sali Mercedes mnie zatrzymała.
- Nie udawaj takiej idealnej dziewczyny, Maxi nie długo będzie moim chłopakiem - zaśmiała się.
- A rób sobie co chcesz, ale ja kocham go, a on mnie i nic tego nie zmieni - powiedziałam, spiorunowałam ją wzrokiem i wyszłam z sali.
- Oj jeszcze zobaczymy panno Navarro - powiedziała do siebie.
Może i powiedziałam Mercedes, że nic się nie zmieni, ale przypomniały mi się słowa Marco ,,Ona jest wredna i może zniszczyć doszczętnie wasz związek". Nie umiałam wybić sobie tych słów z głowy. Wyszłam przed Studio i usiadłam na murku, musiałam się trochę przewietrzyć. Przypomniałam sobie jak pomagałam mu w tym, żeby Andrea się odkochała ile było przy tum zabawy. Jak leżeliśmy na trawie i . . . nasz pierwszy pocałunek i te słowa ,,Naty czy zostaniesz moją dziewczyną ?" Myślałam tak sobie gdy nagle poczułam jak ktoś opiera się o moje ramię, obróciłam się i zobaczyłam Violę.
- Co tak myślisz ? - zapytała - widziałam jak Mercedes patrzyła się na Maxi-ego to pewnie o to chodzi - jeny naprawdę dziewczyna umie czytać w myślach.
- Jacie dziewczyno jak ty mnie dobrze znasz - zaśmiałam się, chociaż to był bardziej sztuczny niż prawdziwy uśmiech - boję się, że wszystko się przez nią zawali, że mi go zabierze, rozumiesz ? - moje słowa przerodziły się w płacz. Viola mnie przytuliła.
- Naty nie przejmuj się kolejna jedzą, stara Ludmi też próbowała wam zaszkodzić i mnie też chciała trzymać z daleka od Tomi-ego, ale się zmieniła. Naprawdę nie przejmuj się, Maxi cię kocha i jakaś baba, czy nawet Diego tego nie zmieni - powiedziała Viola, a ja się do niej przytuliłam, ona dała mi chusteczkę.
- Dzięki Vilu - uśmiechnęłam się i wytarłam chusteczką łzy. Nagle zadzwonił dzwonek.
- Dobra idziemy, teraz lekcja z Pablo, musimy przekonać twojego uparciucha, żeby zwiął udział w tym konkursie, lepszego kandydata nie znajdziemy - powiedział i poszłyśmy razem na lekcje z dyrektorem.
* * *
I jak wam się podoba ?

Zdjęcia

Hej dodaję teraz fotki, a rozdział mam już napisany tylko muszę go przepisać chyba dzisiaj się pojawi, a teraz fotki :














To tyle pa patki, <3 :*

środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 36

*Naty*
Szłam własnie z Maxim i Leną do studia, gdy nagle dostrzegliśmy Violkę, która szła sama i w dodatku smutna. Podeszliśmy do niej, gdy podniosła głowę, było widać, że płakała.
- Violu nie spałaś całą noc ? - zapytał Maxi - przez ten wyjazd ?
- Jaki wyjazd ? - zapytała Lena.
- T . . . - nie dokończyła, bo się rozpłakała.
- Tomas - dokończył za przyjaciółkę Maxi.
- A ty skąd wiesz ? - zapytała Nata.
- Wczoraj spotkałem Tomasa i mi powiedział, że za tydzień jedzie do Hiszpanii, bo jego tata nie znalazł tutaj pracy - wyjaśnił Maxi.
- Violu tak mi przykro - powiedziałam i przytuliłam dziewczynę - jesteś pewna, że wszystko się ułoży - dodałam.
- W studio musimy doprowadzić cię do początku. Zastanówmy się kto może mieć jakieś kosmetyki w szafce ? - zapytała Lena.
- Ludmi - powiedzieli Lena, ja i Maxi, a wszyscy łącznie z Violką zaśmialiśmy się.
Gdy dotarliśmy do Studio Lena i Viola poszły do łazienki, a ja pobiegłam szukać Lu. Po drodze spotkałam Fran i Cami i powiedziałam im, żeby poszły do dziewczyn do łazienki. Gdzie ją wcięło nigdzie nie mogę jej znaleźć.
- Leon, Leon !!! - wrzasnęłam gdy go zobaczyłam.
- No ? - zapytał - podobno mój brat bliźniak wyjeżdża.
- No niestety, nie będziesz miał się z kim wydurniać jak to Lu mówi, a własnie o propo widziałeś ją, bo musimy doprowadzić Violę do początku - powiedziałam.
- Jak ona trzyma się jakoś ? - zapytał.
- Nwm ona twierdzi, że tak - odpowiedziałam - to jak widziałeś Ludmi.
- Tak podziwia tańczącego Federico w sali Gregoria - zaśmiał się.
- Ok dzięki - również się zaśmiałam i rozeszliśmy się.
Weszłam do klasy Gregoria, widziałam jak Fede tańczy, a Lu siedzi na parapecie i patrzy na niego z tak szeroki i lekko dziwnym uśmiechem, że aż mi się śmiać zachciało, ale się powstrzymałam. Podeszłam do niej.
- Ludmi - mówiłam do niej, ale nie reagowała, więc usiadłam obok na parapecie - podoba ci się, prawda ? - zapytałam, bo wiedziałam że tym pytaniem wybudzę ją, ale nie, lecz usłyszałam coś czego bym się nie spodziewała.
- Tak jest NIESAMOWITY - to powiedziawszy położyła swoją głowę na moim ramieniu. Zabujała się po uszy. Gdy Fede skończył podszedł do nas.
- Ludmiła ?? -zapytał patrząc na nią.
- Hej przystojniaku - powiedziała patrząc na niego, chyba nadal się się nie ocknęła. Ja prychnęłam ze śmiechu, bo nie umiałam się powstrzymać, ledwo mi się udało. Ale palnęła, współczuję, postanowiłam jej pomóc żeby Fede nie brał jej później za wariatkę. Federico dziwnie na nią spojrzał.
- Yyy . . . nie przejmuj się nią jeszcze się nie obudziła - zaśmiałam się.
- Aha, ona tak zawsze ? - zapytał i się lekko zaśmiał.
- Tylko czasami - odpowiedziałam mu.
- Dobra to ja idę szukać Violi, podobno Tomas wyjeżdża - powiedział.
- Tak jest w łazience z dziewczynami - Oznajmiłam mu.
- Aha dzięki - i wyszedł.
- Ale on jest słodki - usłyszałam głos Ludmi. Przewróciłam oczami, ale gdy się spostrzegłam, że jesteśmy same w tej klasie wybuchałam głośnym i nie kontrolowanym śmiechem.
- Ludmiła błagam ogarnij się wreszcie - powiedziałam do niej przez śmiech. Lu przymrużyła oczy.
- Co ? Co jest ? - zdziwiła się - Naty ? Co ty tu robisz ? Przed chwilą był tu jeszcze Federico - dodała.
- On wyszedł już jakieś 4 min. temu - oznajmiłam.
- Co ? O nie, powiedz, że ja nie . . . - przerwałam jej.
- Tak - powiedziałam.
- O matko - zawstydziła się - nic nie słyszałaś prawda ? Fede też ? Powiedz proszę, że nie - przestraszyła się.
- Nie, nic a nic - skłamałam, a Lu odetchnęła z ulgą - ale on jest słodki - udawałam jej głos, bo nie wytrzymałam, musiałam. Ludmiła spojrzała na mnie na mnie wystraszona.
- Proszę powiedz, że on tego nie słyszał - błagała.
- Na szczęście nie, ale usłyszał co innego - oznajmiłam.
- Znaczy co ?
- No np. ,,Hej przystojniaku" powiedziałaś mu to prosto w twarz - oznajmiłam.
- O rany pewnie ma mnie teraz za wariatkę - Ludmiła posmutniała.
- Nie martw się, powiedziałam mu, że się jeszcze nie obudziłaś, widać, że go rozbawiłaś, nie martw się nie weźmie cie za idiotkę, to porządny chłopak, widać to po nim - wyjaśniłam.
- Taaa, nie to co ja - powiedziała.
- Ej, ale spójrz na to z innej strony zapunktowałaś u niego teraz będzie wiedział, że jesteś zabawna - próbowałam ją pocieszyć, ale chyba średnio mi to wychodziło.
- Dobra daruj sobie - powiedziała.
- Okej, a teraz z innej beczki, Violka się wczoraj dowiedziała, że Tomas wraca do Hiszpanii za tydzień - oznajmiłam jej.
- Biedactwo gdzie ona teraz jest ? - zapytała troskliwie.
- W łazience z dziewczynami, masz jakieś kosmetyki w szafce ? Trzeba ją doprowadzić do porządku, bidulka nie spała pół nocy - oznajmiłam.
- No jasne, że mam, nigdy nigdzie nie ruszam się bez kosmetyków - oznajmiła.
- Tak to się w tobie chyba nigdy nie zmieni - zaśmiałam się - dobra idziemy.
Lu pobiegła do szafki po jakieś kosmetyki i razem pobiegłyśmy do łazienki. Dziewczyny już zmyły Violi rozmazany makijaż.
- No nareszcie, co tak długo ? - zapytała Lena.
- Nie chcesz wiedzieć - powiedziała z przybitą miną Ludmi. Ja zaczęłam się śmiać - nie odzywam się do ciebie - dodała.
- Oj Lu nie gniewaj się Fede słyszał tylko to jedno zdanie - tłumaczyłam się.
- Ooo . . . ! Czy ja słyszę Fede ? - zapytała Viola i już w lepszym humorze.
- Tak, ale to później teraz zajmiemy się tobą - powiedziałyśmy. Po 15 min. Viola już wyglądała tak samo jak zawsze, SUPER. Zostały nam 2 min. szybko wybiegłyśmy z łazienki i pobiegłyśmy do klasy Angie chociaż nwm dlaczego tak panikujemy, przecież Angie nic nam nie zrobi.
* * *
I jak, podoba się ?