sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 37

Hej, a o to rozdział, wyrobiłam się, więc dodaję, a na moim drugim blogu pojawi się jutro.

Przechodzę teraz do rozdziału :

Gdy weszliśmy do sali Angie jeszcze nie zaczęła, bo nie było jeszcze wszystkich, kiedy już się zjawili zaczęła lekcje.
- Angie mamy już pomysł jak zdobyć pieniądze na nasze Studio - oznajmiła Viola.
- O to super, a co wymyślicie ? - zapytała.
- No, że moglibyśmy zorganizować jakąś zbiórkę, albo coś sprzedawać, możemy też założyć stronę internetową i tam wszystko publikować - powiedziała Viola.
- To świetny pomysł, ale my to mamy inteligentnych uczniów - uśmiechnęła się Angie - podoba mi się pomysł ze stroną internetową - dodała.
- To był pomysł Maxi-ego - oznajmiła Naty. Angie się uśmiechnęła.
- No jeśli to pomysł Maxi-ego to może on razem z chłopakami zajmą się tą stroną, a dziewczyny zajmą się sprzedażą - zaproponowała Angie. Wszyscy się zgodzili na ten pomysł prócz Diega, który na myśl, że musi pracować z Maxim, Tomasem (którego zaczął nienawidzić, bo chodzi z Violettą, a ona mu się podoba) i resztą chłopaków.
- A własnie była bym zapomniała, wczoraj Antonio mi powiedział, że na mieście jest męski konkurs tańca, nagroda to 1 000 zł. (piszę naszą walutę, bo nwm jaka jest waluta w Hiszpanii) i kazali mi się was spytać kto . . . - Angie nie dokończyła.
- MAXI !!! - krzyknęli wszyscy prócz oczywiście mnie, Diega i Mercedes.
- Co ??? - zdziwiłem się - Ja ?? Nie, nie. Przecież ja już mam robotę - próbowałem się jakoś wykręcić.
- My sobie damy radę sami, co nie chłopaki ? - zapytał Leon. Ja spojrzałem na niego groźnie.
- TAK ! - krzyknęli wszyscy prócz Tomasa, bo jego nie będzie.
- Nwm, zastanowię się - powiedziałem.
- No dobrze Maxi, ale liczymy na to, że się zgodzisz - powiedziała Angie.
*Naty*
Przez całą lekcję Angie, Mercedes gapiła się na mojego Maxi-ego, a ja żeby zrobić jej na złość usiadłam chłopakowi na kolanach. Maxi spojrzał na mnie spojrzeniem typu ,,Ale jesteś zazdrosna". Ja nie zwróciłam na to uwagi, gdy Tomi i Viola  skończyli śpiewać wciągnęłam Maxi-ego na scenę i zaśpiewaliśmy Ahi estare. Widziałam jak Mechi groźnie na nas patrzy, ale zignorowałam to. Po lekcji gdy wychodziliśmy z sali Mercedes mnie zatrzymała.
- Nie udawaj takiej idealnej dziewczyny, Maxi nie długo będzie moim chłopakiem - zaśmiała się.
- A rób sobie co chcesz, ale ja kocham go, a on mnie i nic tego nie zmieni - powiedziałam, spiorunowałam ją wzrokiem i wyszłam z sali.
- Oj jeszcze zobaczymy panno Navarro - powiedziała do siebie.
Może i powiedziałam Mercedes, że nic się nie zmieni, ale przypomniały mi się słowa Marco ,,Ona jest wredna i może zniszczyć doszczętnie wasz związek". Nie umiałam wybić sobie tych słów z głowy. Wyszłam przed Studio i usiadłam na murku, musiałam się trochę przewietrzyć. Przypomniałam sobie jak pomagałam mu w tym, żeby Andrea się odkochała ile było przy tum zabawy. Jak leżeliśmy na trawie i . . . nasz pierwszy pocałunek i te słowa ,,Naty czy zostaniesz moją dziewczyną ?" Myślałam tak sobie gdy nagle poczułam jak ktoś opiera się o moje ramię, obróciłam się i zobaczyłam Violę.
- Co tak myślisz ? - zapytała - widziałam jak Mercedes patrzyła się na Maxi-ego to pewnie o to chodzi - jeny naprawdę dziewczyna umie czytać w myślach.
- Jacie dziewczyno jak ty mnie dobrze znasz - zaśmiałam się, chociaż to był bardziej sztuczny niż prawdziwy uśmiech - boję się, że wszystko się przez nią zawali, że mi go zabierze, rozumiesz ? - moje słowa przerodziły się w płacz. Viola mnie przytuliła.
- Naty nie przejmuj się kolejna jedzą, stara Ludmi też próbowała wam zaszkodzić i mnie też chciała trzymać z daleka od Tomi-ego, ale się zmieniła. Naprawdę nie przejmuj się, Maxi cię kocha i jakaś baba, czy nawet Diego tego nie zmieni - powiedziała Viola, a ja się do niej przytuliłam, ona dała mi chusteczkę.
- Dzięki Vilu - uśmiechnęłam się i wytarłam chusteczką łzy. Nagle zadzwonił dzwonek.
- Dobra idziemy, teraz lekcja z Pablo, musimy przekonać twojego uparciucha, żeby zwiął udział w tym konkursie, lepszego kandydata nie znajdziemy - powiedział i poszłyśmy razem na lekcje z dyrektorem.
* * *
I jak wam się podoba ?

12 komentarzy:

  1. Świetny rozdział.
    Bardzo dobże Naty dopiecz jej haha...
    Mam nadzieje że Mercedes nie stanie na drodze Naxi.

    Pozdrawiam.
    Tyna :**

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny :)
    czekam na next ;*

    zapraszam do nas: www.naxi-y-fedemila-our-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. własnie przed chwilą odkryłam tego bloga teraz jest późno, ale przeczytam go juro

      Usuń
  3. Suuper rozdzial jak zawsze ;-)
    Mialas swietny pomysl z Marcescą Niech ona troche namiesza w zwiazku naxi i zeby oni ze soba zerwali ale pozniej do siebie wrocili :-D
    Czekam z niecierpliwoscia na next :))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. supcio <33
    oj Mechi, Mechi
    Maxi zgódź się!
    Violka kochana *.*
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy bedzie next ? ♥♥♥♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  6. superowy rozdział czekam na jakąś akcję

    OdpowiedzUsuń