wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 3

*Oczami Naty*
Pierwsza lekcja była z Angie. Wszyscy byli już w klasie, gdy weszłam. Zobaczyłam Maxi-ego, który się do mnie uśmiechnął, a ja odwzajemniłam gestem. Chłopak dał mi znak, żebym usiadła obok niego. Zrobiłam to, nie potrafiłam mu odmówić, podobał mi się.
- Hej - przywitał się uśmiechnięty.
- Hej - odpowiedziałam.
- Zdradzisz mi ten plan ? - zapytał.
- Dopiero na lekcji - odparłam i uśmiechnęłam  się.
- Ok - zgodził się. W tej chwili weszła Angie, a za nią Andrea.
- Dobrze, dzisiaj będziecie śpiewać w duetach. To kto pierwszy ? - zapytała Angie siadając na podłodze po turecku.
- Ja i Maxi - odezwałam się. Chłopak uśmiechnął się do mnie - to część mojego planu - zwróciłam się do niego, złapałam go za rękę i wyciągłam na środek klasy.
- Dobrze, więc zaczynajcie - powiedziała Angie. Oznajmiłam Maxi-emu, że śpiewamy ,, Voj por ti ". On uśmiechnął się do mnie i zaczął  śpiewać, a potem ja dołączyłam.
- Oni są świetni - oznajmiła Cami uśmiechnięta.
- Tak, to Naty powinna śpiewać z nim a nie Andrea - powiedziała Viola.
- Tak - zgodziła się Fran, nagle dostrzegła złośliwą minę Ludmiły - o nie, zaraz bomba wybuchnie - dodała pokazując na Ludmiłę.
- Oj, będzie źle, musimy coś zrobić, Andrea też nie jest zadowolona - odezwał się Thomas patrząc na Andreę.
- Maxi-emu się dostanie - odparł Leon. Gdy skończyli wszyscy zaczęli klaskać z wyjątkiem Ludmiły i Andrei. Zeszliśmy ze środka klasy i usiedliśmy na swoich miejscach. Maxi
spojrzał na Andreę.
- Oj, to mi się oberwie - powiedział lekko zdenerwowany.
- Nie przejmuj się nią, mam w zanadrzu jeszcze więcej niespodzianek dla niej - oznajmiłam śmiejąc się szyderczo.
- Serio ? Będzie boleć ? - zapytał lekko wystraszony.
- Zobaczysz nie będzie boleć, a po tygodniu Andrea da ci spokój - oznajmiła.
- Jak uda mi się dożyć do tygodnia - uśmiechnął się.
- Zobaczysz uda ci się - odparłam mu uśmiechnięta.
Potem śpiewali Leon i Viola, Cami i Brako i Fran i Thomas. Ludmiła chciała śpiewać z Thomasem, ale on wybrał Fran, bo miał Ludmiły już serdecznie dosyć,
- Chcesz resztę mojego soku, bo ja już mam dość - powiedziałam do Maxi-ego. Chłopak wziął ode mnie sok i napił się łyka. Nagle zaczął strasznie kasłać. Ja się wystraszyłam. Cała paczka łącznie ze mną podbiegła do niego, a za nami Angie.
- Maxi, co się dzieje ? - pytałam go, ale nie odpowiedział, bo nie umiał przez ten kaszel
  - Maxi - mówiłam wystraszona coraz bardziej.
- Maxi wszystko w porządku ? - zapytała Angie - chodź idziemy do Pablo - oznajmiła i złapała Maxi-ego, który nadal kaszlał. Cała paczka razem ze mną była wystraszona, nagle do mnie podeszła Cami i Fran.
- Naty w tym soku, który dałaś Maxi-emu były maliny ? - zapytała zdenerwowana Franczeska.
- Tak - odparłam.
- Oj, to nie dobrze. Maxi ma straszne uczulenie na maliny - oznajmiła Cami.
- To przeze mnie - powiedziałam i strasznie posmutniałam.
- Nie obwiniaj się, nie wiedziałaś, że ma uczulenie - pocieszała mnie Fran.
- Dzięki - uśmiechnęłam się - mogę wam coś wyznać ? - zdobyłam się na odwagę żeby komuś wyznać co czuję do Maxi-ego, myślę, że mogę im ufać.
- Jasne - odpowiedziały.
- A mogę wam zaufać ? - dopytywałam się.
- Tak, jak zerwałaś przyjaźń z Ludmiłą możemy zostać przyjaciółmi, jak tylko się zgodzisz - uśmiechnęła się Cami.
- Na serio ? - nie dowierzałam w końcu mogłam mieć prawdziwych przyjaciół.
- Tak od początku nadawałaś się do naszej paczki, ale przyjaźniłaś się z Ludmiłą - oznajmił Andres.
- Naprawdę was przepraszam za wszystko. Z Ludmiłą koniec - uśmiechnęłam się.
- No to witamy Naty - uśmiechnęła się Cami i przytuliła mnie - to co chciałaś nam powiedzieć ? - dodała.
- To trochę dziwne - zaczerwieniłam się.
- Podoba ci się nasz Maxi - powiedziała prosto z mostu Fran.
- Skąd wiedziałaś ? - zdziwiłam się.
- Widzieliśmy jak na niego patrzysz - powiedział Leon.
- Zależy mi na nim, ale teraz przeze mnie cierpi - powiedziałam smutna.
- Naty nic mu nie będzie zobaczysz, jutro przyjdzie do studia - pocieszała mnie Fran, a ja uśmiechnęłam się lekko.
- Więc jeszcze raz witamy po jasnej stronie - powiedział Thomas.
- Dzięki - uśmiechnęłam się szeroko. Właśnie w tej chwili weszła Angie.
- I jak Maxi ? - zapytałam podbiegając do niej.
- Wszystko w porządku nie martwcie się. Maxi jutro już przyjdzie do studia, to zwykłe uczulenie - oznajmiła Angie.
- To dobrze - powiedziałam i odetchnęłam z ulgą.
- Koniec lekcji możecie wyjść - powiedziała Angie. Wyszliśmy z klasy na korytarz. Następna lekcja była z Beto.
- Może pójdziemy do Resto Baru, żeby uczcić, że jesteś w naszej paczce ? - zapytała Cami.
- Ok - zgodziliśmy się wszyscy i poszliśmy w stronę wyjścia ze studia. Nagle podeszła do nas
wściekła Ludmiła.
- Nata jeszcze tego pożałujesz, że mnie zostawiłaś dla nich, jesteś głupią idiotką ! - krzyknęła.
- Daj mi spokój Ludmiła - powiedziałam do niej.
- O nie, nie pożałujesz tego. Jesteś głupia i nie masz za grosz talentu. Na lekcji u Angie o mały włos a by mi uszy pękły od twojego fałszowania. W ogolę nie powinnaś chodzić do studia ! - krzyknęła. Czułam jak do oczu napływają mi łzy, wybiegłam ze studia o mały włos nie wpadając na Pablo.
- Niezdara - powiedziała Ludmiłą przewracając oczami.
- Ludmiła odpuść, każdy z nas ma cię dosyć, więc daruj sobie - powiedziała Cami i wybiegła za mną.
- Tomi choć ze mną jesteś mi potrzebny - powiedziała Ludmiła i chwyciła Thomasa za rękę.
- Przykro mi, ale nie. Nie po tym jak potraktowałaś Naty - powiedział i wyrwał swoją rękę z uścisku Ludmiły.
- Ty też przejmujesz się tą jędzą - powiedziała wściekła.
- Tak, to cześć - odpowiedział i wyszedł razem z resztą paczki. Siedziałam za drzewem i płakałam, jak ja mogłam zadawać się z kimś takim jak Ludmiła - myślałam. Moje rozmyślenia przerwała Camila.
- Naty wszystko gra ? - zapytała siadając obok mnie.
- A może Ludmiła ma racje, może studio nie jest dla mnie - mówiłam z płaczem.
- Nie gadaj bzdur, masz prawdziwy talent, nie słuchaj tej jędzy - powiedziała i przytuliła mnie.
- A my wszyscy popieramy - powiedział ktoś zza moich pleców, obróciłam się i zobaczyłam całą paczkę. Uśmiechnęłam się.
- To co idziemy ? - zapytała Cami. Ja pokiwałam głową i poszliśmy.
*Dom Violetta, jadalnia*
Violetta.
Myślę, że pomiędzy tatą a Angie coś zaiskrzyło, bo ciągle na siebie zerkają. Strasznie się cieszę.
- Pyszna kolacja, dziękuje Olgo, to ja idę do siebie. Angie jak skończysz przyjdź do mnie chcę z tobą porozmawiać - powiedziałam i poszłam na górę.
- Dobrze - odpowiedziała. Weszłam do pokoju usiadłam na łóżku, spojrzałam na zdjęcie wszystkich moich przyjaciół. Za nic nie chciałabym ich wymienić, nawet za żadne skarby świata, strasznie ich kocham.
Myślałam tak jakiś czas gdy nagle do mojego pokoju weszła Angie.
- No to jestem, o czym chciałaś porozmawiać ? - zapytała wchodząc do pokoju i siadając obok mnie na łóżku.
- O tobie i tacie, coś między wami jest ? - zapytałam się uśmiechając.
- Yyy . . .  - Angie się zacięła, nie wiedziała co powiedzieć.
- Tak, wiedziałam, coś was łączy - teraz uśmiechnęłam się jeszcze bardziej.
- No wiesz . . . - Angie nadal nie wiedziała co powiedzieć.
- Angie - powiedziała patrząc na nią podejrzanie.
- Dobra meczysz mnie odkąd Jade odeszła - uśmiechnęła się - dobra powiem ci, ale ciiii, to zostaje między nami, tak.
- Nooo mów, bo nie wytrzymam - niecierpliwiłam się.
- Chyba coś czuje do twojego taty, ale on jest mężem mojej siostry i twojej mamy, więc to nie wypada - powiedziała Angie.
- Ale mama chciałaby, żebyś była szczęśliwa i tata też, a wy do siebie pasujecie - oznajmiłam. Angie się do mnie uśmiechnęła.
- To ja idę do jutra - pożegnała się i wyszła z mojego pokoju.
- Ja się postaram o to, żebyście byli razem - powiedziałam do siebie, uśmiechnęłam się i poszłam spać.
* * *
No i jak. Sorry, że wczoraj nie dodałam, a teraz tak późno bo nie miałam czasu. Teraz raczej będę miała czas, więc rozdziały będą codziennie. A tu kilka fotek :


Cudo prawda

















ha ha to mnie powala


Aaaaa patrzcie co znalazłam na necie. ha ha ale mina szał !

Kto jest słodszą parą ?
Bromi czy Naxi ? Dla mnie Naxi, a jak wy sądzici. Piszcie w komach.
A tu ich kilka fotek :







tu wyszedł bosko

to też świetne

 







Nie umiałam znaleźć zdjęcia Broudłej i Cami razem tylko to jedno znalazłam. To tyle na dziś do jutra pa pa buziaki.


10 komentarzy:

  1. genialny rozdział ♥♥♥
    czekam na next ;**

    co do pytania oczywiście że NAXI ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny czekam na next :*
    I tak samo NAXI <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolę naxi .Jestem nina bal ,ale mówcie mi nina v-lover bal.Jestem v-lover nr 1 na świecie.Extra opowiadanie .Kocham film violetta i oglądam violette od 1 odcinka 1 sezonu (na finale 1 sezonu płakałam i od odcinka 77 do 80 pierwszego sezonu też) i będę oglądała do ostatniego odcinka ostatniego sezonu.Też pisze opowiadania ,ale nie wrzucam na neta.Na finale 2 sezonu byłam smutna ,ale nie płakałam bo wiem ,że będzie 3 sezon i 4 i 5 i i 6 i 7.Kocham film violetta.

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja nina v-lover bal gdy byłam na wycieczce w Chorzowie widziałam długopis z violetty chciałam go kupić ,ale niewziełam kasy z autobusu.Kocham film violetta .Na ścianie w pokoju mam 13 z violetty 1 i z violetty 2 .Przepisałam 3 zeszyty o tym filmie (violetta 1 i 2) i zrobiłam 2 zeszyty rysunków i wycinek z gazet dla młodzierzy. Opowiadania najczęściej pisze o naxi i rysunki też są o nich.Kocham film violetta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej to ja nina v-lover bal.Sorry za pomyłkę, ale zapatrzyłam się na wojny magazynowe.Powinno być na ścianie w pokoju mam 13 plakatów z violetty 1 i 2.

      Usuń
  5. To ja nina v-lover bal.KOcham film violetta

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładnie piszesz ;)) podoba mi się Twój styl pisania a twoje pomysły są bardzo dobre. Jest tylko jedna mała uwaga... zjadasz litery w niektórych słowach i czasem nie stawiasz przecieków. Poza tym piszesz świetnie!

    OdpowiedzUsuń